Pierwszy tom sagi ?Morze Drzazg?. Zaczyna się tak zwyczajnie. Ot, młodszy syn króla uczy się, ponieważ chce zostać ministrem, czyli doradcą władcy. Poznaje języki obcych krain, zwyczaje, zaznajamia się z medycyną, alchemią. Jednym słowem nabiera rozległej wiedzy. Dlaczego nie marzy o tym, aby zostać królem. Odpowiedź jest prosta, ma ułomną rękę, która jest powodem kpin, drwin oraz szyderstw, z jakimi spotyka się na dworze, gdzie panuje kult walki i bohaterstwa. Nagle los się odwraca i okazuje się, że Yarvi ma zostać królem. Jest to dla wszystkich zaskoczeniem. Jak potoczą się dalsze losy naszego księcia? Czy czeka go życie usłane płatkami róż? Czy wszyscy, którym ufa są tego zaufania godni? Powieść pasjonująca, zaskakująca, przewrotna. Wciąga, nie wiadomo kiedy. Autor nie ucieka się do łatwych rozwiązań, zmusza swoich bohaterów do podejmowania trudnych decyzji, co więcej sprawia, że ponoszą ich konsekwencje. Ukazuje nam człowieka, niedoskonałego, z przywarami i zaletami, który jakoś odnajduje się w sytuacji, w jakiej postawiło go życie. Autor przekonuje czytelnika, iż wiele zależy od determinacji, od sprytu, lecz również od tego, by zauważyć właściwy moment i nie dać mu przeminąć, tylko wykorzystać okazję. Szczerze polecam, a przy okazji proponuję, aby zaopatrzyć się w kolejny tom, gdyż będziecie zgłodniali kontynuacji.