Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Ulubiony bilbord Papieża. O Janie Pawle II i spotkaniach z nim w Polsce opowiada O.Leon Knabit

książka

Wydawnictwo Esprit
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Jak wspaniale było spotkać Jana Pawła II. Brakuje man go, chodź mineło już paręlat jak nie ma go z nami. O swoich spotkaniach z papieżem opowie nam Knabit Leon.
Dlaczego bilbord? Młody Karol Wojtyła, gdy patrzył przez okno swojego rodzinnego domu, widział zegar słoneczny z napisem: "Czas ucieka, wieczność czeka". Tak właśnie wyglądał ten "ulubiony bilbord Papieża". Kilka prostych słów, które wywarły niezwykły wpływ na życie Jana Pawła II. Opowiada o tym ojciec Leon Knabit - mnich benedyktyński z Tyńca.

Ojciec Leon spotkał się z Karolem Wojtyłą po raz pierwszy w 1957 roku w Beskidzie Żywieckim. Ich serdeczna znajomość trwała aż do końca życia Papieża. Ostatni list od niego ojciec Leon otrzymał w lutym 2005 r. Łączyła ich nie tylko pasja wędrowania po górach i świecie, ale również niezwykłe poczucie humoru i dobry kontakt z młodzieżą.

Opowieść ojca Leona o Janie Pawle II to nie tylko osobiste, pełne ciepła wspomnienia niezwykłych spotkań z nim w Polsce i w Rzymie, ale co ważniejsze - głośne i mocne przypomnienie najważniejszych słów Papieża, jakie wypowiedział on do swoich rodaków. Słów, które do dziś nie tracą nic ze swojej aktualności.

Autor ma nadzieję, że każdy Czytelnik znajdzie wśród nich swój "ulubiony bilbord". I pozwoli, aby wywarł niezwykły wpływ na jego życie...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Esprit
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 08.03.2012

RECENZJE - książki - Ulubiony bilbord Papieża. O Janie Pawle II i spotkaniach z nim w Polsce opowiada O.Leon Knabit

4.5/5 ( 10 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Marta Kowalik

ilość recenzji:234

brak oceny 29-10-2012 20:23

Ileż to już książek powstało od śmierci Jana Pawła II. Ile wspomnień, biografii, prac porównawczych itp. Do tego grona dołączyć można ostatnią książkę Ojca Leona Knabita ?Ulubiony bilbord Papieża? opublikowaną za sprawą wydawnictwa Esprit.
Karol Wojtyła z okna swojego domu patrzył codziennie na zegar słoneczny z napisem: "Czas ucieka, wieczność czeka". Te słowa ukształtowały przyszłego Papieża i miały wpływ na całe jego późniejsze życie. Według Ojca Leona to był właśnie ten "ulubiony bilbord Papieża". Teraz, po dziesięciu latach od ostatniej wizyty Jana Pawła II w ojczyźnie, dobrze byłoby przypomnieć sobie słowa, które Papież kierował tylko do nas. Wszystkie jego przemówienia i homilie, mimo upływu tylu lat, nie tracą na aktualności. Mnich namawia, aby każdy z nas znalazł swoje ulubione zdanie do zamieszczenia na bilbordzie i wcielał te słowa w czyn. Przez te wszystkie lata słyszeliśmy co mówił do nas Papież, ale czy tak naprawdę słuchaliśmy go? A może wszystkie pielgrzymi traktowane były raczej jak okazja do hucznego powitania Ojca Świętego? Do wspomnień i licznych uroczystości towarzyszących? Ile w tym wszystkim było prawdziwej modlitwy i zadumy?
Zmieniły się czasy, tło polityczne, wiele zdarzeń przeszło już do historii. Świat poszedł do przodu, a z nim my. Część z nas dorosła, część się po postu postarzała. Ile w nas zostało z nauki Jana Pawła II? Czy pamiętamy coś poza wesołymi historiami o maturze i kremówkach? Kim jest dla nas Papież? Wylukrowanym świętym, który spełnia życzenia? Czy może człowiekiem z krwi i kości, który swoim życiem zmienił świat i przez cały czas pozostał tym samych wesołym chłopcem z Wadowic, którego uwielbiali wszyscy? Omawiana książka daje możliwość przypomnienia sobie najważniejszych słó w Ojca Świętego łącznie z towarzyszącymi im okolicznościami.
Ojciec Leon i Karol Wojtyła spotkali się po raz pierwszy w 1957 roku na wyprawie górskiej w Beskidzie Żywieckim. I już do końca życia Papieża pozostawali w serdecznych kontaktach. Historia snuta przez zakonnika pełna jest osobistych wspomnień. Narracja mnicha zachowuje porządek chronologiczny. Od narodzin małego Karolka, poprzez lata kapłańskie, wybór na głowę Kościoła, wszystkie pielgrzymki do ojczyzny, aż do śmierci. Mimo poważnego podejścia do tematu, każda strona tej opowieść przepełniona jest typowym dla Ojca Leona humorem. Dzięki temu książkę czyta się z przyjemnością, a nieraz nawet ze wzruszeniem. Może troszkę w tej opowieści za dużo nawiązań do polityki. Z drugiej jednak strony pontyfikat Papieża rozgrywał się w burzliwych dla Polski latach komuny, a potem skomplikowanej wolności. Więc trudno oderwać się całkowicie od tła politycznego, które miało i nadal ma wpływ na codzienne życie przeciętych obywateli.
Na zakończenie kilka słów na temat samego autora. Stefan Knabit urodził się w 1926 r. Święcenia kapłańskie przyjął w 1953 r., a w kilka lat później został mnichem benedyktyńskim i przyjął imię Leon. Przez szereg lat swojej działalności stał się najpopularniejszym zakonnikiem w Polsce. Zjednał sobie sympatie ludzi dzięki ogromnemu poczuciu humoru. Ponadto jest cenionym rekolekcjonistą i autorem wieku książek o tematyce religijnej. Co jakiś czas pojawia się w mediach jako uznany autorytet. Mimo sędziwego wieku rozpiera go energia i radość życia. Co ciekawe, prowadzi również własnego bloga. A tak prywatnie to chyba najsympatyczniejszy człowiek, z którym kiedykolwiek dane mi było rozmawiać. Zawsze serdeczny i pogodny. Na tegorocznych Targach Książki poprosiłam o autograf właśnie w ?Ulubionym bilbordzie Papieża?. Poza miłą rozmową i milionem uśmiechów, zaszczycona zostałam osobistym wpisem do książki i błogosławieństwem. To niesamowite, że przy Ojcu cały czas ktoś siedział. Każdego czytelnika traktował z szacunkiem i poświęcał mu całą swoją uwagę. Czegoś takiego nie da się nauczyć, z takim darem trzeba się urodzić.

jasmin http://uzaleznionaodczytania.blogspot.com/

ilość recenzji:4

brak oceny 26-04-2012 14:22

Kiedy pokazałam koleżance jaką książkę dostałam do zrecenzowania usłyszałam: „chyba nie bardzo trafili w Twój gust”. Fakt, nie jestem przesadnie wierząca, do kościoła chodzę sporadycznie ale zaintrygowała mnie ta książka. I powiem Wam, że była ona strzałem w dziesiątkę. Nie tylko w moim guście, bo lubię czytać o ludziach, o religiach, przekonaniach. Książka ta po prostu mną zawładnęła. Przemówiła do mnie tak mocno jak żadna inna. Mogę powiedzieć z całą stanowczością, że na nowo zaczęłam wierzyć. Dzięki kazaniom Papieża, jego słowom, przesłaniom, szczególnie do młodzieży. Przeczytawszy tę książkę wiem, że jego słowa będą z nami do końca. Nie zdezaktualizują się. Będą towarzyszyć nam zawsze i wszędzie.
"Ulubiony bilbord Papieża" to książka, dzięki której przekonujemy się, że nie zawsze ważne jest to co my za takie uważamy. Papież uczy nas, że warto czasem zwolnić w naszym życiu. Że nie należy wszędzie gnać, nie trzeba robić nic na pokaz, dla kogoś, że nie wolno być niewolnikiem czasu. Pokazuje, że zdałoby się zatrzymać, pomyśleć, odpocząć, zrobić coś tylko dla siebie. Uczy miłości do Ojczyzny, patriotyzmu. Szacunku do ludzi bez względu na ich czyny i poglądy. Godności w cierpieniu. Ojciec Leon pokazuje jaki Papież był naprawdę. Że mimo tego, że był księdzem, biskupem, kardynałem, papieżem, był zwyczajnym człowiekiem jak każdy z Nas. Kochał wszystkich ludzi, a szczególnie ukochał młodzież, z którą miał wspólny język jak mało kto. Nie wywyższał się, nie wydawał poleceń, traktował ludzi jak równych sobie. "Świętość Karola Wojtyły przejawiała się w sposób zwyczajny...Karol Wojtyła był żywym świadkiem osobistej relacji z Bogiem. Podczas wycieczki była możliwość podglądnięcia jak naprawdę żył."
Książka ta pozwoliła mi na spojrzenie w głąb siebie. Na zamyślenie się na tym jak to ze mną naprawdę jest, w co ja wierzę. I muszę przyznać z całą stanowczością, że pomogła mi umocnić moją wiarę w Boga, która gdzieś tam była przyczajona we mnie, a nie chciała się ujawnić. Wywołała we mnie silne przeżycia duchowe i emocje. Pozwoliła mi zrozumieć pewne rzeczy, otworzyła oczy na to, o czym nie miałam dotąd pojęcia. Sprawiła, że zaczęłam inaczej postrzegać świat, cieszyć się życiem. Mogę powiedzieć, że po przeczytaniu "Ostatniego bilbordu papieża" zmieniłam się. Książka ta dodała mi sił, pomogła mi uwierzyć w siebie. Zmieniła mój pogląd na temat aborcji i celibatu.
Nie sięgam po książki, które już raz czytałam. Ale wiem, że ta będzie wyjątkiem. I powiem nawet, że czyta ją teraz mój mąż, który nigdy nie miał żadnej książki w ręku. Niech to będzie najlepszą rekomendacją dla tej książki.
Wiemy jaki był ulubiony bilbord Papieża. Moim od dzisiaj jest: "Musicie od siebie wymagać, nawet wtedy gdyby inni od Was nie wymagali".

jasmin http://uzaleznionaodczytania.blogspot.com/

ilość recenzji:1

brak oceny 26-04-2012 14:18

Kiedy pokazałam koleżance jaką książkę dostałam do zrecenzowania usłyszałam: „chyba nie bardzo trafili w Twój gust”. Fakt, nie jestem przesadnie wierząca, do kościoła chodzę sporadycznie ale zaintrygowała mnie ta książka. I powiem Wam, że była ona strzałem w dziesiątkę. Nie tylko w moim guście, bo lubię czytać o ludziach, o religiach, przekonaniach. Książka ta po prostu mną zawładnęła. Przemówiła do mnie tak mocno jak żadna inna. Mogę powiedzieć z całą stanowczością, że na nowo zaczęłam wierzyć. Dzięki kazaniom Papieża, jego słowom, przesłaniom, szczególnie do młodzieży. Przeczytawszy tę książkę wiem, że jego słowa będą z nami do końca. Nie zdezaktualizują się. Będą towarzyszyć nam zawsze i wszędzie.
"Ulubiony bilbord Papieża" to książka, dzięki której przekonujemy się, że nie zawsze ważne jest to co my za takie uważamy. Papież uczy nas, że warto czasem zwolnić w naszym życiu. Że nie należy wszędzie gnać, nie trzeba robić nic na pokaz, dla kogoś, że nie wolno być niewolnikiem czasu. Pokazuje, że zdałoby się zatrzymać, pomyśleć, odpocząć, zrobić coś tylko dla siebie. Uczy miłości do Ojczyzny, patriotyzmu. Szacunku do ludzi bez względu na ich czyny i poglądy. Godności w cierpieniu. Ojciec Leon pokazuje jaki Papież był naprawdę. Że mimo tego, że był księdzem, biskupem, kardynałem, papieżem, był zwyczajnym człowiekiem jak każdy z Nas. Kochał wszystkich ludzi, a szczególnie ukochał młodzież, z którą miał wspólny język jak mało kto. Nie wywyższał się, nie wydawał poleceń, traktował ludzi jak równych sobie. "Świętość Karola Wojtyły przejawiała się w sposób zwyczajny...Karol Wojtyła był żywym świadkiem osobistej relacji z Bogiem. Podczas wycieczki była możliwość podglądnięcia jak naprawdę żył."
Książka ta pozwoliła mi na spojrzenie w głąb siebie. Na zamyślenie się na tym jak to ze mną naprawdę jest, w co ja wierzę. I muszę przyznać z całą stanowczością, że pomogła mi umocnić moją wiarę w Boga, która gdzieś tam była przyczajona we mnie, a nie chciała się ujawnić. Wywołała we mnie silne przeżycia duchowe i emocje. Pozwoliła mi zrozumieć pewne rzeczy, otworzyła oczy na to, o czym nie miałam dotąd pojęcia. Sprawiła, że zaczęłam inaczej postrzegać świat, cieszyć się życiem. Mogę powiedzieć, że po przeczytaniu "Ostatniego bilbordu papieża" zmieniłam się. Książka ta dodała mi sił, pomogła mi uwierzyć w siebie. Zmieniła mój pogląd na temat aborcji i celibatu.
Nie sięgam po książki, które już raz czytałam. Ale wiem, że ta będzie wyjątkiem. I powiem nawet, że czyta ją teraz mój mąż, który nigdy nie miał żadnej książki w ręku. Niech to będzie najlepszą rekomendacją dla tej książki.
Wiemy jaki był ulubiony bilbord Papieża. Moim od dzisiaj jest: "Musicie od siebie wymagać, nawet wtedy gdyby inni od Was nie wymagali".