Pierwsza rzecz, którą warto powiedzieć o tej książce, to to, że czyta się szybko i wciąga. Poza tym daje trochę do myślenia - zwraca uwagę na to, że pędzimy za karierą zaniedbując "to co naprawdę ważne". Rodzinę, drobne przyjemności, czas dla siebie i najbliższych. Z klapkami na oczach dążymy do czegoś zapominając o reszcie.
Krótko mówiąc... Pieniądze szczęścia nie dają - wszystko należy dzielić z najbliższymi, bo inaczej nie sprawia nam to prawdziwej radości. A zdrowie jest niestabilne i bezcenne.
Książka opowiada o zagubionym adwokacie. Urodził się w rodzinie ubogiej - na wszystko musiał pracować własnym wysiłkiem, nic nie miał za darmo. Uratował przed utonięciem zamożną dziewczynkę, która później została nie tylko jego przyjaciółką "na zawsze", ale również żoną. Aby na nią zasłużyć wspinał się coraz to wyżej po szczeblach adwokackiej drabiny aż w końcu tak poświęcił się pracy, że żona odeszła zabierając ze sobą córkę. Na szczęście dziecko ma nadal dobry kontakt z ojcem, dzwoni codziennie, widują się, a matka nie rzuca kłód pod nogi (co mnie osobiście wydaje się wręcz nieprawdopodobne obserwując polskie (i nie tylko) realia gdzie ojciec jest często wyeliminowany z życia dziecka lub sprowadzony do pełnienia roli bankomatu.
Wracając jednak do treści... Można powiedzieć, że nigdy nie jest za późno na zmiany i należy przestać ciągle mówić "zrobię to potem". Potem porozmawiam z córką, potem zadzwonię do matki, potem będę miał czas dla siebie... Wszystko potem! A nie wiadomo kiedy i jak skończy się nasze życie. Równie dobrze jutro może nas przejechać tramwaj.
Książka lekko zaskakuje na końcu. Ja sama spodziewałam się końcówki podobnej do tej w filmie "gra" albo ewentualnie "to tylko sen". Ale lepiej przeczytać samemu i ocenić. Mnie samej wydawała się momentami za bardzo ckliwa i nieprawdopodobna.
Nie opowiedziałam tu o roli lekarza, który zmienił zupełnie życie adwokata. Jak to zrobił i dlaczego? Nie ma sensu psuć zabawy czytania :) Nie należy też czytać "opisu książki" na okładce, bo psuje zupełnie czytanie.
Mówiąc o stronie literackiej książki nie mogę jej za bardzo pochwalić. Język prosty, mało opisów, postaci trochę mdłe jak dla mnie. Brakuje mi wyrazistości. Przekaz jest dobry, ale (moim zdaniem) opisane na zbyt niskim poziomie. Mało porównań, zabawnych uwag... Może Wy to odbierzecie inaczej. Jest to też zależne od tego jakie książki lubicie i co czytaliście wcześniej, ale ja byłam lekko rozczarowana.