Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

ROK 1984

książka

Wydawnictwo Muza
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

WIELKI BRAT PATRZY to właśnie napisy tej treści, w antyutopii Orwella krzyczące z plakatów rozlepionych po całym Londynie, natchnęły twórców telewizyjnego show Big Brother. Czyżby wraz z upadkiem komunizmu wielka, oskarżycielska powieść straciła swoją rację bytu, stając się zaledwie inspiracją programu rozrywkowego? Nie, Bo ukazuje świat, który zawsze może powrócić. Świat pustych sklepów, permanentnej wojny, jednej wiary; klaustrofobiczny świat Wielkiego Brata, w którym każda sekunda ludzkiego życia znajduje się pod kontrolą, a dominującym uczuciem jest strach. Świat, w którym ludzie czują się bezradni i samotni, miłość uchodzi za zbrodnię, a takie pojęcia jak wolność i sprawiedliwość nie istnieją. Na kuli ziemskiej są miejsca, gdzie ten świat wciąż trwa. l zawsze znajdą się cudotwórcy gotowi obiecywać stworzenie nowego, który od wizji Orwella dzieli tylko krok. Niestety, piekło wybrukowane jest dobrymi chęciami. A dwa plus dwa wcale nie musi się równać cztery.


George Orwell, angielski powieściopisarz, eseista i publicysta. Największy rozgłos przyniosły mu powieści Folwark Zwierzęcy i Rok 1984. W Polsce ponadto ukazały się: Córka proboszcza, Wiwat aspidistra!, Brak tchu, Birmańskie dni oraz zbiór felietonów i esejów Ślepy by dostrzegł .
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 29.09.2010

RECENZJE - książki - ROK 1984

5/5 ( 34 oceny )
  • 5
    34
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

monia25cimka

ilość recenzji:95

brak oceny 21-01-2013 19:06

Orwell zbudował specyficzną rzeczywistość. Winston- główny bohater utworu- żyje w świecie stałej inwigilacji, gdzie zbrodnie można popełnić nawet niepoprawnym myśleniem. Dlatego boi się nawet złości, która rodzi się w jego głowie. Ludzie żyją w psychozie, bo wszystko podporządkowane jest Partii i Wielkiemu Bratu. A ten śledzi każdy ruch obywateli dzięki teleekranom i donosicielom. Każdy obserwuje każdego. Już dzieci śledzą, podsłuchują, kapują na swoich rodziców! Człowieka który popełnił myślozbrodnię może zdradzić nawet grymas twarzy w nieodpowiednim momencie. Winston musi więc uważać. Okrutna jest to rzeczywistość. Już w pierwszym rozdziale Winston nie wytrzymuje rosnącego w nim napięcia. Jego złość i skrywany bunt szuka ujścia i znajduje- w pisaniu pamiętnika. Daje upust myślom pisząc odruchowo ?PRECZ Z WIELKIM BRATEM?. To jego protest, to jego krzyk o wolność. Winston pracuje w Ministerstwie Prawdy. Jego praca polega na fałszowaniu faktów, które są niewygodne Partii. Takie rzeczy są na porządku dziennym. Manipulowanie prawdą jest powszechne w świecie wyznającym zasady: "WOJNA TO POKÓJ/ WOLNOŚĆ TO NIEWOLA/ IGNORANCJA TO SIŁA". Trzeba za wszelką cenę utrzymać ludzi w strachu i niewiedzy, ogłupiać ideologią Braterstwa. Rok 1984 jest więc trafną metaforą totalitaryzmu. W swoich założeniach przypomina nam dzieło innego twórcy, a mianowicie "Proces" Franza Kafki. Orwell napisał "Rok?" kilka dekad później, ale zawarł w nim podobne prawdy. Świadczy to o żywotności pewnego lęku, lęku przed ponownym uciskiem, przed jakąś katastrofą, który niewątpliwie miał podłoże w doświadczeniu wojny i destrukcyjnych systemach hitleryzmu i stalinizmu. Rok 1984 to- moim zdaniem- nie tylko niezwykle trafna metafora państwa totalitarnego, ale także ostrzeżenie na przyszłość. Nikt nie powiedział, że świat zawsze będzie humanitarny i demokratyczny. Nawet teraz taki nie jest, o czym najlepiej świadczy sytuacja w Chinach, Korei Północnej, Syrii? Bądźmy więc świadomi i bacznie obserwujmy co dzieje się wokół nas, bo w świecie totalitarnym jednostkę czeka jedynie osobista tragedia. "Rok 1984", polecam!

Erni2015

ilość recenzji:312

brak oceny 16-03-2016 12:41

Dwójmyślenie, myślozbrodnia, ewaporacja - oto trzy pojęcia, które są wyznacznikiem zachowań człowieka w świecie patologicznego totalitaryzmu. Dwójmyślenie, jako uznawanie prawdy za nieprawdę lub nieprawdy za prawdę (zależy jak w danej chwili postrzega to Partia), gwarantuje przeżycie, przynajmniej teoretycznie. Wszelkie odchyły od normy w tej kwestii są niezgodne z ideologią nieomylności Partii i nieuchronnie pchają obywatela do popełnienia myślozbrodni. A za to może być tylko jedna kara - ewaporacja, eliminująca obywatela nie tylko z bieżącego życia, ale wymazująca jego dzieje z kart historii, tak jakby nigdy nie istniał.
Głównym bohaterem "Roku 1984" jest 39-letni Winston Smith, członek Partii Zewnętrznej, pracownik Ministerstwa Prawdy, w którym tak przerabia się dawne artykuły prasowe, by prognozy ekonomiczne Partii zawsze się sprawdzały, a dawniej zasłużeni, dziś ewaporowani obywatele, dosłownie zniknęli. Winston już od pierwszych stron powieści ma spore wątpliwości odnośnie sensu takiego działania Partii. Nie może jednak o swoim wewnętrznym buncie powiedzieć nikomu, gdyż wiadomo, czym to się dla niego skończy. Przed wszechobecnymi, wszystkowidzącymi teleekranami nie ma ucieczki, sąsiedzi tylko czekają, by donieść władzy na myślozbrodniarzy, nawet rodzinie nie można zaufać. Winston pisze więc pamiętnik, dając w nim upust swojej nienawiści wobec Wielkiego Brata. A Wielki Brat patrzy, próbując wychwycić każdy najmniejszy grymas twarzy, mogący świadczyć o popełnieniu "przestępstwa"; Wielki Brat słucha, nawet pomruki wydawane przez sen traktując jako zalążki myślozbrodni.
"Jak żyć?" - pyta na każdym kroku Winston, obracając się w świecie kłamstwa, propagandy i sztucznie tworzonej historii. Kłamstwo uznać za prawdę? Prawdę za kłamstwo? A może najsłuszniejszym rozwiązaniem będzie bunt? Zdaje się, że wyjścia z tej sytuacji nie ma; każde działanie prowadzić będzie do nieuchronnej klęski. Winston po swojej stronie ma tylko czytelnika - najwierniejszego kibica, który od samego początku dostrzega fałsz i patologię owego świata oraz głupotę wdrażania nowomowy. Filozofia Partii przeraża, a system sprawowania władzy niszczy obywateli. Antyutopia pełną gębą! Aspołeczna paranoja.
Czytelnik nic tu Winstonowi nie pomoże, ale lektura "Roku 1984" skłoni go do przemyśleń na temat partyjnego reżimu, inwigilacji, podziału społeczeństwa, a nade wszystko na temat naturalnego dla człowieka pragnienia szeroko pojmowanej wolności. Co byśmy zrobili na miejscu Winstona? Ślepe posłuszeństwo czy bunt? Ale bunt wobec siebie i własnych przekonań, czy bunt wobec Partii?
"Rok 1984" to literacka fikcja, ale mimo to powinniśmy ją traktować jako ostrzeżenie przed skrajnie patologicznym totalitaryzmem; jako przestrogę, która miejmy nadzieję na zawsze pozostanie zamknięta w klatce orwellowskiej prozy. Oby tylko nie była to zapowiedź nadchodzących czasów, a my, wzorem Winstona, obyśmy w którymś dniu nie musieli zacząć wierzyć, że dwa i dwa to niekoniecznie cztery.

T.M.

ilość recenzji:104

brak oceny 2-04-2011 14:27

Władza bywa zgubna. Nie tylko dla tych, którzy po nią sięgają, ale i dla ludzi rządzonych, poddanych, obywateli. A może i przede wszystkim dla nich. Szczególnie zaś tam, gdzie panują Jedynie Słuszne Poglądy, a każde odstępstwo jest traktowane jako odchył, nienormalność, a nawet zbrodnia - czyli tam, gdzie społeczeństwa opanowane są przez systemy totalitarne. Te kształtowały się i zyskiwały moc na początku XX wieku, kiedy to właśnie żył i tworzył George Orwell - niezwykle zmyślny i spostrzegawczy obserwator o błyskotliwym umyśle. To on, jako jeden z pierwszych, mimo iż sam przyznawał się do socjalistycznych poglądów, dostrzegł zagrożenia, jakie niesie ze sobą atrakcyjny ideowo komunizm i to on wszczął czerwony alarm. Tym właśnie alarmem był "Rok 1984". Jest to książka orwellowskiej wizji przyszłości, przyszłości nie takiej, o jakiej marzył, lecz takiej, której zaistnienia się obawiał. Dla nas to już historia, zagrożenie, które minęło, umknęło między palcami historii, lecz Orwell miał czego się obawiać. Zagrożenie było jak najbardziej realne. I właściwie takie jest nadal. Winston - pracownik Departamentu Archiwów jest jednym z członków potężnej Partii rządzącej trzecią częścią świata. Jest jej działaczem, lecz rzeczywiście jej nienawidzi, domyśla się, a nawet wie z własnej pracy o ich fałszerstwach, kłamstwach, bluźnierstwach wobec ciemnych mas ludu, bestialskim i brutalnym sposobie działania wobec społeczeństwa. Nie może jednakże tego ujawnić, każdy jego ruch, każde słowo jest śledzone przez Policję Myśli. Wszelkie odstępstwo, choćby najmniejsze, może równać się ogromnym cierpieniom, torturom, znęcaniu się, a w końcu i śmiercią. On dobrze o tym wie, jak i zresztą miliony innych członków Partii. Otaczający go świat wydaje się zupełnie beznadziejny, wszędzie polityczne hasła, propaganda i indoktrynacja, świat jest nikczemną siecią, w którą łatwo dają się złapać naiwne, a może i zastraszone ofiary. Dzieci od najmłodszych lat uczy się donosicielstwa, są gotowe poświęcić nawet rodziców, gdy tylko odnajdą u nich choćby najmniejsze podejrzenie sprzeniewierzenia się zasadom państwa. Z człowieka wyzuwa się wszelkie uczucia, nawet najdrobniejsze, najbardziej skryte i instynktowne. Ludzie mają być jedynie częścią Partii. Wiecznej Partii. Okazuje się jednak, iż w świecie tym można odnaleźć odrobinę spokoju, szczęścia i radości. Winstonowi udaje się i natrafia na swą Julię, która nie tylko odwzajemnia jego uczucia, ale i rewolucyjne poglądy. Tak, ona również na sumieniu jest buntowniczką. Dlatego oboje postanawiają działać, choć ich cel może się wydawać odległy, a może i nieosiągalny w trakcie ich tragicznego życia. Jednak czy też dla przyszłych pokoleń? Styczność ich ideałów i marzeń z rzeczywistością okazuje się dużo brutalniejsza niż można się spodziewać. Oni się kochają, lecz powoli ogarnia ich nienawiść, agresja i zdrada, które to szeroką, ciągle zacieśniającą się pętlą, otaczają świat. Pod butem brutalnych katów łamią się, coś w nich pęka, to szczere, najskrytsze uczucie - Miłość! - i stają się zdolni do wszystkiego... czego zapragnie Partia. Nawet do wyrzeczenia się instynktów. Wizja ukazana w "Roku 1984" jest beznadziejna, straszna, przerażająca. Orwell trafnie spostrzegł zagrożenia i je wykazał na kilkadziesiąt lat przed choćby tytułowym rokiem 1984. On czuł, on wiedział, co może czekać ludzkość, jeśli pozwoli się pochłonąć nienawiści totalitaryzmu, bezmyślności i bezgranicznej ufności Partii, mimo iż książkę napisał zaledwie tuż po zakończeniu II wojny światowej. A jeszcze przed zapadnięciem Żelaznej Kurtyny. Świat, ten okrutny świat, wręcz od siebie odpycha, budzi wobec swej istoty najgorsze skojarzenia i obawy. I słusznie. Bo człowiek czasem jest naiwny w swej pogoni za "Rajem na ziemi" oraz ufności do ludzi, którzy o tym raju go zapewniają. Trzeba być dużo ostrożniejszym w ocenie przyszłych czynów, bo jeśli dopuścimy do tego by "Rok 1984" nie był tylko i wyłącznie wizją, ale i urzeczywistnioną przepowiednią, nadzieja umrze na zawsze. Książka wyborna, wręcz kunsztowny majstersztyk, istne arcydzieło literatury XX wieku. Ciągle żywa i aktualna, nośnik wiecznych anty-idei, dekalog wszelkich społeczeństw zorganizowanych w struktury państwowe. Podstawowa lektura każdego czytelnika. Za nic w świecie nie można jej pominąć. Nawet, gdy zabroni Partia...

Asia Kapusta

ilość recenzji:39

brak oceny 30-10-2010 14:26

Książka przerażająca, poruszająca, zastanawiająca. W każdym razie daje do myślenia. Wizja Orwella dotyczy przyszłości-tym bowiem był dla niego rok 1984 (książka powstała w 1949). Wizja ta dotyczy świata rządzonego przez wszystko widzące oko Wielkiego Brata. Obywatel nie ma prawa do żadnych uczuć a władza Wielkiego Brata i Partii opiera się na niszczeniu jakichkolwiek oznak ludzkich zachowań, gestów, odruchów. W ten sposób przedstawiane jest w powieści Orwella pojęcie władzy. Władzy absolutnej- zarówno nad ciałem każdego obywatela jak i nad umysłem.

Głównym bohaterem tej książki jest Winston. Buntuje się on przeciw Wielkiemu Bratu, dochodzi do wniosku, że wbrew tego, co każą mu czuć, nie kocha Wielkiego Brata, ale wręcz przeciwnie. Buntuje się przeciw władzy, która nie pozwala istnieć indywidualnościom, władzy, która zmienia przeszłość według własnych upodobań tak, aby słowa Wielkiego Brata nigdy nie były mylne i nieprawdziwe. Zadaniem Partii jest zabijanie wszelkich objaw sprzeciwu, niczym herezji. Okazuje się, że ma ona władzę nawet nad umysłami najbardziej zatwardziałych wrogów, takich jak Winston...

Książka niesamowicie bulwersuje. Wizja świata G. Orwella jest odpychająca, wręcz odrażająca, ale nie znaczy to, że książkę czyta się z obrzydzeniem. Wręcz przeciwnie. Polecam ją wszystkim, szczególnie tym, którym marzy się zdobycie władzy absolutnej. Myślę, że zmienią oni nieco swój pogląd, tak samo zresztą jak zagorzali wielbiciele telewizyjnego programu Wielki Brat.