Gorlice 1915 przybliża nam jedną z wielu bitew I Wojny Światowej, stoczonej na terenach polskich, pod Gorlicami. Należała do jednej z krwawszych, odbytych na wschodnim teatrze wojennym. Ale przypu[...]nie niewielu z czytelników wie cokolwiek o niej , zna tylko jej przebieg i zakończenie.
Praca pana Klimeckiego powinna te braki uzupełnić.
Początek to typowe krótkie wprowadzenie z przyczynami wybuchu tej wojny. Także następny rozdział zahacza ogólnikowo o pierwsze miesiące wojny, na wszystkich frontach, poświęcając jednak więcej uwagi wydarzeniom na wschodzie. Autor krótko wspomina o zwycięstwie Niemców pod Tannenbergiem, ale bardzo dużo uwagi poświęca poczynaniom na froncie rosyjsko-austriackim.
Na wschodzie bez zmian to pierwsze próby wielkiej ofensywy państw centralnych na froncie południowo-wschodnim. Zbiegły się one w czasie kontrofensywy wojsk rosyjskich. Tzw. operacje jesienne i zimowe nie przyniosły Austrio- Węgrom spodziewanych sukcesów. Rezultatem obaw budzących się we Wiedniu i w Berlinie, była utrata Przemyśla i innych zasobów terytorialnych oraz utrata tysiące żołnierzy poległych na polu walki. Rosjanie pomimo pewnych sukcesów, także nie osiągnęli swoich celów. Kosztem olbrzymich strat , zatrzymano wprawdzie przeciwnika, ale przeprowadzona ofensywa, miała przynieść całkowicie inne wyniki.
Autor wspomina o utworzeniu Legionów Polskich przez Piłsudskiego, ich udziale po stronie austriackiej w walce z Rosją, ale temat ten potraktowany jest bardzo marginesowo.
Ciągła obawa o wtargnięcie Rosjan na Nizinę Węgierską, zmusiła państwa centralne do działania.
Wielkie przygotowania to właśnie możliwość poznania niemieckiej , precyzyjnej machiny wojennej. Wschodnie plany niemieckiego Sztabu Generalnego ze zdolnymi planistami, takimi jak gen. Falkenhayn , gen. Cramon, czy po stronie austriackiej gen. Conrad, wróżyły sukces. Ambitny plan z dopracowanymi szczegółami natarcia na pozycje rosyjskie oraz cały logistyczny program, wzbudza w pewnym sensie podziw, czego także nie ukrywa autor książki.
Kulminacyjnym punktem książki jest oczywiście Szturm w którym pewnego, majowego poranka 1915r., po wzmożonym artyleryjskim ostrzale podejmowana jest krwawa walka o przełamanie rosyjskich linii obrony. Bezwzględność wojny, tego nam nie oszczędza Michał Klimecki na stronach Szturmu. Masowe ginięcie żołnierzy po obu stronach. Dziesiątkowanie oddziałów, uporczywe walki szczególnie o Gorlice i Biecz wyróżniają ten rozdział.
Także kolejne strony książki , to nieustanne parcie jednostek niemieckich i austro - węgierskich na wschód. Zepchnięcie armii rosyjskiej aż po granice Królestwa, spowodowało praktyczne wyzwolenie ziem polskich spod carskiej zależności. Miało to kolosalne znaczenie, w podejmowaniu pierwszych kroków niepodległościowych Polski, o które tak zabiegał Józef Piłsudski.
Sama bitwa pod Gorlicami, była tym pierwszym sygnałem umiędzynarodowienia sprawy polskiej i pierwszym krokiem do upadku Rosji carskiej.
Duże podziękowania należą się autorowi książki, za wspaniały rozdział Pozostały cmentarze. Poświęca on w tym rozdział uwagę wszystkim poległym, ich ewidencji , pochówkom wi a co za tym idzie cmentarzom, gdzie leżą żołnierze tej Wielkiej Wojnie. Niestety w większości są to już miejsca zaniedbane i zapomniane. Michał Klimecki ubolewa nad procesem zanikania mogił na polskiej ziemi, stanowią one przecież świadectwo o tych co ginęli i zostali pochowani w tej ziemi.
Bardzo ciekawy jest pierwszy Aneks wspomnienia ks. Bronisława Swieykowskiego, burmistrza Gorlic, który w bardzo interesujący a nawet żartobliwy sposób opisuje zdarzenia z ostatnich dni kwietnia i pierwszych majowych roku 1915. w Gorlicach.
Książka , z opisem bitwy pod Gorlicami i zdarzeń z nią związanych, powinna czytającemu odświeżyć tamte czasy, a młodemu pokoleniu przedstawić i przybliżyć te dzieje, które były przecież tak ważne w tej wojnie i stanowiły zalążki niepodległościowe Polski.
