J.R.R. Tolkien znany jest głównie z Władcy Pierścieni. Mało osób jednak wie o tym, że oprócz powyższej sagi, udało mu się stworzyć kilka innych wartych uwagi dzieł. I wcale nie chodzi o Silmarillion i Hobbita. Niedawno na Polskim rynku wydawniczym pojawił się "Pan Błysk". Bajka jaką Tolkien napisał dla swoich dzieci.
Tytułowy Pan Błysk gustujący w wysokich kapeluszach postanowił wymienić swój ukochany rower bez pedałów, na samochód. Wydawać by się mogło, że zrobił interes życia. Nic bardziej mylnego, bo od momentu wymiany rozpoczęły się wszystkie problemy Pana Błyska, opisane w tej ciekawej opowiastce.
Tak pokrótce przedstawia się fabuła tej ciekawostki wydawniczej, która debiutuje na naszym rynku. Przedstawiona w pięknie wydanej książeczce, historia pozornie adresowana jest do najmłodszego odbiorcy. Zdaje się, że Tolkien tworząc Pana Błyska przewidział aktualny trend w przemycaniu do bajek elementów zrozumiałych głównie dorosłym. Tworząc swoją historię tak, aby również rodzic bawił się dobrze podczas czytania swoim pociechom.
Nie będę się rozpisywał o walorach edukacyjnych prezentowanej pozycji bo to w przypadku bajek wydaje się być oczywiste. To na czym chciałbym się skupić to wyjątkowy sposób w jaki opowieść o Panu Błysku została wydana. Od razu zaznaczam nie jestem zatwardziałym "tolkienomaniakiem", nie uważam Władcy Pierścieni za najważniejszą książkę XX wieku. Tolkiena cenię za wyobraźnię i umiejętność snucia historii.
W nasze ręce oddana została książka wydana naprawdę porządnie. Największą ciekawostką jest zawarcie w niej oryginalnego tekstu autora, opatrzonego odręcznymi rysunkami i komentarzami. Powoduje to, że każdy może przekonać się jaki charakter pisma miał twórca Władcy Pierścieni i czy dysponował talentem plastycznym. Każdy ma do wyboru czytanie tłumaczenia jak i oryginalnego tekstu, co prawdę mówiąc przynosi wszystkim znającym język Szekspira, największą frajdę. Tym większą, że w tekście angielskim zawarte są wszystkie poprawki jakie naniósł Tolkien. Są skreślenia i komentarze do rysunków, czytelnik czuje się tak jak by obcował z rękopisem.
Prawdopodobnie wiele osób zdziwi się, że na serwisie w którym nie ma z założenia dzieci, przedstawia się pozycję skierowaną stricte właśnie do najmłodszych. W odpowiedzi na potencjalne pytania tego typu, stoję na stanowisku, że Pan Błysk jest tak samo dla dzieci jak i dla dorosłych. Ze względu na to, że dzieci dostają ciekawą historyjkę a dorośli nieczęstą okazję do obcowania z oryginalnym tekstem Tolkiena. Czyni to z Pana Błyska idealny prezent dla tych małych jak i trochę większych dzieci.
książka 
