Dziecko, które tego dnia dostanie do ręki broń, rozsławi się w całej Irlandii, ale jego życie będzie krótkie" ? Czy taki los przypadnie w udzile również Maxowi?
*
Gobelin, wizja, list, wielołak ... tak zaczyna się historia dwunastoletniego Maxa McDanielsa. Gdy chłopak trafia do niezwykłej Akademii Rowan, jego życie zmienia się diametralni, natomiast świat, który go otacza zaczyna ukazywać swoje spowite w magii, baśniach i legendach oblicze, gdzie nieustannie trawa walka dobra i zła. Co czeka Maxa i jego przyjaciół w świecie spowitym magią zarówno tą pikną, jak i mroczną ?
*
Początek "Obrońcy Rowan" wydał mi się interesujący, ale jednocześnie niestety banalny. Dzieciak, który trafia do magicznej szkoły za sprawą niech będzie, że ?sił wyższych? czy ogólnie pojmowanego przeznaczenia - "No spoko, ale to już było". Jednak z rozdziału na rozdział zmieniałam zdanie na ten temat. Świat, a przede wszystkim Akademia Rowan i wszytko, co z nią związane są wykreowane z niesamowitą dbałością i wiele elementów magicznych, pomimo że znanych z książek o podobnej tematyce cechuje w wielu miejscach niepodważalna unikatowość.
*
Chciałbym też podkreślić, ż mimo, że ni jestem fanką opisów to w ?Obrońcy Rowan? bardzo mi się podobały - dopieszczone i barwne opisy otoczenia oraz charakterystyki poszczególnych postaci, nie dość, że nie nudziły, to niemal ożywały na kolejnych stronach książki.
*
Jeśli chodzi o bohaterów to mamy tu mówiąc w dużym skrócie do czynienia z "utalentowanymi dzieciakami szukającymi pomysłu na siebie". Może dziwnie to zabrzmiało, ale charaktery postaci, z wyróżnieniem Maxa ciągle ulegały zmianie ? zaczynając od nieśmiałego chłopca chowającego głowę w płaszczu ojca, a kończąc na? Kimś zupełnie innym (Nie będziemy spoilerować, ale pewnie nikogo nie zaskoczy klasyczne ?od zera do bohatera?). Na pochwałę zasługuje też fakt, że młodsze postacie zmieniają się stopniowa, czytaj - dorastają wraz z upływem fabuły, natomiast starsi bohaterowie mają raczej niezmienne charaktery, których konsekwentnie się. Ciekawym dodatkiem były też karykaturalne cechy występujące u bardziej baśniowych postaci.
*
O pomysłowości autora dodatkowo świadczy to, że pomimo plakietki "wprowadzenie", pierwszy tom serii nie dał mi powodów do narzekania na nudę. "Obrońca Rowan" to moim zdaniem książka, z którą może polubić się każdy fan fantastyki bez wyjątku. Szczerzę polecam ? zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom.