"Todd zachłysnął się, zakrztusił... To był łuk i strzała. Rozległ się stłumiony brzęk. I przednia szyba pękła."
Mocny, krwawy, ognisty kryminał. Makabryczne sceny zbrodni, okrutne czyny, zwyrodniałe osobowości, zatrważające świadectwa ciemnej strony ludzkiej natury. Paul Finch przygotował dla czytelnika obraz wyjątkowo brutalnego i zdegenerowanego seryjnego mordercy, wykazującego się nieprzeciętną inteligencją i drobiazgowością w realizacji planu. A przy tym potrafiącego doskonale wodzić policję za nos, wykorzystać ją do brudnych zagrywek i mętnych posunięć.
Dynamiczne rytmy fabuły powodują, że szybko unosimy się na fali narracji, śledzimy wiele sensacyjnych incydentów, jak walki, tortury, pościgi, strzelaniny. Jednak zwroty akcji nie należą do nagłych i zaskakujących, jesteśmy w stanie je przewidzieć, nawet szybciej zinterpretować niż detektywi z jednostki badającej seryjne przestępstwa. Dobrze czytało się książkę, dałam się wciągnąć, lecz miałam niedosyt mało przekonującej intrygi, jakby autor postawił na moc spektakularności i zagęszczenia zła, zaniedbując nieco realność prowadzonego śledztwa, posyłając je w kierunku bezradności i przypadkowości, co dziwne, gdyż Finch pracował w policji, zatem zna od podszewki policyjne środowisko i mechanizmy nim rządzące.
Główny bohater, detektyw Mark Heckenburg, został ciekawie sportretowany, charakterystyczna osobowość, ale nie z przesadzonymi i teatralnymi cechami, ujmuje zaangażowaniem w zawodowe obowiązki, wnikliwym podejściem do dochodzenia, przyjaznym sposobem bycia. Natomiast zachowanie jednej z kobiecych postaci powieści, Claire Moody, wydało mi się zbyt przesadzone, zrozumiałam zamysł autora, aby przedstawić jak trudna jest praca rzecznika prasowego policji, jednakże wszystko w jej życiu rozgrywało się na fali jednej silnej emocji, brak było ubarwienia i wykorzystania możliwości jakie dawała pełniona przez nią funkcja.
Pozornie niezwiązane ze sobą zbrodnie, wszystkie dokonane podczas dni świątecznych, ich ofiarami padają różni przedstawiciele społeczeństwa, młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, osiągający sukcesy i bezdomni, jednostki i pary. Rozpoczyna się szaleńczy wyścig z czasem, rośnie presja ze strony zwierzchników, opinii publicznej i reprezentantów mediów. Ale jak połączyć fragmenty złożonej układanki i ustalić tożsamość mordercy? Odnoszę wrażenie, że książka zostanie bardziej doceniona przez męskiego czytelnika, jej mroczny klimat i surowe elementy wydają się na to wskazywać. Niemniej, chętnie sięgnę po poprzedni tom serii, tak aby wzmocnić przeżycia odbytej przygody czytelniczej, głębiej przeniknąć w wyobraźnię i koncepcję autora.