Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

PAMIĘTNIK Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

książka

Wydawnictwo Państwowy Instytut Wydawniczy
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Uderzający swoją odrębnością na tle bogatej literatury wspomnieniowej zapis doświadczeń człowieka nie zaangażowanego bezpośrednio w zmagania wojenne, przeżywającego dni powstania wśród ludności cywilnej. Jest to relacja z powszedniej egzystencji piwnicznej, ze świata schronów, podwórek, ukrytych przejść i kanałów, z codziennej krzątaniny wokół zaspokajania elementarnych potrzeb życiowych w atmosferze ciągłego zagrożenia i lęku. Narracja utworu ukształtowana jest na wzór opowiadania ustnego, z jego naturalną dygresyjnością, swobodnym biegiem skojarzeń, uzupełnianiem i poprawianiem opowieści oraz potocznością wypowiedzi. Książka tłumaczona na niemiecki, angielski, francuski.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 22.11.2007

RECENZJE - książki - PAMIĘTNIK Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

4.6/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

malinowakrolewna

ilość recenzji:51

brak oceny 11-02-2009 23:25

Nie sam jeden Baczyński pisał o powstaniu warszawskim! Powstawały nie tylko zapisy czynnej walki! Białoszewski nie walczył czynnie w powstaniu a był częścią tłumu, częścią społeczności warszawskiej spędzonej do kanałów, do piwnic, do podziemia miasta. Autor jest jednocześnie bohaterem utworu. Pomaga transportować rannych, wraz z innymi mieszkańcami stara się budować barykady, wciąż musi uciekać, chować się w schronach i żyć. Jest więc taki jak inni mieszkańcy miasta. Zwykły, podobny innym. Nie opisuje walki, nie koncentruje się na bohaterskich czynach ale przedstawia życie codzienne, próby codziennego życia mieszkańców stolicy. Powstanie widzimy jakby w tle. Uwagi o atakach, żołnierzach pojawiają się czasem w relacjach pisarza, ale nie poświęca on temu zbyt wiele uwagi. W centrum jego zainteresowania jest zwykły, szary, przerażony człowiek, cywil który próbuje przeżyć powstanie, zapewnić pożywienie i wodę sobie i rodzinie. Świat przedstawiony jest światem piwnic, bram, podwórek, prowizorycznych kuchni i zbiorowych legowisk. W świecie tym odwróceniu ulegają wartości: dom staje się miejscem najbardziej niebezpiecznym, piwnica staje się mieszkaniem, kościołem, szpitalem. Ważne stają się przedmioty: cegła służąca do zbudowania kuchni, skorupa garnka, łyżka. Wszechobecna jest śmierć i zagrożenie ale i za razem chęć życia codziennego, budowanie prowizorycznie bezpiecznych przestrzeni.
Warto przeczytać „Pamiętnik z powstania warszawskiego”, odkryć, uświadomić sobie nowe oblicza tego strasznego czasu i jednocześnie zachwycić się sposobem pisania Białoszewskiego, który angażuje czytelnika do granic, wciąga w świat przedstawiony bez reszty.

Stanisława

ilość recenzji:71

brak oceny 2-03-2008 22:21

„Pamiętnika z powstania warszawskiego” jest pozycją na wskroś oryginalną. Tak o powstaniu nikt jeszcze nie pisał! Szalony ów Białoszewski! Na dodatek książkę swoją wydał w latach 70. kiedy to w Polsce panował car komunizm – kiedy to, miast Polaków na duchu podnosić, tyrtejską uprawiać poezję bądź prozę, to on – masz ci los – on się wziął za deheroizację. Wszystkiego i wszystkich.
Zdanie jedno utkwiło mi w pamięci, kiedy to koleżanka Mirona zobaczywszy powstańca, pierwszego powstańca, zachwyca się jego wyglądem, deklaruje, że z chęcią by się mu oddała.
Aj owo powstanie warszawskie czym było, a czym nie było dla szarej ludności cywilnej, o tym z lubością opowiada Białoszewski. Chciałabym wierzyć, że bajdurzy gawędziarz jeden o zwłokach wyciąganych z ruin zburzonych domów, o kosmatych myślach pochwycenia obrączki z paluszka martwej kobiety, o tym i o tamtym…
Po cóż Miron napisali ten swój pamiętnik, znacząc każdziusieńką stronę urywanymi słowami i jednowyrazowymi wykrzyknieniami? Czemuż miast patosu –humor, rubaszny niekiedy, emocjonalność i szczerość? Ano, Białoszewski chciał przekazać nam pewną prawdę o powstaniu, o tych, o których zazwyczaj historia milczy, a których więcej poległo niż, dzisiaj w chwale przeogromnej będących, walczących.
„Pamiętnik…” trzeba znać. Choć czytanie, nie ukrywajmy, jest „mironczarnią”. Wytrwalcy, do was świat należy!
Polecam!