Wszystko wymyka się spod kontroli
Odnosicie czasem wrażenie, że wszystko wymyka się Wam spod kontroli? Czego byście nie tknęli, w którym kierunku nie poszli, wciąż trafiacie na kłody nie do przeskoczenia. Życie zaskakuje ? jasne ? los potrafi dać nam mocno w kość, a kiedy mamy poczucie, że wszystko jako tako poukładaliśmy i sytuacja robi się stabilna - nagle okazuje się, że to złuda. Nic nie jest tak, jak być powinno.
Nasza bohaterka prowadzi spokojne, stabilne życie. Może i nie jest to jakiś wielki szał, może i nawet nieco osiadła na laurach, zamykając się w swoim skondensowanym studiu i pracując nad mniej lub bardziej ciekawymi projektami, ale jednak. Kobieta zajmuje się fotografią, ma stałego partnera, po domu biegają dwa przyjemne futrzaki, zarabia na chleb i... radzi sobie całkiem nieźle.
Do czasu. Pewnego dnia na jej adres mailowy trafia "Odsłona 1" ? to wysoce niepokojąca fotografia, która wprowadzi niezły zamęt w życie Kristin. Na tym jednak nie koniec ? można śmiało rzec, że to dopiero początek serii niefortunnych zdarzeń! Kolejne odsłony są o wiele bardziej przerażające. Mimo wszystko wirtualna rzeczywistość to jedno, bowiem na szali należy położyć jeszcze codzienność, która ? jak możecie się spodziewać ? zatraciła swe znamiona stabilności. Życie kobiety i jej bliskich wywróci się do góry nogami ? nic już nie będzie oczywiste, a z każdego londyńskiego zakamarka wyłaniają się paraliżujące strach i niepewność.
Dobry thriller
"Zaślepienie" to thriller dobry, skomplikowany i trzymający w napięciu od niemal pierwszej strony. Już sam początek powieści wprowadza nas w stan dezorientacji i zaostrza apetyt na więcej ? nie możemy się doczekać, kiedy dojdziemy do wielkiego finału i dowiemy się, o co właściwie chodzi z tymi wszystkimi odsłonami! W przypadku "Zaślepienia" takie wprowadzenie okazało się strzałem w dziesiątkę ? mocne uderzenie na dzień dobry: to lubię!
Historię Kristin poznamy, śledząc rozwój akcji podany w narracji pierwszoosobowej. Opowieść est pełna emocji, bo i bohaterka nie zagradza nam drogi do swojego umysłu - dostajemy dobrze skomponowane i odpowiednio dawkowane rewelacje. Takie stopniowanie napięcia dobrze nam robi - mamy chwilę na "ogarnięcie" londyńskiej rzeczywistości, zapoznanie się z artystycznym światkiem ? całość kręci się wokół sztuki, która niejedno ma imię. Sporo tu "dobrych rad" odnośnie do światła, ustawienia czy technik fotografii ? to ciekawy dodatek, który nie znalazł się w tej powieści przypadkiem, zdecydowanie nie można nazwać tych wybiegów zapychaczami. Przyjrzymy się pracy osoby samowystarczalnej, która zostaje postawiona przed nie lada wyzwaniem: musi odnaleźć swojego prześladowcę, zanim ten ją "dorwie" i doszczętnie zniszczy.
Jedna sprawa nie daje mi spokoju. Kristen jest dość wylewną osobą: choć początkowo wzbrania się przez dzieleniem się swoimi problemami, z czasem rzuca niewygodnymi faktami na prawo i lewo ? opowiada o dość intymnych sprawach osobom, których właściwie nie zna. Nie przekonała mnie taka forma uzewnętrzniania się, ale rozumiem, że w zaistniałej sytuacji można nieco "postradać rozum" i zachowywać się w sposób nieprzewidywalny czy nawet niemądry.
Czy polecam? Tak. Książce czyta się z niemalejącym zainteresowaniem, a ciągłe utrzymanie napięcia i dawkowanie rewelacji sprawia, że chcemy więcej ? marzymy o tym, by poznać prawdę! Prześladowcę można wykryć, choć nie jest to sprawa oczywista - myślę, że można potrenować na tej treści zdolność logicznego myślenia i składania faktów "do kupy". Nudy nie będzie ? to pewne. "Zaślepienie" zahacza dość znacząco o motyw anonimowości w sieci oraz ochrony danych. Daje to do myślenia, bo wiecie ? co raz się pojawiło w sieci, na pewno będzie w niej krążyć jeszcze przez długi czas. Poza tym historia uderza w bezpieczeństwo korzystania z nowych technologii w ogóle ? to przerażające.