Kiedyś napisał o sobie tak: "liryczny terrorysta, paniczny egoista, cyniczny altruista, mam piękne wnętrze, ale brud pod paznokciami". W postmodernistycznej rzeczywistości, w której style permanentnie mieszają się w wirtualnym tyglu, musiała w końcu pojawić się poezja pop, a wraz z nią jej najważniejszy przedstawiciel. Przed państwem poeta popkulturowy - Jaś Kapela! Kapela udowadnia, że styl poetycki nie musi być obciążony patosem i nadmierną komplikacją najprostszych treści. Poezja (wielu powie, że to wcale nie jest poezja) z tomiku "Reklama" jest szybka, błysktoliwa, egocentryczna, miejscami bardzo zabawna, grająca popkulturowymi kontekstami, a także wizerunkiek samego autora. Kapela z równie dużą łatwością cytuje gwiazdy telewizji i filmowych aktorów, co Claude'a Levi-Straussa, Platona czy Miłosza. Sam Kapela - jak na współczesnego poetę przystało, odcinającego się od etosu poety-mędrca i poety-proroka - publikuje w internecie nagrania wideo, na których sam recytuje swoje wiersze, strzela do wizerunku Juliana Przybosia czy na znak protestu... goli wąsy (to też zgrywa z wzorca poety, będącego wyrocznią etyczną, która cierpi za miliony). To poważnie niepoważny poeta. Gdzieś jednak spod tej zgrywy wyziera głos bardzo serio - czasem melancholijny, czasem przygnębiony. Nie należy się nabrać na żart, bo również ta poezja jest świadectwem jednostkowej egzystencji - nie zawsze miłej i wesołej.