Tomasz Różycki to poeta , który na stałe wpisał się w poczet cenionych współczesnych pisarzy polskich. W roku 2004 otrzymał Nagrodę Kościelskich za poemat " Dwanaście stacji". Dzięki temu pojawił sie na "salonach" polskiej literatury. Należy , jednak pamiętać, że Różycki posiada spory dorobek poetycki. Już od 1997roku, kiedy wydał swój debiutancki tom wierszy "Vaterland" możemy śledzić Jego rozwoj literacki. Jest to "śledztwo" intrygujące i pasjonujące.
Poeta, i Jego twórczość przez wszystkie te lata uległy przemianie. Niezaprzeczalną cezurą dla pisarstwa poety byla wspomniana Nagroda za poemat epicki. Ostatni tom wierszy potwierdza przypuszczenie,
e mamy do czynienia z poeta wyjątkowym. Tomik" Kolonie ", zawiera 77 utworów, w których Różycki podejmuje tematy znane z jego wczesniejszych wystąpień: historia, podróż, milość, pisanie...widoczna jest zmiana w spojrzeniu Autora. Przeżycia , refleksje , uczucia nie oscyluja wsród wcześniejszych mrocznych , pesymistycznych obszarach. Tu mamy polot optymizmu, pogodzenie się z czasemi , rzeczywistoscią. Nie bylo tego w poprzednich tomach.
Zresztą sam Autor "Animy "wyznaje w wywiadzie dla opolskiej :"Prowincji"
"...Wcześniej utarło się już, że moja poezja jest ciemna, mroczna i pesymistyczna. Moja poezja mówi o życiu, a życie ma wiele stron, nie tylko tę melancholijną...."
Poeta w najnowszym tomie wierszy przedstawia siebie z innej perspektywy.Jest to człowiek strszy, dojrzalszy ale nie zestarzały!
Wciaż fascynuje Jego umiejętność obrazownia, przekazania uczuć i myśli. Tu cytat z wiersza " Kreole,metysi":
" Skoro ty jesteś dziwna i ja jestem dziwny, to się wspaniale składa, razem zadziwimy
swiat..."
I choć takie "złote myśli" wypelniają tom "Kolonie", i choć to one sprawiają, że podczas lektury częściej niż poprzednio pojawia się uśmiech na twarzy czytelnika, wciąż mamy do czynienia z Różyckim poetą po trosze "przeklętym", wyobcownym, samotnym:
" Kiedy zaczynałem pisać , nie wiedziałem jeszcze,
co ze mna zrobią wiersze, że się przez nie stanę
jakimś dziwnym upiorem, wiecznie niewyspanym,
o przezroczystej skórze, chodzącym po mieście,
jakby lekko naćpany..." (" Kawa i tytoń").
Mimo tych słów przyznać musze, że za każdym razem, kiedy widzę na opolskich ulicach tego "niewyspanego upiora" z wieczną zadumą na twarzy, uśmiech aprobaty pojawia się na mojej ustach i sece " rości" , że nawet "upiory" mają uczucia i rozum...
Poezja Tomasza Różyckiego, to ciągłe odkrywanie " Nowych Nieznanych Lądów"- niebezpiecznych, groźnych, często zaskakujących....zawsze niezwykłych. To wycieczka nie tylko po nieznanym ladzie, ale icos wiecej! To podroz w glab siebie i wlasnych uczuc.
Polecam zagorzałym "podróżnikom" i początkującym laikom.
Piękne i niezwykłe. Warto poznać !