Jakże przyjemnie pisze się "in plus" i jakże ciężko przychodzi zabrać głos, gdy nasuwające się refleksje nie budzą entuzjazmu wobec omawianego dzieła .... Niestety (to drugie) wrażenie przychodzi nieomal samorzutnie po przeczytaniu książki 'Ostatnie zagadki...'. Autor stara się usilnie podkreslać koniecznośc obiektywizmu w pracach badawczych nad historią i archeologią, sprzeciwia się 'denikenowskiej wizji dziejów', a tych, którzy nie pasują do wizji którą propaguje bez ogródek nazywa 'pseudonaukowcami' i 'piramido-idiotami'. O poczytnym pisarzu popularno-naukowym (Grahamie Hancocku) pisze lekceważąco "niejaki", choc jest on jednym najbardziej znanych pisarzy w swojej dziedzinie (kwestia tego czy jego założenia są słuszne czy nie to juz inna spraw, która jednak wykracza poza tematyke tej recenzji). Krótko mówiąc Autor książki (pomimo tworzenia pozorów obiektywizmu)nalezy do grona "twardogłowych", którzy odrzucają zarówno teorię dyfuzjonizmu cywlizacyjngo jak też datowania, które nie chcą "pasować" do głoszonych przez nich teorii. Ale jest jeszcze jeden - poważniejszy (w moim przekonaniu) zarzut, który obarcza (negatywnie) dzieło Felixa Paturi, jest nim nieukrywana - pronordyckość. Autor, omawiając narodziny ery megalitów, 'zapomina', iż cywilizacja ta nie przybyła do Płn. Afryki z Wysp Brytyjskich, gdyż było wręcz odwrotnie. Najstarsze megality znaleziono w Afryce Środkowej i na saharze zach. (VI tys. przed n.e.), jak i co (zaskakujące) po drugiej stronie Atlantyku na Labradorze (również sięgają VI tysiąclecia p.n.e.). Pozostając przy 'Nowym Świecie to megality sięgają I-II tysiąclecia p.n.e., zaś w Ameryce Płd. na przełom er i okres późniejszy. Wracając zaś do Europy ... megality na Starym Kontynencie pojawiają w V tysiącleciu, a nastepnie sukcesywnie rozprzestrzeniają na wschód: Palestyna (IV tys.), Kaukaz (III tys.), Indie (I tys. p.n.e.), Daleki Wsch. i Oceania (I tys. naszej ery). Wszytkiego tego rzeczo dowodzi w swej obszernej pracy polski badacz Zygmunt Krzak ('Megality świat')Autor konsekwentnie trzyma się tezy iz wszystko co działo się w Europie od czasów neolitu na jej obszarze (jak i poza nią) działo się za przyczyną plemion ... nordyckich, włacznie z ... inwazją "Ludów Morza" na Lewant i Egipt (!). Rzecz jasna błękitne oczy pierwotnych mieszkańców W. Kanaryjskich (Guanczów), to równiez przejaw kolonizacji z północnych rejonów Europy ... Co ciekawe, Paturi 'zapomina' również o pojawieniu się we wschodniej i środkowej części Europy - Słowian, o których istnieniu napomyka nie więcej niż jeden raz. W sweych 'jedynie słusznych' zapędach 'zapomina' o takich zdumieających miastach/megalitycznych, jak Catal Huyuk, Jerycho, czy neolityczne osady odkryte przez polskich archeologów na obszarze dzisiejszej Syrii. Wspomina o schodkowych piramiadach na W-pach Kanaryjskich, domniemanych piramidach w Chinach, wymyślonej piramidzie w bośniakiej miejscowości Visoko i utworzonych (ponoć naturalnie) kształtach 'podwodnego miasta' Yonaguni (japoński Archipelag Riukiu). A jednocześnie pomija milczeniem cywilizację Majów, sięgającą okresu 3000 lat p.n.e., czy słynną piramidę w Cuicuilco, któej wiek niektórzy oceniają nawet na ... 8-10 tys. lat. A co z gigantycznym megalitycznym Tiahuanaco i znajdującą się tam "Bramą Słońca"..? Paturi optuje za teorią izolacjonizmu w kwestii rozwoju cywilizacji, co więc z tajemniczymi olmeckimi głowami o rysach negroidalnych z San Lorenzo (Vera Cruz/Meksyk). Ten temat również zostaje zignorowany. Najbradziej nieortodoksyjne hipotezy zakładają istnienie miasta już w 12-18 tys. lat temu (!). na takie datowania historyczne świat nauki rzeczywiście jest absolutnie nieprzygotowany... Autor milczy również na temat ziemnych piramid, które wznosili Indianie zamieszkujący Amerykę Płn. (Moundville/Alabama:1200-1300 n.e., największy kopiec usypano uzywając 112.000m sześć. ziemi; Cahokia: 600-1200 n.e., gdzie wzniesiono ogromny kopiec o wymiarach 316x241x30m, o łacznej kubaturze ponad 600.000 m3, czy kompleks Chaco Canyon w dorzeczu rz. San Juan: 950-1300 n.e., a zajmujący imponującą powierzchnię 53 tys. km2).I jeszcze dwie sprawy... Dotyczy ona datowania monumentalnych budowli sakralnych na Malcie. Autor podaje (być może jest to wyłacznie błąd drukarski ?), iż powstały one przed 2450-2400 laty, co jeśli jest rzeczywistym poglądem Autora (niestety) nie świadczy dobrze o jego wiedzy historycznej. Osadnictwo na tej wyspie liczy sobie 7.000 lat, zaś kult tzw. "fazy Ggantija" (okolice Xaghry/Gozo) trwał w okresie 3000-2200 lat p.n.e., z epoki kamiennej pochodzi również sankturaium Hal Tarxien, a jeszcze starsze od Ggantiji są sankturia w Ta'Hagrat i Skorba, zaś słynne trzypoziomowe hypogeum w Hal Saflieni zostało wykute około 4.500 lat temu i było użytkowane (jako miejsce pochówku)przez kolejne 500 lat ... (za 'Skarby kultury i przyrody świata.Europa Południowa'; wydanie pod patronatem UNESCO). I jeszcze jeden 'kwiatek z łączki Paturiego', otóż według niego autorem koeprnikańskiej teorii heliocentrycznej jest ... Galileusz (!).W kontekście ostrych cenzurek wystawianych przez Autora zwolenników 'historii aleterntywnej', trudno przychodzi wyrazić akceptację dla stronniczych poglądów Paturiego. Ale książka ta jest warta czasu, aby ją przeczytać, gdyż w sposób najprostszy z możliwych możemy się przekonać ile wymaga wysiłku i determiacji aby pokazać Zachodowi, rzeczywisty wkład Słowiańszczyzny i innych ludów Europy wschodniej w budowanie podwalin Europy. Nikt za nas tego nie zrobi, to nasza rola, niestety (póki co) zachód (wciąż) nazbyt (egoistycznie) zapatrzony jest we własne oblicze ...