"Człowiek jest wrażliwy, bo zna ból i krzywdę."
"Szeptem" ( "Hush,Hush" ) autorstwa Becci Fitzpatrick opowiada historię Nory,16-nastoletniej uczennicy,która pewnego dnia na lekcji biologii poznaję tajemniczego Patcha. Historia miłości nie z tego świata.Nory i istot, o których zwykli ludzie nie mają pojęcia. Wartka opowieść o niebezpiecznym uczuciu i dążeniu do celu.
Brzmi znajomo ?
Faktycznie,czytając "Szeptem" doznawałam lekkiego "Déjà vu" i bezwiednie porównywałam książkę do sagi "Zmierzchu" autorstwa Stephenie Meyer. Trudno się dziwić biorąc pod uwagę fakt,że w opowieści wręcz roi się od podobieństw fabularnych,a motyw jest prawie identyczny. Wielki plus za to,że "zabójczy amant" nie jest udręczonym Romeem i nie świeci się jak kryształki Swarovskiego,a wręcz przeciwnie - jest raczej przedstawiony w negatywnym świetle i ... z biegiem czasu wcale się nie zmienia !
Książka sama zachęca do czytania,a bohaterowie wykreowani są tak,że po dwóch rozdziałach wcale nie uśmierca się ich w myślach za głupotę,przewidywalność i bezmyślność. Szczególnie Patch wzbudził moją sympatię.
Autorce nie można też odmówić pomysłowości i poczucia humoru,które szczególnie można zaobserwować podczas 'pouczających' lekcji biologii. Narratorką "Szeptem" jest Nora i ku mojemu zaskoczeniu ... książka nie była wcale nudnym monologiem przeplatanym wyznaniami i pustym humorem ! Czasem naprawdę można było się uśmiechnąć.
Trochę przeszkadzał mi fakt,że Fitzpatrick tak mało pisała o świecie przedstawionym. Bardzo ciekawiło mnie to jak "żył" Patch,ale niestety niedane mi było się tego dowiedzieć. Z pewnością "Szeptem" ciekawi i intryguję. Cieszę się, że nie jest to kolejne słodkie love story. Nawet podczas gdy Nora z Patchem się całują nie ma żadnej słodkiej atmosfery. Absolutnie. Czytając to, zastanawiałam się cały czas, czy zaraz z ciemnego tunelu,zza rynny nie wyskoczy (przepraszam! wyleci!) jakiś Upadły Anioł i ich nie zamorduje siekierą. A całkowicie na poważnie - nie ma tu słodkiej otoczki,a raczej groza i napięcie. Irytuję mnie natomiast fakt,że panowie policjanci i jakże domyślna pani pedagog zawsze wiedzą co Patch i Nora robią po lekcjach. Kamery,czy co ?
"Szeptem" z pewnością nie jest książką z wyższej półki,ale mimo swoich wad jest ciekawą odskocznią od wampirów i wilkołaków. Koniec ery pijawek ! Nadszedł czas Aniołów ... Jest to "lekka" historia dla znudzonych teamem wampir i śmiertelniczka. Muszę też wspomnieć,że okładka książki bardzo działa na moją wyobraźnie. Jest niesamowita !
Mogłabym powiedzieć o tej książce coś jeszcze,ale ... Sza ! Są tajemnice,o których mówi się tylko szeptem.