Drugi tom skandyjskiej trylogii, rozgrywający się bezpośrednio po wydarzeniach opisanych w ?Wyrzutkach?. Trzeba przyznać, że ta część jest bardziej nieprzewidywalna od poprzedniczki, a autor jak zawsze udowadnia swoja wartość i nie zawodzi. Dialogi są momentami zabawne, choć brakuje mi tutaj tych barwnych opisów z poprzedniej części. Akcja dzieje się w większości na pełnym morzu, na co czekałam. Niebezpieczne sztormy, noce pod gołym niebem w pościgu za piratami. Hal jak i w poprzedniej części wykorzystuje swoją pomysłowość i spryt do ulepszeń statku i jego obrony, przez co udowadnia, że jest idealnym skirlem. Thorn pomaga im się przygotować do starcia z piratami, a jego doświadczenie jest bezwątpienia wielkim atutem. Pojawia się tu również nowa bohaterka ? Lydia, która dodaje świeżości i mam nadzieję, że wykaże się czymś również, w kolejnych częściach. Troszkę zasmucił mnie fakt zepchnięcia reszty członków ?Czapli? na dalszy plan. Hal oraz Stig zacierają trochę resztę, ale przez to możemy ich lepiej poznać, a co będzie z resztą może okaże się w kolejnych częściach. W każdym razie wszyscy dorastają a ja już sięgam łapkami po kolejna część.