Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

KINDERSZENEN

książka

Wydawnictwo Sic!
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W autobiograficznej książce Kinderszenen przeplatają się sceny z dzieciństwa Autora, które przypadło na lata niemieckiej okupacji, i historia masakry na Starym Mieście w czasie Powstania Warszawskiego, tworząc intensywną, osobistą opowieść o losie.

Jarosław Marek Rymkiewicz pisze we wstępie:
`Tytuł mojej książki jest zaczerpnięty ze wspaniałego cyklu fortepianowych miniatur Roberta Schumanna, tak właśnie zatytułowanego - Kinderszenen. [...] Pomysł Schumanna - muzyczne sportretowanie marzeń i wydarzeń z dziecinnego pokoju - powtarzali potem liczni kompozytorzy europejscy, wśród nich Piotr Czajkowski i Claude Debussy, który swój cykl z roku 1908, niemal równie słynny jak cykl Schumanna, zatytułował Children`s Corner. Mój Children`s Corner (też dobry dla mnie tytuł, bo choć była wojna, to żyłem w kąciku) czy moje Kinderszenen coś oczywiście różni od dzieł tych wielkich kompozytorów. Różnica jest przede wszystkim w stopniu słodyczy - los chciał, żeby w latach czterdziestych ubiegłego wieku Träumereien śnione przez polskiego chłopca w jego dziecinnym kąciku były pełne krwi i grozy`.


Jarosław Marek Rymkiewicz - urodził się w 1935 roku. Poeta i historyk literatury; laureat szeregu nagród, m.in. Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1967), Nagrody im. Stanisława Vincenza (1984), Nagrody literackiej paryskiej Kultury (1986) oraz Nagrody Literackiej Nike 2003 za tom Zachód słońca w Milanówku (Sic! 2002). Spośród pozostałych jedenastu tomów poetyckich, jakie opublikował, najbardziej znane to: Thema regium (1978), Ulica Mandelsztama (1983), Moje dzieło pośmiertne (1993), Znak niejasny, baśń półżywa (1999). Autorski wybór swoich wierszy ogłosił w tomie Cicho ciszej. Wybrane wiersze z lat 1963-2002 (Sic! 2003). Wydał jedenaście książek eseistycznych. Jest też autorem dwóch powieści, czterech komedii oraz przekładów z poetów angielskich, rosyjskich i hiszpańskich. Mieszka w Milanówku.
Kinderszenen znalazła się na 5. miejscu w rankingu Dziennika na najlepsze książki 2008 roku. Książka ta została także zaliczona przez tygodnik Wprost do `książek, które wstrząsnęły Polską`, a Dariusz Nowacki w Gazecie Wyborczej w podsumowaniu roku 2008 w polskiej literaturze uznał Kinderszenen za `książkę ważną i zapraszającą do rozmowy`.
Opracowanie graficzne: Jacek Staszewski
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Sic!
Oprawa: twarda
Wprowadzono: 12.08.2008

RECENZJE - książki - KINDERSZENEN

4.3/5 ( 4 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

slavosky

ilość recenzji:48

brak oceny 19-06-2010 10:28

Bardzo ważna książka wybitnego poety i historyka literatury odważnego intelektualisty, o co nie tak łatwo. Odwagę swą Rymkiewicz przypłacił w 1983 roku wyrzuceniem z pracy (za znakomite Rozmowy polskie latem 1983 roku polecam), gdzie naprawdę nie przebierał w słowach w opisie Jaruzelskiego i jego ekipy (jest to naprawdę piękna książka i nie tylko o polityce). Teraz płaci cenę za popieranie Kaczyńskiego, a ten przecież dla elity nie jest specjalnie 'trendy'.
Kinderszenen opowiada o Powstaniu Warszawskim, o dzieciństwie autora spędzonym wówczas głównie w Warszawie. Książka składa się z cyklu impresji, łączących w sobie i poezję, i okrucieństwo, i talent do szczegółów i sytuowanie zdarzeń na płaszczyźnie metafizycznej. Nie jest to analiza przebiegu walk, raczej ciekawe połączenie dziecięcej fascynacji tajemnicą życia i perspektywy doświadczonej osoby u jego schyłku, gdy trzeba nadać temu jakiś sens. Proza poetycka, historyczna (patriotyczna), metafizyczna takie dość rzadkie połączenie proponuje nam Rymkiewicz. Dbałość o detale idzie u niego w parze z poszukiwaniem głębszego sensu wydarzeń i historycznych, i jednostkowych.
Spoiwem fabularnym jest tu wybuch niemieckiego czołgu-pułapki w centrum Warszawy, gdy 13 sierpnia 1944 roku zginęło kilkaset osób, głównie cywili.
Rymkiewicz umieszcza Powstanie w perspektywie historiozoficznej, mówiąc, że było to najważniejsze wydarzenie w historii Polski, że ów zryw, świadczący o naszym umiłowaniu wolności, jest naszą najchwalebniejszą kartą. Że jego efekty, owszem, są, choć widoczne dopiero w długiej perspektywie. Więcej, dzięki Powstaniu dziś możemy cieszyć się wolnością Polaków można zniszczyć, ale nie pokonać - z powodu umiłowania wolności, jak czytamy w cytowanym dzienniku sowieckiego żołnierza. Jeszcze ciekawsze rzeczy czytamy w, też oczywiście autentycznym, dzienniku Hansa Franka, z kart których wyłania się nam gorliwy humanista. Pewnie elita niemiecka rzeczywiście uważała się za takich postępowców, co jest dosyć przerażające.
Dramatem autora wydaje się to, że jako człowiek doświadczony widzi raczej przypadek, przypadkowe śmierci (sam ocalał przypadkiem), niewiedzę, dlaczego jesteśmy tym, kim jesteśmy i po co w ogóle żyjemy. Odpowiedzi Rymkiewicz szuka w micie micie Polski, na poły romantycznym, na poły pogańskim. Konflikt Polska- Niemcy to według niego konflikt plemienny, mało tego, można mówić o cechach narodowych Niemcy chcą dominacji, a Polacy wolności. Powstanie udowodniło nasze umiłowanie wolności właśnie.
Czy to prawda? Czy naprawdę Powstanie miało tak wielkie znaczenie? Poecie wolno tak sądzić, zwłaszcza, jeśli ten poeta ukazuje nam piękno naszej historii, nawet zwłaszcza - tragicznej. Jest to jednak bardzo specyficzna estetyka o pięknie decydują też nasze przegrane walki, szlachetne zrywy narodowe ważne są intencje, nie efekt końcowy mówi Rymkiewicz. Klęska może być piękna, a duch narodowy może dać efekt po kilkudziesięciu latach może lepsze takie myślenie niż doraźna etyka utylitarna, dominująca dzisiaj.
Czy Polska przetrwała, bo była gotowa do poświęceń, czy przegrała z dokładnie tego samego powodu, wikłając się w z góry przegrane powstania? W jakim kraju żyjemy kraju, który odniósł sukces, czy który przegrał?
Przypadkiem Kinderszenen polemizuje z czytanym przeze mnie w tym samym czasie Wallenrodem Marcina Wolskiego. Choć Wallenrod jest o wiele bardziej popkulturą, to obie książki odwołują się do patriotyzmu (i romantyzmu), obie traktują o II wojnie światowej i o relacjach Polski z Niemcami. Obaj autorzy zostali niedawno poddani ośmieszającej kampanii za pełne patosu wiersze o żałobie narodowej i pewnych braciach bliźniakach. Co ciekawe, z książek wynika jednak, że w kwestii patriotyzmu stoją na antypodach Wolski uznaje prymat przetrwania (skoro musimy, podpiszmy pakt z diabłem, potem i tak go oszukamy), Rymkiewicz zaś głosi prymat ofiary, poświęcenia, honoru efekt naszego poświęcenia może być widoczny dopiero lata (wieki?) później. Co ze zwycięstwa moralnego, jeśli zginiemy pyta Wolski. Co z przeżycia, jeśli utracimy honor pyta nekrofil Rymkiewicz.
Ja już zważyłem argumenty obu panów, do czego i innych zachęcam.