Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Drugie życie więzienia

książka

Wydawnictwo Łośgraf
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Kto czytał Boso ale w ostrogach Grzesiuka, czy Życiorys własny przestępcy Urke Nachalika, ten nie znajdzie w książce Pawła Moczydłowskiego tego stylu - charakterystycznego dla naturszczyków. Ale rekompensuje to w swojej pracy dużą zawartością oryginalnej faktografii.
Drugie życie więzienia jest rozszerzoną i uaktualnioną wersją publikacji Moczydłowskiego, pierwszego szefa więziennictwa Rzeczypospolitej, z 1991 roku wydanej przez Wydawnictwo Prawnicze. Obecną edycję swojej pracy będącej wynikiem długoletnich badań nad ewolucją życia więziennego autor uzupełnił o nowe wyniki badań z lat 80-tych i 90-tych. Szczególnie dotyczy to przemian jakie dokonały się w ostatnim czasie. Książkę opublikowało wydawnictwo Łośgraf. Jej amerykańskie wydanie w 1992 roku opublikowało wydawnictwo uniwersytetu w Indianie.
Poznanie więziennej rzeczywistości z literatury, nie oddaje tak naprawdę złożoności tej społecznej struktury wyizolowanej, zamkniętej w swoim własnym kręgu praw, obyczajowości i języka. Moczydłowski mając okazję zbadania zjawiska tej subkultury niejako od środka udostępnił nam arcyciekawe socjologicznoprawne studium zjawiska zwanego podkulturą więzienną.
Od czasów Urke Nachalika, życie osadzonych przeszło wyraźną ewolucję wraz ze zmieniającymi się warunkami zewnętrznymi. Podział na grypserujących i nie grypserujących pozostał do dzisiaj jednym z podstawowych kryteriów odróżniających wewnętrzną więzienną hierarchię od normalnego społeczeństwa. Podgrupy takie jak: herbatnicy, Szwajcarzy, bangladesz, żetem, czy tegesi nie stanowiły trwałej struktury przechodząc w obrębie własnej społeczności różne środowiskowe ewolucje.
Grypserka była swoistą szkołą, której zaliczenie było wyznacznikiem pozycji społecznej, dawało władzę w drugim życiu więzienia. Język grypserki sam w sobie jak pisze Moczydłowski zastępował przemoc. Urkowie, Git-ludzie, Feści górujący nad pozostałymi osadzonymi w latach 60-tych wywindowali grypserkę do ponad językowego znaczenia. Tocząc prawdziwe lingwistyczne wojny z charakterniakami, Übermenszami eliminowali ze swoich szeregów ludzi słabych, frajerów czy poszkodowanych. Na przykład zbluzganie chleba wiązało się z jego trefnością, nie tylko, że nie można było go zjeść, ale nawet dotknąć. Wiara w magiczną rolę języka przemieniała się często w teatralizację grypserki, gdy np. zbluzgane przedmioty martwe zwracały się przeciwko ludziom; po zbluzganej podłodze, nie można było chodzić, co wiązało się z przymusowym siedzeniem na łóżku, natomiast obluzgane łóżko trzeba było natychmiast opuścić, a na krześle - nie siadano.
Odtwarzanie namiastki własnego życia na wolności, w odosobnieniu obudowane zostało w skomplikowane społecznie didaskalia, które skutkują powstawaniem społecznie patologicznych zjawisk, takich jak samookaleczenia, urazy wywołane przemocą, czy próby samobójcze.
Świetny jest rozdział poświęcony funkcjonariuszom więziennym potocznie nazywanymi klawiszami. To jedna z nielicznych analiz ukazująca ich
na tle zamkniętej skomplikowanej wewnętrznie struktury społecznej polskich więzień.
Lata 80, i 90-te, to nieuchronna ewolucja wewnątrz grup więziennych, i ścieranie się ich subkultury z klawiszami. Następuje częściowa odwilż, spada liczba więźniów, osadzeni mogą w celi korzystać z radia, telewizora, zwiększono liczbę paczek żywnościowych i przepustek, ograniczono najcięższe kary. Po 2000 roku niestety następuje zaostrzanie regulaminowych przepisów związane ze wzrostem liczby osadzonych, i przeludnieniem celi. Mimowolnie zaczęto się wycofywać z polityki cywilizowania więzień.
Ponownie grupy osadzonych integrują się podkreślając swój indywidualizm, np. te powiązane ze zorganizowaną przestępczością nie dopuszczają do siebie obcych, specjalizują się w ramach więziennej społeczności w kołowaniu. Ale również w ramach grupy poszczególni osadzeni podkreślają swój indywidualizm, staje się on ważniejszy niż grupowe działanie. Wróciły brutalne gierki - próby na odwagę i wytrzymałość, podporządkowujące sobie słabszych, rodzaj gry w inteligenta Ta przemieniła się w rodzaj chrztu więziennego lub otrzęsin.
Moczydłowski świetnie przedstawia w swojej pracy poszczególne etapy ewolucji podkultury więziennej i pracy resocjalizacyjnej, a także częściową jej klęskę. Wróciła do cel przemoc, młodzi przestępcy zwani cwaniakami w odróżnieniu od grypserki nie przestrzegają żadnych reguł, wręcz dążąc do konfrontacji z nimi.
Socjologa, kulturoznawcę, psychologa społecznego, a także zwykłego czytelnika powinna zainteresować w tej pracy masa ciekawych subkulturowych faktów oraz swoisty opis izolacji, w której uwikłani więźniowie walczą o... przeżycie.
Reasumując, więzienia XXI wieku w Polsce, mimo pewnych zmian na lepsze, przeludnione, przypominają o lansowanej politycznej i gospodarczej latynizacji społeczeństwa polskiego. Napuszczanie na siebie silnych i słabych skutkuje eskalacją przemocy, czego doświadczamy codziennie, bombardowani przez media informacjami o niej. Duże bezrobocie wśród młodych, brak perspektyw dla pokolenia 1200 źle prognozuje polskiemu drugiemu życiu, któremu rzeczywistość dopisuje ciągle nowe wątki i odniesienia.

Gabriel Leonard Kamiński, www.ksiazka.net.pl
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Łośgraf
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 29.07.2009

RECENZJE - książki - Drugie życie więzienia

4.6/5 ( 9 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0