Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Via Francigena. Z Canterbury do Rzymu (twarda)

Piechotą przez Europę

książka

Wydawnictwo Bernardinum
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Via Francigena to średniowieczny szlak, prowadzący z angielskiego Canterbury do Rzymu. W dawnych czasach wędrowali nim pielgrzymi, kupcy, duchowni i awanturnicy. Był najlepszym sposobem, by z terenów zamieszkiwanych przez Franków dotrzeć na Półwysep Apeniński. Dzisiaj postanowiono odtworzyć trasę i na polnych ścieżkach znów pojawiają się wędrowcy.

Dwa tysiące kilometrów piechotą to spore wyzwanie, ale jednocześnie doskonała okazja, by lepiej poznać historię, kulturę i tradycje naszego kontynentu. To także szansa na spotkanie drugiego człowieka, a z czasem i spotkanie siebie w wielogodzinnej ciszy kolejnych kroków.

O dwumiesięcznej wędrówce tym szlakiem opowiadają Daria i Wojtek. Przywołują zachwyty i niedogodności, obrazy odbijających się w Jeziorze Genewskim Alp i zapach ciągnących się po horyzont winorośli. Frustrujące gubienie szlaku i bolesne odciski mieszają się tu z radością odkrywania, że zawartość niewielkich plecaków może wystarczyć do szczęśliwego życia.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Bernardinum
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 30.06.2016

RECENZJE - książki - Via Francigena. Z Canterbury do Rzymu, Piechotą przez Europę

4.5/5 ( 8 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:1

brak oceny 19-07-2016 16:24

Literatura podróżnicza wkroczyła w moje życie nagle i zagościła tam na dobre. Fascynacja opisów przyrody, krajobrazów, ale też emocje i przeżycia związane ze zwiedzaniem pochłonęły mnie doszczętnie. I choć trafić można na naprawdę różne książki z tego gatunku - jedne powierzchowne i ukierunkowane typowo na opisy, drugie, które przenoszą nas wraz z podróżnikami w inny świat. Każda z nich ma w sobie coś co powoduje, że po nie sięgamy - a na pewno ja. I choć czasami przeczytanie takiej pozycji zajmuje kilkanaście minut to innym razem siadam i rozkoszuję się godzinami, dniami, tygodniami... Byle tylko jak najdłużej podróżować z bohaterami.

Daria i Wojtek to nie tylko autorzy książki "Via Francigena...". Ale też odważni młodzi ludzie, którzy tytułową Drogą Frankijską czyli ponad 2100 km pokonali pieszo. Postanowili przejść ją od samego początku czyli Canterbury do miejsca docelowego czyli Placu Świętego Piotra w Rzymie. Z Angli, przez Francję, Szwajcarię i wreszcie Włochy.

Omnes viae Romam ducunt*

Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, które wreszcie zmieniły się w przeszło dwa miesiące, w deszczu i zimnie, w słońcu i upale szli do przodu. Niejednokrotnie zmarznięci i głodni z nosem spuszczonym na kwintę, humorem jeszcze bardziej ponurym niż pogoda. Innym razem bez sił od upału, spragnieni wody i cienia. Jednak nie poddali się i za każdym razem krok po kroku i to dosłownie dążyli do celu. Spotkali ludzi, którzy za uśmiech dawali schronienie, posiłek i dobre słowo, ale po wielu kilometrach brudnych, nie pachnących zbyt ładnie i wyglądajacych nieraz jak bezdomni niektórzy omijali i udawali, że ich nie widzą. Na własnej skórze odczuli wiele dobrego i złego, ale przede wszystkim dotarli tam gdzie chcieli i pragnęli. Po drodze przeżyli niejedną wspaniałą przygodę, widzieli cudowne widoki, krajobrazy, ale nie wszystkom takie było. Zapewne spędzili też swoją najgorszą (jak do tej pory) noc, prowadzili monochromatyczną dietę, starali się oszczędzaćgdzie się dało. Ale dzięki tej wyprawie zyskali coś więcej - niezapomniane przeżycia, zmiany w nastawieniu, umiejętność docenienie ciepłego bądź chłodnego domu, miękkiego łóżka i przyjemniej pościeli. Zwiedzili nie tylko drogę, ale i wiele zabytków, poznali ludzi , których w pozytywnym znaczeniu nigdy nie zapomną, z którymi rozmawiali, ale też dzielili się swoimi radościami i obawami. Z ich opowieści (swoją drogą podzielonych na dwie części - Anglia, Francja i Szwajcaria opisywana przez Wojtka oraz Włochy z perspektywy Darii) dowiemy się jakie uczucia i przygody towarzyszyły im przez około siedemdziesiąt dni podróży, w jakich nastrojach dotarli do celu czyli Rzymu i co poczuli będą już na miejscu, u celu.

Książkę czyta się z zapartym, tchem, momentami czując ból nóg jaki towarzyszył autorom, czasami poczujemy ciepło grzejacego słońca na karku, a innym razem chlupoczącą w butach wodę. Będziemy się razem z nimi cieszyć, ale też poczujemy rezygnację i smutek, a przede wszystkim wyczerpanie fizyczne. Na prawdę fajnym zabiegiem wykorzystanym przez Urban i Kostyka to umieszczenie cytatów z własnych pamiętników, które powodują, że książka jest jeszcze bardziej emocjonująca.

* - sentencja łacińska, tłum. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.