Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Wszystko co minęło

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

  Opowieść o odważnej kobiecie, która postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę.
  Justyna zaczyna wszystko od nowa. W starym życiu była porzuconą córką, starszą siostrą, gotową do poświęceń przyjaciółką i zdradzoną żoną. Teraz jest niezależna, samowystarczalna i bezkompromisowa. Nie szuka przyjaźni, ludzi trzyma na dystans. Obiecała sobie, że już nigdy nie pozwoli nikomu się do siebie zbliżyć. Nikt już jej nie zrani. Złe wspomnienia zostawiła za sobą. Odcięła się od poprzedniego życia. Zmieniła numer telefonu. Przeszłość jednak puka do jej drzwi. Niespodziewanie wraca ojciec Justyny. Dwadzieścia lat wcześniej zostawił rodzinę i zniknął. Czy Justyna mu wybaczy? Czy potrafi otworzyć się na miłość? Czy decyzja o emocjonalnej izolacji w nowym miejscu przyniesie jej szczęście?


Agata Kołakowska (ur. 1984) - wrocławianka z urodzenia i zamiłowania. Ukończyła dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Wrocławskim. W trakcie studiów współpracowała z Polskim Radiem Wrocław. Od kiedy tylko pamięta, nosiła się z myślą napisania książki dla kobiet, która doda im otuchy i odwagi w wyrażaniu siebie. Lubi koty (szczególnie swojego), piątkowe wieczory i czerwone wytrawne wino. Autorka powieści obyczajowych, do tej pory ukazały się "Patrycja", "Przyjaciółki", "Siódmy rok", "Niechciana prawda" i "Płótno".
Strona internetowa autorki: www.agatakolakowska.pl.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 09.01.2014

RECENZJE - książki - Wszystko co minęło

4.3/5 ( 4 oceny )
  • 5
    3
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

www.poleczkazmigdalami.blogspot.com

ilość recenzji:232

brak oceny 21-08-2014 22:06

Oto Justyna. Śliczna i mądra kobieta tuż przed trzydziestką. Ukończyła filologię angielską i pracuje w biurze tłumaczeń. Uwielbia swoją pracę jako że język angielski jest jej prawdziwą pasją. Ma marzenia i własne cele, do których konsekwentnie dąży. Tyle z obserwacji "na pierwszy rzut oka". Co zobaczymy po bardziej szczegółowej analizie? Spod maski wyłania się kobieta przerażająco skrzywdzona przez bliskich. Jako trzynastoletnia dziewczynka musiała w ekspresowym tempie dorosnąć i zaopiekować się najbliższymi. Kiedy ojciec odszedł bez słowa wyjaśnienia, matka Justyny rozpadła się w drobne kawałeczki. Pomału staczała się w otchłań rozpaczy, aż utonęła w alkoholu. Justyna musiała zająć się najpierw swoją o pięć lat młodszą siostrą, a potem zapijaczoną matką. Kiedy dorosła znalazła oparcie w mężu i w przyjaciółce... cóż... Ci też zawiedli. W końcu powiedziała sobie: Koniec! Spakowała się i wyjechała w nieznane. Zmieniła nawet swoją garderobę aby pokazać że nic ja z poprzednim światem nie łączy. Tylko czy tak się da? Niestety świat ma dla nas wiele zaskakujących niespodzianek i nigdy nie wiemy jak bardzo zniweczy nasze plany. Tak też było w przypadku Justyny. W biurze tłumaczeń pracowała z osobami, dla których zamknięcie Justyny początkowo było nie do przyjęcia. Szybko zrozumieli jednak, że to tylko skorupa. Kiedy zaczęli się przez nią przebijać okazało się, że każdy z nich też ma co nieco za skórą.
W książce pojawia się też wątek śmierci. Nie powiem co i jak żeby nie popsuć przyjemności czytania. Dodam jednak, że wątek tego, co dzieje się w hospicjum jest naprawdę urzekający. Zresztą cała powieść jest wzruszająca i dość mocno gra na emocjach czytelnika.
"Wszystko co minęło" to książka o osobie, która zatrzasnęła drzwi do swojej przeszłości. Trzasnęła aż miło - tak z hukiem. Im dłużej były zamknięte tym trudniej było je uchylić, nie mówiąc o otwarciu na oścież. Myślę, że gdyby nie osoby z otoczenia Justyny, dziewczyna nigdy nie odważyłaby się na przekroczenie progu. Na szczęście większość z nas (i ze znajomych Justyny) zdaje sobie sprawę, że człowiek jest zwierzęciem stadnym i nijak nie da się oszukać natury. Dzięki cierpliwości osób z najbliższego otoczenia (wcale nie przyjaciół) Justyna pojmuje, że musi zrobić ten pierwszy krok.
Gdyby nie nazwisko autorki na okładce pomyślałabym, że czeka mnie lektura ckliwego romansidła. Na szczęście pani Agata Kołakowska już raz mnie zaskoczyła więc postanowiłam zaryzykować. Warto było.

www.recenzjeknigoholiczki.blogspot.com

ilość recenzji:175

brak oceny 24-02-2014 00:51

Zachwycona okładką pomyślałam, że środek też musi być imponujący. Zwłaszcza, że bardzo lubię twórczość Agaty Kołakowskiej (mam prawie wszystkie jej książki). Przez długi czas wcale nie byłam zadowolona że czytam tę książkę, ale może to dobrze- bo dobre książki podobno poznaje się po tym jak oddziałują na czytelnika i jakie emocje wzbudzają. A w moim przypadku były one różne.
Justyny przez długi czas wcale nie polubiłam. Denerwowała mnie, uważałam ją za nieczułą i zimną zołzę (w książce jej znajomi przyznają się, że właśnie tak o niej wcześniej myśleli).
Intuicja mówiła mi, że jej zachowanie się zmieni i się nie pomyliłam. Cieszę się, dzięki tej zmianie polubiłam ją. Ale też nie dziwię się, że zachowywała się tak jakby była całkowicie wyprana z uczuć.Wiele przeszła, wiele musiała przejść i na dodatek szybko dorosnąć by opiekować się mamą. A gdy już się wydaje, że wszystko się układa dobrze dostaje od życia kolejny cios- równocześnie od męża i przyjaciółki.
Mimo mojego chwilowego zniechęcenia fabuła była bardzo ciekawa. Bardzo podobał mi się wątek "firmowy" i hospicjum. Całkiem przypadkiem nasza bohaterka odkryła, że wcale nie est samotna, ma przyjaciół i może na nich liczyć. Justyna wydaje się być osobą bez serca,zamkniętą w sobie, a jednak potrafi coś z siebie dać i co najważniejsze- wybaczyć po jakimś czasie.
Sądziłam też, że wyjątkowo ta książka nie będzie o miłości, wszystko na to wskazywało.
Książkę polecam.

Kaska

ilość recenzji:1

brak oceny 14-02-2014 11:34

Bardzo spodobała mi się ta książka! Chociaż na początku szczerze nie lubiłam Justyny, to z czasem poczułam do niej sympatię, a nawet podziw za odwagę, chęć i siłę do zmiany swojego życia. To powieść nie tylko o zdradzie, cierpieniu i samotności, ale też o miłości i wybaczaniu. Świetnie napisana, ciekawa książka - polecam!

http://alinaneumann.blogspot.com/

ilość recenzji:1

brak oceny 29-01-2014 12:32

O alkoholizmie, depresji i ucieczkach w literaturze można dużo przeczytać. Ale o uczuciach ? prawdziwych uczuciach ? im towarzyszącym już nie. Agata Kołakowska zmierzyła się z tym tematem w polskiej rzeczywistości i wywróciła go do góry nogami. Potem uderzyła się w głowę, na której próbowała stanąć i z kawałka świetnie zapowiadającej się literatury kobiecej powstało coś, co aż do końca można określać tylko i wyłącznie jako próbę ? niezłą, ale wciąż tylko próbę. Próbę napisania książki, która mogłaby zmienić coś w życiu i postrzeganiu wielu Polek. Nie do końca jej wyszło.
Justyna wymazała przeszłość i szturmem ruszyła w przyszłość. Zakazała sobie przywiązania. Odeszła, zmieniła wszystko i ze starego życia pozostała jej tylko siostra, z którą nie miała kontaktu, i poznany w szpitalu Borys. Borys jednak zaistniał na przełomie żyć i był impulsem do chęci zaprowadzenia zmian.
Bohaterka nie dopuszczała do siebie nikogo, przez co była uważana za zimną jędzę. Jednak z czasem okazało się, że tak naprawdę nie jest. Dla mnie była nieznośnie uparta i nie do końca wiedziała, w którą stronę ma iść, dlatego zdecydowała się nie iść w żadną. Prawdziwą odwagą wykazała się, gdy zaczęła walczyć sama ze sobą i swoim ?nie przywiązywaniem się?. To i tak na dłuższą metę nigdy nie działa.
Autorka pokazała, jak działa na kobiety opuszczenie ich przez męża i jak bardzo nie radzą sobie w życiu. Pokazuje też różne sposoby, w jakie odbierają i przeżywają to dzieci.
Książka ta mogła być na swój sposób piękna, ale gdzieś od połowy zdawało się, że już zaraz będzie koniec, po czym przed nami jeszcze mnóstwo stron. Ta denerwująca niepewność, czy ten tekst się kiedykolwiek skończy, skoro wszystko wskazuje na to, że powinien za dziesięć stron, a tu znowu coś się objawia (np. banalne chwyty typu ?wraca ojciec, wraca żona?, którymi literatura kobieca aż wymiotuje, bo są równie przewidywalne jak to, że po nocy następuje dzień). Poza tym język narratorki jest niemal płaski i brakuje w nim barw, a gdy dochodzi do zeszytu bohaterki, jesteśmy zarzuceni językiem prawie poetycznym i kolorowym. Wydaje mi się, że powinno być właśnie na odwrót.
Mam mieszane uczucia. Spędziłam naprawdę przyjemne godziny z ?Wszystko co minęło?, ale z drugiej strony zarówno postawa bohaterki, jak i ta rozwlekłość, która donikąd nie prowadziła, mnie frustrowały. Życie nie składa się tylko z seksu, ucieczek i rozpamiętywania przeszłości. Ta ostatnia i tak cię w końcu dogoni, ucieczki się znudzą, a seks bez uczuć straci na swojej atrakcyjności. O czym i Justyna się przekonała. A raczej wiedziała od początku, tylko tego do siebie nie dopuszczała.
?Wszystko co minęło? to literatura kobieca z przesłaniem, ale brakuje w niej świadomości autorki, jak się pisze. Gdy ma się ochotę odłożyć dość dobrą książkę tylko dlatego, że się wlecze, to znak, że dzieje się coś złego. Bo naprawdę dobrych książek nie chce się nigdy kończyć. A tutaj z bólem serca stwierdzam, że komplikowanie na siłę zniechęca. Mnie do czytania.