Lektura książki Thomasa Mertona to prawdziwe lekarstwo na współczesne życie w ciągłym biegu, stresie i ślepym pędzie ku sukcesom. Ten mistrz życia monastycznego pokazuje dobitne, że tak naprawdę tanie uciechy jedynie oddalają nas od szczęścia, doprowadzając do wewnętrznej rozpatrzy. Rozwiązaniem jest oddanie się kontemplacji w ciszy, gdzie najłatwiej spotkać samego Boga, a także praktykowanie dobrowolnej prostoty. Trzeba przyznać, że przejście przez pierwsze rozdziały nie jest łatwe, gdyż znajdziemy w nich sporo teologicznego języka. Warto jednak się przez nie przebić, ponieważ późniejszą część czyta się już znacznie łatwiej i przyjemniej. Szczególnie warta uwagi jest diagnoza współczesnego społeczeństwa zachodniego, którym jak twierdzi autor kieruje marketingowa machina. Najmocniejszej krytyce trapista poddaje pozbawioną wymagań moralnych duchowość, która jest nastawiona jedynie na obietnice życiowego powodzenia i kariery. A przecież, czego Merton doświadczał na każdym kroku, jądrem autentycznej duchowości jest spotkanie z żywym Bogiem.