Dziwna sprawa - mało osób zna tę książkę Jasieńskiego, a jeszcze mniej ją w ogóle czytało. Nie mówi się o niej, nie pisze, a jeśli już to w kontekście ideologicznej fascynacji Jasieńskiego komunizmem lub o skandalu, który spowodował, że Jasieński musiał opuścić Francję. Dziwne, bo to powieść wspaniała, soczysta, napisana doskonałym językiem wybitnego poety. I szczególnie aktualna teraz. Bo można ją czytać jako książkę o terroryzmie, o broni biologicznej, która pustoszy miasto. Bo akcja w niczym nie ustępuje najpopularniejszym filmom katastroficznym. Bo to zupełnie inna wizja Paryża, niż ta do której przywykliśmy- nie stolica sztuki i kultury, ale stolica cywilizacji, w której mali ludzie pozostają bezbronni, stolica żarłocznego kapitalizmu. A może Jasieński napisał powieść o końcu cywilizacji, może słyszał już, przeczuwał, głośne kroki nadchodzącej wojny, wojny, która miała zmienić wszystko? Sposobów czytania tej książki jest mnóstwo, najprostszym i nie najgorszym jest ciekawość rozwoju akcji. A więc - co się stanie, kiedy nieszczęśliwy człowiek postanowi zemścić się na całym mieście, co się wydarzy, kiedy wszystkie źródła wody w Paryżu zostaną zatrute zarazkami cholery? Co będzie, kiedy pojawi się aż nadto kandydatów chcących na gruzach miasta zbudować swoje własne wymarzone państwo? Jam wam tego nie powiem, musicie przeczytać książkę sami.