Ta książka oprócz tego, że jest naprawdę bardzo zabawna, jest także niezwykle wciągająca. Ja do samego końca nie potrafiłam odkryć kto stoi za tymi wszystkimi liścikami, włamaniami itp. A gdy już wreszcie sprawa zaczynała się choć odrobinę wyjaśniać - nie miałam pojęcia dlaczego te osoby miałyby dręczyć naszą ulubienicę. "Szczęścia też chodzą parami" to książka, którą czytałam z zapartym tchem i nie mogłam się od niej oderwać. Podoba mi się w niej zawiła fabuła, szybka akcja i przede wszystkim kreacja poszczególnych bohaterów. Nasza główna bohaterka to szalona optymistka z dużym poczuciem humoru już wiecie. A gdyby tak dobrać do niej jeszcze dwie szalone, kochliwe przyjaciółki, dwóch przyjaciół - gejów, nieco skrytą córkę, skromnego sąsiada nazywanego przez Marię pieszczotliwie Koszałkiem Opałkiem oraz bardzo dociekliwą, szczerą i bystrą Panią Detektyw? Oczywiście to nie wszyscy bohaterowie tej książki. Znajdzie się w niej jeszcze kilka oryginałów. Ale to doborowe towarzystwo już samo mówi za siebie prawda?Ta powieść to nie żadna parodia. Autorka tej książki nie próbuje być na siłę zabawna, a jej postacie nie są szczególnie przerysowani. To zwykła historia, która mogłaby się przytrafić każdemu (oby nie mnie, bo straszny ze mnie tchórz ;) napisana ciekawie i z humorem. I choć na początku wydawało mi się, że to będzie zwykłe obyczajowe romansidło z wątkiem sensacyjnym w tle - to myliłam się. I to bardzo! Ta książka to taka fajna babska sensacyjka, którą czyta się z wielgachnym uśmiechem na twarzy. A wątek romantyczny też jest. Może nie na pierwszym planie, ale również dość istotny. No i to zakończenie... Ech... Ja jestem zachwycona. Polecam!!!