Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Ostatnie zagadki przeszłości

Legendarne królestwa, tajemnicze monumenty, magiczne symbole

książka

Wydawnictwo Amber
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Czy współczesna technika może wyjaśnić nierozwiązane dotąd sekrety zapomnianych cywilizacji?
Czy legendarne królestwo Saby istniało naprawdę, na co wskazują najnowsze wykopaliska w Jordanii?
Kim byli budowniczowie megalitów w Anglii i Bretanii?
Czy podwodna piramida u brzegów Japonii to pozostałości stolicy pradawnej cywilizacji?
Co zawierają zaszyfrowane teksty z Harappy w dolinie Indusu?
Kto całe wieki przed rozkwitem antycznej Grecji wzniósł korsykańskie menhiry - ogromne posągi z ludzką twarzą?
Monumentalne kamienne budowle, nieznane ludy, zaginione królestwa i święte symbole - wiele tajemnic przeszłości nie doczekało się jeszcze rozwiązania. Państwo okrutnego despoty Gilgamesza nad Eufratem, gigantyczne piramidy w Chinach, owiane mroczną tajemnicą królestwo w europejskich Dolomitach, nieodczytane magiczne znaki z epoki kamienia wciąż pozostają enigmą. Pasjonująca książka opisuje 36 wielkich zagadek prehistorii i wczesnej historii ludzkości. Dzięki supernowoczesnym metodom badawczym współczesna nauka przybliża nas krok po kroku do tajemnic dawnych kultur. A zarazem pozwala podać w wątpliwość ustalenia uchodzące dotychczas za pewnik.


Felix R. Paturi, niemiecki badacz tajemnic przeszłości, jest autorem wielu popularnonaukowych książek z dziedziny fizyki, astronomii, historii i archeologii. Uczestniczył w licznych ekspedycjach archeologicznych w Europie, Afryce Północnej, Mezopotamii, Persji, Indii i Meksyku.
Pasjonująca książka opisuje 36 wielkich zagadek prehistorii i wczesnej historii ludzkości. Dzięki supernowoczesnym metodom badawczym współczesna nauka przybliża nas krok po kroku do tajemnic dawnych kultur. A zarazem pozwala podać w wątpliwość ustalenia uchodzące dotychczas za pewnik.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Amber
Oprawa: miękka
Wprowadzono: 03.12.2008

RECENZJE - książki - Ostatnie zagadki przeszłości, Legendarne królestwa, tajemnicze monumenty, magiczne symbole

4/5 ( 3 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

nannar02

ilość recenzji:146

brak oceny 30-05-2009 11:47

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Jakże przyjemnie pisze się "in plus" i jakże ciężko przychodzi zabrać głos, gdy nasuwające się refleksje nie budzą entuzjazmu wobec omawianego dzieła .... Niestety (to drugie) wrażenie przychodzi nieomal samorzutnie po przeczytaniu książki 'Ostatnie zagadki...'. Autor stara się usilnie podkreslać koniecznośc obiektywizmu w pracach badawczych nad historią i archeologią, sprzeciwia się 'denikenowskiej wizji dziejów', a tych, którzy nie pasują do wizji którą propaguje bez ogródek nazywa 'pseudonaukowcami' i 'piramido-idiotami'. O poczytnym pisarzu popularno-naukowym (Grahamie Hancocku) pisze lekceważąco "niejaki", choc jest on jednym najbardziej znanych pisarzy w swojej dziedzinie (kwestia tego czy jego założenia są słuszne czy nie to juz inna spraw, która jednak wykracza poza tematyke tej recenzji). Krótko mówiąc Autor książki (pomimo tworzenia pozorów obiektywizmu)nalezy do grona "twardogłowych", którzy odrzucają zarówno teorię dyfuzjonizmu cywlizacyjngo jak też datowania, które nie chcą "pasować" do głoszonych przez nich teorii. Ale jest jeszcze jeden - poważniejszy (w moim przekonaniu) zarzut, który obarcza (negatywnie) dzieło Felixa Paturi, jest nim nieukrywana - pronordyckość. Autor, omawiając narodziny ery megalitów, 'zapomina', iż cywilizacja ta nie przybyła do Płn. Afryki z Wysp Brytyjskich, gdyż było wręcz odwrotnie. Najstarsze megality znaleziono w Afryce Środkowej i na saharze zach. (VI tys. przed n.e.), jak i co (zaskakujące) po drugiej stronie Atlantyku na Labradorze (również sięgają VI tysiąclecia p.n.e.). Pozostając przy 'Nowym Świecie to megality sięgają I-II tysiąclecia p.n.e., zaś w Ameryce Płd. na przełom er i okres późniejszy. Wracając zaś do Europy ... megality na Starym Kontynencie pojawiają w V tysiącleciu, a nastepnie sukcesywnie rozprzestrzeniają na wschód: Palestyna (IV tys.), Kaukaz (III tys.), Indie (I tys. p.n.e.), Daleki Wsch. i Oceania (I tys. naszej ery). Wszytkiego tego rzeczo dowodzi w swej obszernej pracy polski badacz Zygmunt Krzak ('Megality świat')Autor konsekwentnie trzyma się tezy iz wszystko co działo się w Europie od czasów neolitu na jej obszarze (jak i poza nią) działo się za przyczyną plemion ... nordyckich, włacznie z ... inwazją "Ludów Morza" na Lewant i Egipt (!). Rzecz jasna błękitne oczy pierwotnych mieszkańców W. Kanaryjskich (Guanczów), to równiez przejaw kolonizacji z północnych rejonów Europy ... Co ciekawe, Paturi 'zapomina' również o pojawieniu się we wschodniej i środkowej części Europy - Słowian, o których istnieniu napomyka nie więcej niż jeden raz. W sweych 'jedynie słusznych' zapędach 'zapomina' o takich zdumieających miastach/megalitycznych, jak Catal Huyuk, Jerycho, czy neolityczne osady odkryte przez polskich archeologów na obszarze dzisiejszej Syrii. Wspomina o schodkowych piramiadach na W-pach Kanaryjskich, domniemanych piramidach w Chinach, wymyślonej piramidzie w bośniakiej miejscowości Visoko i utworzonych (ponoć naturalnie) kształtach 'podwodnego miasta' Yonaguni (japoński Archipelag Riukiu). A jednocześnie pomija milczeniem cywilizację Majów, sięgającą okresu 3000 lat p.n.e., czy słynną piramidę w Cuicuilco, któej wiek niektórzy oceniają nawet na ... 8-10 tys. lat. A co z gigantycznym megalitycznym Tiahuanaco i znajdującą się tam "Bramą Słońca"..? Paturi optuje za teorią izolacjonizmu w kwestii rozwoju cywilizacji, co więc z tajemniczymi olmeckimi głowami o rysach negroidalnych z San Lorenzo (Vera Cruz/Meksyk). Ten temat również zostaje zignorowany. Najbradziej nieortodoksyjne hipotezy zakładają istnienie miasta już w 12-18 tys. lat temu (!). na takie datowania historyczne świat nauki rzeczywiście jest absolutnie nieprzygotowany... Autor milczy również na temat ziemnych piramid, które wznosili Indianie zamieszkujący Amerykę Płn. (Moundville/Alabama:1200-1300 n.e., największy kopiec usypano uzywając 112.000m sześć. ziemi; Cahokia: 600-1200 n.e., gdzie wzniesiono ogromny kopiec o wymiarach 316x241x30m, o łacznej kubaturze ponad 600.000 m3, czy kompleks Chaco Canyon w dorzeczu rz. San Juan: 950-1300 n.e., a zajmujący imponującą powierzchnię 53 tys. km2).I jeszcze dwie sprawy... Dotyczy ona datowania monumentalnych budowli sakralnych na Malcie. Autor podaje (być może jest to wyłacznie błąd drukarski ?), iż powstały one przed 2450-2400 laty, co jeśli jest rzeczywistym poglądem Autora (niestety) nie świadczy dobrze o jego wiedzy historycznej. Osadnictwo na tej wyspie liczy sobie 7.000 lat, zaś kult tzw. "fazy Ggantija" (okolice Xaghry/Gozo) trwał w okresie 3000-2200 lat p.n.e., z epoki kamiennej pochodzi również sankturaium Hal Tarxien, a jeszcze starsze od Ggantiji są sankturia w Ta'Hagrat i Skorba, zaś słynne trzypoziomowe hypogeum w Hal Saflieni zostało wykute około 4.500 lat temu i było użytkowane (jako miejsce pochówku)przez kolejne 500 lat ... (za 'Skarby kultury i przyrody świata.Europa Południowa'; wydanie pod patronatem UNESCO). I jeszcze jeden 'kwiatek z łączki Paturiego', otóż według niego autorem koeprnikańskiej teorii heliocentrycznej jest ... Galileusz (!).W kontekście ostrych cenzurek wystawianych przez Autora zwolenników 'historii aleterntywnej', trudno przychodzi wyrazić akceptację dla stronniczych poglądów Paturiego. Ale książka ta jest warta czasu, aby ją przeczytać, gdyż w sposób najprostszy z możliwych możemy się przekonać ile wymaga wysiłku i determiacji aby pokazać Zachodowi, rzeczywisty wkład Słowiańszczyzny i innych ludów Europy wschodniej w budowanie podwalin Europy. Nikt za nas tego nie zrobi, to nasza rola, niestety (póki co) zachód (wciąż) nazbyt (egoistycznie) zapatrzony jest we własne oblicze ...

nannar02

ilość recenzji:146

brak oceny 30-05-2009 12:21

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Jakże przyjemnie pisze się "in plus" i jakże ciężko przychodzi zabrać głos, gdy nasuwające się refleksje nie budzą entuzjazmu wobec omawianego dzieła .... Niestety (to drugie) wrażenie przychodzi nieomal samorzutnie po przeczytaniu książki 'Ostatnie zagadki...'. Autor stara się usilnie podkreślać konieczność obiektywizmu w pracach badawczych nad historią i archeologią, sprzeciwia się 'denikenowskiej wizji dziejów', a tych, którzy nie pasują do tej wizji propaguje bez ogródek nazywa 'pseudonaukowcami' i 'piramido-idiotami'. O poczytnym pisarzu popularno-naukowym (Grahamie Hancocku) pisze lekceważąco "niejaki", choć jest on jednym najbardziej znanych autorów w swojej dziedzinie (kwestia tego czy jego tezy są słuszne czy nie to już inna spraw, która jednak wykracza poza tematykę tej recenzji). Krótko mówiąc Autor książki (pomimo tworzenia pozorów obiektywizmu)należy do grona "twardogłowych", którzy odrzucają zarówno teorię dyfuzjonizmu cywilizacyjnego jak też datowania, które nie chcą "pasować" do głoszonych przez nich teorii. Ale jest jeszcze jeden - poważniejszy (w moim przekonaniu) zarzut, który obarcza dzieło F. Paturi, jest nim nieukrywana - pronordyckość. Autor, omawiając narodziny ery megalitów, 'zapomina', iż cywilizacja ta nie przybyła do Płn. Afryki z Wysp Brytyjskich, gdyż było wręcz odwrotnie. Najstarsze megality znaleziono w Afryce Środkowej i na Saharze Zach. (VI tys. p.n.e.), jak i co (zaskakujące) po drugiej stronie Atlantyku na Labradorze (również sięgają VI tys.). Pozostając przy 'Nowym Świecie to w Mezoameryce megality sięgają I-II tysiąclecia p.n.e., zaś w Ameryce Płd., przypadają na przełom er i okres późniejszy. Wracając zaś do Europy. Megality na Starym Kontynencie pojawiają się w V tys., a następnie sukcesywnie rozprzestrzeniają na wschód: Palestyna (IV tys.), Kaukaz (III tys.), Indie (I tys. p.n.e.), Daleki Wsch. i Oceania (I tys. n. e.). Wszystkiego tego rzeczowo dowodzi w swej pracy polski Zygmunt Krzak ('Megality świat'). Autor konsekwentnie trzyma się tezy iz wszystko co działo się w Europie od czasów neolitu na jej obszarze (jak i poza nią) działo się za przyczyną plemion ... nordyckich, włacznie z ... inwazją "Ludów Morza" na Lewant i Egipt (!). Rzecz jasna błękitne oczy pierwotnych mieszkańców W. Kanaryjskich (Guanczów), to również przejaw kolonizacji z północnych rejonów Europy. Co ciekawe, Paturi 'zapomina' również o pojawieniu się we wschodniej i środkowej części Europy - Słowian, o których istnieniu ledwie. W swych 'jedynie obiektywnych' zapędach 'zapomina' o takich zdumiewających znaleziskach megalitycznych, jak Catal Huyuk, Jerycho, czy neolityczne osady odkryte przez polskich archeologów na obszarze dzisiejszej Syrii. Wspomina o schodkowych piramidach na W. Kanaryjskich, domniemanych piramidach w Chinach, 'wymyślonej' piramidzie w bośniackiej miejscowości Visoko i utworzonych (ponoć naturalnie) kształtach 'podwodnego miasta' Yonaguni (Archipelag Riukiu). A jednocześnie pomija milczeniem cywilizację Majów, sięgającą okresu 3000 lat p.n.e., czy słynną piramidę w Cuicuilco, której wiek niektórzy oceniają nawet na 8-10 tys. lat. A co z gigantycznym megalitycznym Tiahuanaco i znajdującą się tam "Bramą Słońca" ? Paturi optuje za teorią izolacjonizmu w kwestii rozwoju cywilizacji, co więc z tajemniczymi olmeckimi głowami o rysach negroidalnych z San Lorenzo (Vera Cruz/Meksyk). Ten temat również zostaje zignorowany. Najbradziej nieortodoksyjne hipotezy zakładają istnienie miasta już w 12-18 tys. lat temu (!). Na takie datowania świat nauki rzeczywiście jest absolutnie nieprzygotowany. Autor milczy również na temat ziemnych piramid, które wznosili Indianie zamieszkujący Amerykę Płn. (Moundville/Alabama:1200-1300 n.e., największy kopiec usypano używając 112.000m3 ziemi; Cahokia: 600-1200 n.e., gdzie wzniesiono ogromny kopiec o wymiarach 316x241x30m, o łącznej kubaturze ponad 600.000 m3, czy kompleks Chaco Canyon w dorzeczu San Juan: 950-1300 n.e., a zajmujący imponującą powierzchnię 53 tys. km2). Kolejna kwestia dotyczy datowania monumentalnych budowli sakralnych na Malcie. Autor podaje (być może jest to wyłącznie błąd drukarski ?), iż powstały one przed 2450-2400 laty, co jeśli jest rzeczywistym poglądem Autora, nie świadczy dobrze o jego wiedzy historycznej. Osadnictwo na tej wyspie liczy sobie 7.000 lat, zaś kult tzw. "fazy Ggantija" (Xaghra/Gozo) trwał w okresie 3000-2200 lat p.n.e.; z epoki kamiennej pochodzi również sankturium Hal Tarxien, a jeszcze starsze od Ggantiji są sankturia w Ta'Hagrat i Skorba, zaś słynne trzypoziomowe hypogeum w Hal Saflieni zostało wykute około 4.500 lat temu i było użytkowane przez kolejne 500 lat ... ('Skarby kultury i przyrody świata.Europa Południowa'; patronat UNESCO). I jeszcze jeden 'kwiatek z łączki Paturiego', otóż według niego autorem kopernikańskiej teorii heliocentrycznej jest Galileusz. W kontekście ostrych cenzurek wystawianych przez Autora zwolennikom 'historii alternatywnej' trudno przychodzi wyrazić akceptację dla stronniczych poglądów Paturiego. Ale książka ta jest warta czasu, aby ją przeczytać, gdyż w sposób najprostszy z możliwych możemy przekonać się ile wymaga wysiłku i determiacji aby ukazać Zachodowi, rzeczywisty wkład Słowian i innych ludów Europy wschodniej w budowę podwalin Europy. Nikt za nas tego nie zrobi, gdyż Zachód wciąż nazbyt egoistycznie zapatrzony jest we własne dokonania.

nannar02

ilość recenzji:146

brak oceny 30-05-2009 12:13

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Jakże przyjemnie pisze się "in plus" i jakże ciężko przychodzi zabrać głos, gdy nasuwające się refleksje nie budzą entuzjazmu wobec omawianego dzieła .... Niestety (to drugie) wrażenie przychodzi nieomal samorzutnie po przeczytaniu książki 'Ostatnie zagadki...'. Autor stara się usilnie podkreślać konieczność obiektywizmu w pracach badawczych nad historią i archeologią, sprzeciwia się 'denikenowskiej wizji dziejów', a tych, którzy nie pasują do tej wizji propaguje bez ogródek nazywa 'pseudonaukowcami' i 'piramido-idiotami'. O poczytnym pisarzu popularno-naukowym (Grahamie Hancocku) pisze lekceważąco "niejaki", choć jest on jednym najbardziej znanych autorów w swojej dziedzinie (kwestia tego czy jego tezy są słuszne czy nie to już inna spraw, która jednak wykracza poza tematykę tej recenzji). Krótko mówiąc Autor książki (pomimo tworzenia pozorów obiektywizmu)należy do grona "twardogłowych", którzy odrzucają zarówno teorię dyfuzjonizmu cywilizacyjnego jak też datowania, które nie chcą "pasować" do głoszonych przez nich teorii. Ale jest jeszcze jeden - poważniejszy (w moim przekonaniu) zarzut, który obarcza dzieło Felixa Paturi, jest nim nieukrywana - pronordyckość. Autor, omawiając narodziny ery megalitów, 'zapomina', iż cywilizacja ta nie przybyła do Płn. Afryki z Wysp Brytyjskich, gdyż było wręcz odwrotnie. Najstarsze megality znaleziono w Afryce Środkowej i na Saharze Zach. (VI tys. p.n.e.), jak i co (zaskakujące) po drugiej stronie Atlantyku na Labradorze (również sięgają VI tys.). Pozostając przy 'Nowym Świecie to w Mezoameryce megality sięgają I-II tysiąclecia p.n.e., zaś w Ameryce Płd., przypadają na przełom er i okres późniejszy. Wracając zaś do Europy. Megality na Starym Kontynencie pojawiają się w V tys., a następnie sukcesywnie rozprzestrzeniają na wschód: Palestyna (IV tys.), Kaukaz (III tys.), Indie (I tys. p.n.e.), Daleki Wsch. i Oceania (I tys. n. e.). Wszystkiego tego rzeczowo dowodzi w swej pracy polski Zygmunt Krzak ('Megality świat'). Autor konsekwentnie trzyma się tezy iz wszystko co działo się w Europie od czasów neolitu na jej obszarze (jak i poza nią) działo się za przyczyną plemion ... nordyckich, włacznie z ... inwazją "Ludów Morza" na Lewant i Egipt (!). Rzecz jasna błękitne oczy pierwotnych mieszkańców W. Kanaryjskich (Guanczów), to również przejaw kolonizacji z północnych rejonów Europy. Co ciekawe, Paturi 'zapomina' również o pojawieniu się we wschodniej i środkowej części Europy - Słowian, o których istnieniu ledwie. W swych 'jedynie obiektywnych' zapędach 'zapomina' o takich zdumiewających znaleziskach megalitycznych, jak Catal Huyuk, Jerycho, czy neolityczne osady odkryte przez polskich archeologów na obszarze dzisiejszej Syrii. Wspomina o schodkowych piramidach na W. Kanaryjskich, domniemanych piramidach w Chinach, 'wymyślonej' piramidzie w bośniackiej miejscowości Visoko i utworzonych (ponoć naturalnie) kształtach 'podwodnego miasta' Yonaguni (Archipelag Riukiu). A jednocześnie pomija milczeniem cywilizację Majów, sięgającą okresu 3000 lat p.n.e., czy słynną piramidę w Cuicuilco, której wiek niektórzy oceniają nawet na 8-10 tys. lat. A co z gigantycznym megalitycznym Tiahuanaco i znajdującą się tam "Bramą Słońca"..? Paturi optuje za teorią izolacjonizmu w kwestii rozwoju cywilizacji, co więc z tajemniczymi olmeckimi głowami o rysach negroidalnych z San Lorenzo (Vera Cruz/Meksyk). Ten temat również zostaje zignorowany. Najbradziej nieortodoksyjne hipotezy zakładają istnienie miasta już w 12-18 tys. lat temu (!). Na takie datowania świat nauki rzeczywiście jest absolutnie nieprzygotowany. Autor milczy również na temat ziemnych piramid, które wznosili Indianie zamieszkujący Amerykę Płn. (Moundville/Alabama:1200-1300 n.e., największy kopiec usypano używając 112.000m3 ziemi; Cahokia: 600-1200 n.e., gdzie wzniesiono ogromny kopiec o wymiarach 316x241x30m, o łącznej kubaturze ponad 600.000 m3, czy kompleks Chaco Canyon w dorzeczu San Juan: 950-1300 n.e., a zajmujący imponującą powierzchnię 53 tys. km2). Kolejna kwestia dotyczy datowania monumentalnych budowli sakralnych na Malcie. Autor podaje (być może jest to wyłącznie błąd drukarski ?), iż powstały one przed 2450-2400 laty, co jeśli jest rzeczywistym poglądem Autora, nie świadczy dobrze o jego wiedzy historycznej. Osadnictwo na tej wyspie liczy sobie 7.000 lat, zaś kult tzw. "fazy Ggantija" (Xaghra/Gozo) trwał w okresie 3000-2200 lat p.n.e.; z epoki kamiennej pochodzi również sankturium Hal Tarxien, a jeszcze starsze od Ggantiji są sankturia w Ta'Hagrat i Skorba, zaś słynne trzypoziomowe hypogeum w Hal Saflieni zostało wykute około 4.500 lat temu i było użytkowane przez kolejne 500 lat ... ( 'Skarby kultury i przyrody świata.Europa Południowa'; patronat UNESCO). I jeszcze jeden 'kwiatek z łączki Paturiego', otóż według niego autorem kopernikańskiej teorii heliocentrycznej jest ... Galileusz (!).W kontekście ostrych cenzurek wystawianych przez Autora zwolennikom 'historii aleterntywnej', trudno przychodzi wyrazić akceptację dla stronniczych poglądów Paturiego. Ale książka ta jest warta czasu, aby ją przeczytać, gdyż w sposób najprostszy z możliwych możemy przekonać się ile wymaga wysiłku i determiacji aby ukazać Zachodowi, rzeczywisty wkład Słowiańszczyzny i innych ludów Europy wschodniej w budowę podwalin Europy. Nikt za nas tego nie zrobi, to nasza rola. Niestety (póki co) Zachód wciąż - nazbyt egoistycznie - zapatrzony jest we własne dokonania.

nannar02

ilość recenzji:146

brak oceny 30-05-2009 11:47

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Jakże przyjemnie pisze się "in plus" i jakże ciężko przychodzi zabrać głos, gdy nasuwające się refleksje nie budzą entuzjazmu wobec omawianego dzieła .... Niestety (to drugie) wrażenie przychodzi nieomal samorzutnie po przeczytaniu książki 'Ostatnie zagadki...'. Autor stara się usilnie podkreslać koniecznośc obiektywizmu w pracach badawczych nad historią i archeologią, sprzeciwia się 'denikenowskiej wizji dziejów', a tych, którzy nie pasują do wizji którą propaguje bez ogródek nazywa 'pseudonaukowcami' i 'piramido-idiotami'. O poczytnym pisarzu popularno-naukowym (Grahamie Hancocku) pisze lekceważąco "niejaki", choc jest on jednym najbardziej znanych pisarzy w swojej dziedzinie (kwestia tego czy jego założenia są słuszne czy nie to juz inna spraw, która jednak wykracza poza tematyke tej recenzji). Krótko mówiąc Autor książki (pomimo tworzenia pozorów obiektywizmu)nalezy do grona "twardogłowych", którzy odrzucają zarówno teorię dyfuzjonizmu cywlizacyjngo jak też datowania, które nie chcą "pasować" do głoszonych przez nich teorii. Ale jest jeszcze jeden - poważniejszy (w moim przekonaniu) zarzut, który obarcza (negatywnie) dzieło Felixa Paturi, jest nim nieukrywana - pronordyckość. Autor, omawiając narodziny ery megalitów, 'zapomina', iż cywilizacja ta nie przybyła do Płn. Afryki z Wysp Brytyjskich, gdyż było wręcz odwrotnie. Najstarsze megality znaleziono w Afryce Środkowej i na saharze zach. (VI tys. przed n.e.), jak i co (zaskakujące) po drugiej stronie Atlantyku na Labradorze (również sięgają VI tysiąclecia p.n.e.). Pozostając przy 'Nowym Świecie to megality sięgają I-II tysiąclecia p.n.e., zaś w Ameryce Płd. na przełom er i okres późniejszy. Wracając zaś do Europy ... megality na Starym Kontynencie pojawiają w V tysiącleciu, a nastepnie sukcesywnie rozprzestrzeniają na wschód: Palestyna (IV tys.), Kaukaz (III tys.), Indie (I tys. p.n.e.), Daleki Wsch. i Oceania (I tys. naszej ery). Wszytkiego tego rzeczo dowodzi w swej obszernej pracy polski badacz Zygmunt Krzak ('Megality świat')Autor konsekwentnie trzyma się tezy iz wszystko co działo się w Europie od czasów neolitu na jej obszarze (jak i poza nią) działo się za przyczyną plemion ... nordyckich, włacznie z ... inwazją "Ludów Morza" na Lewant i Egipt (!). Rzecz jasna błękitne oczy pierwotnych mieszkańców W. Kanaryjskich (Guanczów), to równiez przejaw kolonizacji z północnych rejonów Europy ... Co ciekawe, Paturi 'zapomina' również o pojawieniu się we wschodniej i środkowej części Europy - Słowian, o których istnieniu napomyka nie więcej niż jeden raz. W sweych 'jedynie słusznych' zapędach 'zapomina' o takich zdumieających miastach/megalitycznych, jak Catal Huyuk, Jerycho, czy neolityczne osady odkryte przez polskich archeologów na obszarze dzisiejszej Syrii. Wspomina o schodkowych piramiadach na W-pach Kanaryjskich, domniemanych piramidach w Chinach, wymyślonej piramidzie w bośniakiej miejscowości Visoko i utworzonych (ponoć naturalnie) kształtach 'podwodnego miasta' Yonaguni (japoński Archipelag Riukiu). A jednocześnie pomija milczeniem cywilizację Majów, sięgającą okresu 3000 lat p.n.e., czy słynną piramidę w Cuicuilco, któej wiek niektórzy oceniają nawet na ... 8-10 tys. lat. A co z gigantycznym megalitycznym Tiahuanaco i znajdującą się tam "Bramą Słońca"..? Paturi optuje za teorią izolacjonizmu w kwestii rozwoju cywilizacji, co więc z tajemniczymi olmeckimi głowami o rysach negroidalnych z San Lorenzo (Vera Cruz/Meksyk). Ten temat również zostaje zignorowany. Najbradziej nieortodoksyjne hipotezy zakładają istnienie miasta już w 12-18 tys. lat temu (!). na takie datowania historyczne świat nauki rzeczywiście jest absolutnie nieprzygotowany... Autor milczy również na temat ziemnych piramid, które wznosili Indianie zamieszkujący Amerykę Płn. (Moundville/Alabama:1200-1300 n.e., największy kopiec usypano uzywając 112.000m sześć. ziemi; Cahokia: 600-1200 n.e., gdzie wzniesiono ogromny kopiec o wymiarach 316x241x30m, o łacznej kubaturze ponad 600.000 m3, czy kompleks Chaco Canyon w dorzeczu rz. San Juan: 950-1300 n.e., a zajmujący imponującą powierzchnię 53 tys. km2).I jeszcze dwie sprawy... Dotyczy ona datowania monumentalnych budowli sakralnych na Malcie. Autor podaje (być może jest to wyłacznie błąd drukarski ?), iż powstały one przed 2450-2400 laty, co jeśli jest rzeczywistym poglądem Autora (niestety) nie świadczy dobrze o jego wiedzy historycznej. Osadnictwo na tej wyspie liczy sobie 7.000 lat, zaś kult tzw. "fazy Ggantija" (okolice Xaghry/Gozo) trwał w okresie 3000-2200 lat p.n.e., z epoki kamiennej pochodzi również sankturaium Hal Tarxien, a jeszcze starsze od Ggantiji są sankturia w Ta'Hagrat i Skorba, zaś słynne trzypoziomowe hypogeum w Hal Saflieni zostało wykute około 4.500 lat temu i było użytkowane (jako miejsce pochówku)przez kolejne 500 lat ... (za 'Skarby kultury i przyrody świata.Europa Południowa'; wydanie pod patronatem UNESCO). I jeszcze jeden 'kwiatek z łączki Paturiego', otóż według niego autorem koeprnikańskiej teorii heliocentrycznej jest ... Galileusz (!).W kontekście ostrych cenzurek wystawianych przez Autora zwolenników 'historii aleterntywnej', trudno przychodzi wyrazić akceptację dla stronniczych poglądów Paturiego. Ale książka ta jest warta czasu, aby ją przeczytać, gdyż w sposób najprostszy z możliwych możemy się przekonać ile wymaga wysiłku i determiacji aby pokazać Zachodowi, rzeczywisty wkład Słowiańszczyzny i innych ludów Europy wschodniej w budowanie podwalin Europy. Nikt za nas tego nie zrobi, to nasza rola, niestety (póki co) zachód (wciąż) nazbyt (egoistycznie) zapatrzony jest we własne oblicze ...