Gdy na świcie pojawia się nowy członek rodziny wiele się zmienia. W przypadku dzieci czasem pojawia się obawa, że przestaną być kochane i tak ważne dla nas jak dotychczas. Podobne rozterki towarzyszyły małemu bohaterowi książki choć jak się okazało jego strach nie był wcale uzasadniony ;)
Momuś jest młodą sową. Pewnego dnia babcia przedstawia mu malutką kuzynkę. Początkowo Momuś jest nią zainteresowany, próbuje nawet bawić się z małą sówką, ale szybko okazuje się, że jest ona zbyt mała aby bawić się w to co zaproponował. Na dodatek babcia poświęca jej całą uwagę, chwali za najdrobniejsze rzeczy i wciąż jest przy niej. Momuś zaczyna robić się zazdrosny. W końcu nie wytrzymuje i zaczyna płakać. Przecież zawsze to on był ulubieńcem babci, to z nim się bawiła i jego chwaliła... Babcia jednak tłumaczy mu, że w jej sercu jest tyle samo miłości dla każdego z wnucząt.
Jest to bardzo mądra, urocza i ciepła opowieść o miłości i więzach rodzinnych. Pełna emocji i wzruszeń historia, która pokazuje maluchom, że pojawienie się nowego członka rodziny wcale nie spowoduje, że przestaną być kochane.
Książka jest bogato ilustrowana. Ilustracje dominują wręcz na jej kartach. Są delikatne, kolorowe i fantastycznie oddają treść opowieści. Tekstu nie ma natomiast zbyt wiele. Jego przeczytanie zajmie jakieś kilka minut. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć gdy nasze maluchy mają niebawem przywitać na świecie nowe rodzeństwo. Na pewno dzieci z ochotą jej wysłuchają podziwiając przy tym urocze ilustracje. Szczerze polecam ;)