Do komiksów przekonuję się coraz bardziej. Panuje w naszym społeczeństwie przekonanie, że komiksy często oznaczają mangi i od razu obniża to ich wartość artystyczną. Istnieją jednak małe dzieła sztuki, tak jak wydana całkiem niedawno przez wydawnictwo Kultura Gniewu "Kiki z Montparnasseu". Ponad 400 stronicowy komiks kusi nie tylko swym rozmiarem, zmysłową okładką czy ciekawą kreską. Głównym jej walorem jest historia, która została w nim zamknięta. Historia o francuskiej, czarującej aktorce, uwodzicielce i inspiracji wielu artystów - Kiki de Montparnasse.
O Kiki mówi się, że jest jedną z najbardziej charyzmatycznych, a zarazem tajemniczych kobiet w dziejach. Kim była kobieta, która usidliła i uwiodła Picassa, Duchampa czy Raya? Co kryło się pod jej pełnym namiętności spojrzeniem i uwodzicielskim kształtem?
Kiki przyszła na świat w 1901 roku w atmosferze skandalu. Jako nieślubne dziecko została oddana po opiekę swej babki, jednak czasem okazało się, że jest raczej przeszkodą niż pociechą. Dzieciństwo nie upłynęło jej na sielance i opływaniu w luksusy. Również w nauce Kiki nie odnalazła szczęścia. Wręcz przeciwnie. Nauka już od samego początku była dla małej przykrym obowiązkiem i nie zagrzała tam długo miejsca. Nie należała do tych grzecznych i ułożonych młodych panien, dla którym wykształcenie stanowi cel życia. Już jako 16 latka Kiki wyszła za mąż, za o dużo starszego mężczyznę. Niestety nie wróżyło to dla niej nic dobrego. Z mężem pozostawała w ciągłym konflikcie i pragnąc zaznać swobody i niezależności postanowiła zostać modelką.
Wtedy właśnie poznała człowieka, dzięki którego stała się muzą i symbolem kobiecości na salonach Paryża. Mowa tutaj o Manie Rayu - amerykańskim fotografie, pasjonacie, wielbicielu dadaizmu i surrealizmu. Spotkanie z artystą na zawsze zmieniło życie Kiki i stało się punktem zwrotnym w jej karierze. Między dwojgiem obudziło się pożądanie i namiętność. Temperament i seksualne wyzwolenie Kiki stało się jej wizytówką. W moralnie spętanych latach 30-tych jej zachowanie wzbudzało szok i zgorszenie. Trzeba jednak przyznać, że dla wielu była obiektem pożądania, symbolem seksu i niewyparzonego języka. Kolejne lata przynosiły jej kolejne, bujne i głośne romanse. Niestety, z czasem okazało się, że dla mężczyzn, poza wyuzdaną kochanką nie znaczy zbyt wiele. Kolejni jej mężczyźni odchodzili lub decydowali się na związek z kimś innym, a Kiki zostawała sama. Swój smutek topiła w alkoholu i narkotykach. W wieku zaledwie 52 lat Kiki zmarła na wskutek przedawkowania narkotyków popitych znaczną ilością alkoholu.
Komiks otrzymał nagrodę na festiwalu w Angouleme i jest jednym z najbardziej znanych komiksów, opartych na biografii znanego artysty. Osobiście jestem pod wrażaniem nie tylko świetnego wydania komiksu ale i zauroczona historią artystki, która nie była mi dotąd znana. Polecam bardzo gorąco.