Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Lilka i spółka

książka

Wydawnictwo Od deski do deski
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Wakacyjne przygody Lilki, czyli Mikołajka w spódnicy. Lilka, Wika i Matewka spędzają wakacje w Jastarni u ciotki Jadźki. A ciotka, jak to ciotka, oprócz pypcia na nosie ma swoje zasady:) - sprzątanie, sprzątanie, sprzątanie, a słodycze tylko w sobotę. Które dziecko to wytrzyma? Dzieciaki obmyślają sprytne plany, jak wyrwać się z Jastarni. Tym bardziej, że pogoda nie dopisuje, a do ciotki przyjeżdża `Pan Mądraliński`, czyli Wojtuś. Niestety wkrótce okaże się, że znienawidzona ciotka i przemądrzały Wojtuś, to najmniejszy problem Lilki i spółki.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Od deski do deski
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 26.10.2017

RECENZJE - książki - Lilka i spółka

4.5/5 ( 17 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    2
  • 1
    0

Matka Puchatka

ilość recenzji:42

brak oceny 21-11-2017 21:26

Jakiś czas temu przysiadłyśmy do lektury wznowionych książek autorstwa Magdaleny Witkiewicz. "Lilka i spółka" oraz "Lilka i wielka afera" to historie, które przeczytałyśmy z przyjemnością, choć z racji braku czasu zajęło nam to ciut dłużej, niż początkowo planowałam. Zastanawiałam się, czy nie przeczytać tych książek bez dziecka, ale nie wyszło ? córka stwierdziła, że mi nie odpuści, więc strona po stronie razem poznawałyśmy te opowieści; powoli, ale systematycznie.

Co się rodzi w małej główce?

Dzieci to takie podejrzliwe istoty, które wszędzie zwietrzą podstęp ? nawet jeśli go tam nie ma. Wyobraźnia maluchów jest nieograniczona, a pracujące na pełnych obrotach małe główki potrafią sklecić z kilku luźnych faktów i gdzieś zasłyszanych informacji zaskakującą intrygę. Czasem to, co dla dorosłych jest oczywiste i na porządku dziennym, dla dzieci stawi wielką zagadkę. Wiadomo, że zagadki są po to, by je rozwiązywać, a im więcej małych główek, tym więcej pomysłów i podejrzeń. Mam dla Was dobrą radę: nigdy nie zadzierajcie z ośmiolatką ? to może się źle dla Was skończyć. Dorośli mają przerąbane!

Lilka (8 l.), Matewka (5 l.) i Wiktoria (12 l.) spędzą w tym roku wakacje u ciotki Jadźki, za którą nie przepadają, delikatnie mówiąc. Ciotka wciąż ich dyscyplinuje, każdego dnia karci, a na dodatek podaje do jedzenia flaczki i - jakby tego było mało ? na pewno jest związana ze światem przestępczym, bo "coś jest na rzeczy". Rodzeństwo nie może tego tak zostawić, bo w końcu letnia przerwa nie jest od tego, by dać się terroryzować strasznie starej kobiecie (Ma chyba z pięćdziesiąt lat). Kroi się wielka akcja ? Ucieczka z Jastarni ? która wymaga opracowania porządnego planu, współpracy oraz rzetelnie przeprowadzonych narad, oczywiście. Nic jednak nie jest tak proste, jakim się wydaje. Lilka wraz z bratem (wielkim łasuchem) i siostrą (już taką dużą, mądrą, że prawie dorosłą) muszą zmierzyć się z tyloma trudnymi sprawami ? jak choćby przybyciem wspaniałego Wojtka, którego ciotka niemalże wielbi.

Plan pozbycia się ciotki Jadźki i powiązanego z nią pana Anatola, do tego Raphacholin, Wojtek pełen cnót, policja i cała chmara kotów z pewnością uczynią te wakacje wyjątkowymi. Jak zakończy się wielka przygoda małej i, co trzeba przyznać, wyjątkowo podejrzliwej Lilki?

Ciepłeko z humorem

Wakacyjna przygoda Lilki i jej rodzeństwa to ciepła, pełna humoru sytuacyjnego i pozornie prostych zagadek historia. Wchodzimy w świat widziany oczyma dziecka, które jeszcze nie do końca ogarnia rzeczywistość, ale to nic nie szkodzi ? Lilka ma bowiem wybujałą wyobraźnię, z której korzysta niemal bez przerwy. Próby dojścia do prawdy, odkrycia sekretów i zdemaskowania podejrzanej ciotki Jadźki to nie lada gratka dla młodych czytelników, którzy z pewnością podejmą wyzwanie i wspólnie z naszą małą bohaterką spróbują rozwikłać zagadki. Ośmiolatka bierze nasze dziecko za rękę i zaprasza do wspólnej zabawy.

Przyznam szczerze, że początkowo opowieść Lilki (narracja pierwszoosobowa) zupełnie mnie nie wciągnęła, czego nie mogę powiedzieć o mojej córce, która od razu dała się porwać temu wakacyjnemu szaleństwu. Z czasem i ja przekonałam się do tej historii i już ostatnie rozdziały pochłonęłam z przyjemnością. W tym miejscu dodam, że drugi tom, "Lilka i wielka afera", spodobał mi się o wiele bardziej, ale o tym opowiem Wam już niedługo. Na porównania przyjdzie jeszcze jeszcze czas.

Wielką zaletą te powieści jest język: prosty, nieskomplikowany, doskonale dopasowany do zdolności poznawczych małego czytelnika. Ale to nie wszystko! Magdalena Witkiewicz w wyjątkowo zabawny sposób wykorzystuje grę słów, wplatając w opowieść wiele powszechnie używanych związków frazeologicznych, których zrozumienie jest dla dzieci są nie lada wyzwaniem. To mnie urzekło, a próby wyjaśnienia pewnych powiedzonek (przez moją pięciolatkę) dostarczyły mi (jej również) potężnej dawki radości. Dawno się tak nie uśmiałam, a córa udowodniła mi, że dziecięca fantazja to nie jakieś tam byle co, ale doskonale działająca machina, z mnóstwem obracających się trybików. Maluchy potrafią totalnie zaskoczyć! Zapytajcie dzieci, co oznaczają stwierdzenia: wyjść z siebie i stanąć obok czy zabite dechami.

Zabawna treść została uzupełniona o sympatyczne ilustracje autorstwa Joanny Zagner-Kołat. Obrazki odnoszą się do konkretnych sytuacji, ale nie tylko ? między akapitami znajdziemy mnóstwo kotów, kocich śladów i totalnie przeuroczych biedroneczek oraz jeżyków.

Cieszę się, że dzięki córce dałam tej opowieści szansę, ponieważ w efekcie okazała się naprawdę wciągającą lekturą, a te językowo-wizualizacyjne smaczki dostarczyły mi mnóstwa radości. Niedługo opowiem Wam o drugim tomie przygód Lilki ? o kolejnych wakacjach, które okazały się... a zresztą, zobaczycie sami :)