Komórka

"Komórka" Stephena Kinga ma w sobie to coś, co znajduje się również w kilku innych jego książkach, a co najwyraźniej widać w "Bastionie"- wizję zagłady ludzkości, walka o byt kilku ocalałych ludzi. Książka ta nie jest tak zachwycająca jak inne wielkie powieści Kinga, mimo to warto tę książkę przeczytać- choćby po to, by dowiedzieć się co jest jądrem człowieczeństwa i co tak naprawdę nami kieruje. Odpowiedzi na te pytania są naprawdę zaskakujące...

Opowieść o pokoleniu zombie, jak dla mnie.Stephen King jest świetnym obserwatorem naszych uzależnień i wie jak to przenieść na papier.

Książka o intrygującym, nietuzinkowym początku, z którego sądziłam że rozwinie się akcja opisująca życie ludzi w czasach apokalipsy. Lecz nie. Autor zaskoczył mnie gdyż głównym zmartwieniem bohatera były losy członków jego rodziny. Pomysł na powieść świetny, lecz wykonanie kiepskie. Brak napięcia, akcja nie zaskakuje, a dwunastolatek będący w stanie nakreślić sensowną teorię rozwoju wydarzeń wraz z naukowym podejściem, co najmniej dziwi. Zupełny brak wyrzutów sumienia, jaki prezentują postaci sprawia, że pozostają papierowymi tworami, pozbawionymi życia. Jeśli poszukujecie grozy, przerażenia i innych cech właściwych horrorom, to tu ich nie znajdziecie. Nawet jeśli są opisane niebezpieczne sytuacje, to jest to zrobione na tyle nieprzekonywająco, że czytelnik nie jest w stanie wczuć się w stan ducha bohaterów. Natomiast natkniecie się na całe mnóstwo krwawych scen, opisów miejsc mordu, które sprawiają, że lektura staje się męcząca, odstręczająca, lecz bynajmniej nie zyskuje na realizmie. Książka przeznaczona dla desperacko pragnących lektury, powinna być traktowana jako ostatnia deska ratunku, a nie jako lektura obowiązkowa.

Zdecydowanie jedna z najlepszych powieści Kinga. Wciągająca, czaruje i przeraża. Brak słów. Mogłabym ją czytać w nieskończoność. Niedopracowana? Hmm... Może odrobinę, ale jakoś mnie to nie razi. Co do wad to uważam, że pare wątków nieco bezsensownie zostało rozwiąznach (mówię tu na przykład o śmierci Alice). Nie przeszkadza to jednak i całość stanowi naprawdę dobrą literaturę.

Stephen King, choć zdecydował się na nieskomplikowaną fabułę, nie poszedł bynajmniej na łatwiznę. Zamiast od początku do końca
kopiować Romerowski schemat, wprowadził do niego kilka świeżych pomysłów. Wspominałem już, że do czynienia mamy nie
z "kanonicznymi" zombie, a z żywymi ludźmi przemienionymi w żądne krwi potwory za sprawą telefonów komórkowych.
Jeszcze ważniejszy dla rozwoju wydarzeń jest fakt, że "telefoniczni szaleńcy" ewoluują. Początkowo zabijają także
siebie naw[...]m, ale rychło zaczynają przemie[...] się stadami, a niedługo później wykształcają bardzo specyficzne umiejętności.
Nie powiem oczywiście, o co chodzi, ale King wykonał dość radykalny krok i do sprawdzonej formuły dodał nową ingrediencję.
Mógł przesadzić, ale na szczęście wyszedł ze swojego małego eksperymentu obronną ręką i powieści ta innowacja zdecydowanie służy.

Od kilku lat jestem fanem prozy Stephena Kinga. Przeczytałem większość jego książek i, sczerze powiedziawszy, po "Komórce" nie spodziewałem się czegoś oszałamiającego, bo przecież temat apokalipsy autor ten, jak mi się wydawało, wyczerpał w świetnie napisanym "Bastionie". Jak miło było się rozczarować. Książka już od pierwszych stron okazała się przesycona akcją w najlepszej postaci. Przypomina nieco "Wojnę światów", ale w dzisiejszym "wyczerpanym" świecie literatury bardzo ciężko stworzyć coś naprawdę oryginalnego. King w za pomocą tej książki unaocznia czytelnikowi, jak bardzo współcześni ludzie są uzależnieni od telefonów komórkowych i całej nowoczesnej techniki. Kiedy natomiast dochodzi do katastrofy, wychodzą na jaw prawdziwe ludzkie instynky. Chyba najlepszą rekomendacją dla tej książki jest jednak fakt, że po jej przeczytaniu przez jakiś czas bałem się choćby dotknąć mój telefon. Polecam gorąco!!!