Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Bezdomne wampiry o zmroku (twarda)

książka

Wydawnictwo Kultura gniewu
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Wampiry Szlurp i Burp znowu się obudziły i ruszają na poszukiwania świeżej krwi. Choć zadowolą się także zapasami trzymanymi w lodówce (to nieprawda, że wampiry kręci tylko bulgocąca, gorąca krew - w wyjątkowo ciepłe noce lubią zanurzyć kły w schłodzonej posoce i pogrzechotać kostkami... lodu, oczywiście). `Bezdomne wampiry o zmroku` to wznowione w jednym tomie dwa albumy - `O zmroku` i `Bezdomne wampiry` - z przygodami słynnych krwiopijców stworzonych przez Tadeusza Baranowskiego. Znajdują się tutaj historie publikowane przed laty w czasopiśmie `Na Przełaj`, opowieści powstałe podczas pobytu polskiego autora w Belgii, w tym historie według scenariuszy Jeana Dufaux, i komiksy, które nie ukazały się nigdzie indziej.
Podczas lektury bardzo prosimy uważać na szyję.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 16.09.2017

RECENZJE - książki - Bezdomne wampiry o zmroku

4.2/5 ( 18 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    4
  • 3
    3
  • 2
    0
  • 1
    1

ilo99

ilość recenzji:2412

21-12-2021 09:19

Komiksy charakterystyczne dla twórczości Tadeusza Baranowskiego. Pełne mrugania okiem do czytelnika, żartów słownych, czyli wszystkich znaków firmowych tego autora. Jest tu nawet anegdota polityczna, czego się zupełnie nie spodziewałam. Kreska znana z innych opowieści graficznych tego rysownika, zatem nie zaskakuje, a budzi przyjazne poczucie swojskości. Jednym słowem pół godziny spędzone na przyjemnej lekturze. Serdecznie polecam.

Dominik Łuszczyński

ilość recenzji:1

brak oceny 20-02-2018 20:46

Przystępując do prac nad jednymi z najbardziej charakterystycznych bohaterów w swoim portfolio, Tadeusz Baranowski wykonał rzecz nie tyle niełatwą pod kątem dostosowania odpowiedniego motywu do komiksowych realiów, co .... do zobrazowania w sposób unikatowy. Wampiryzm bowiem, to jeden z najbardziej wyświechtanych motywów, jaki występuje zarówno w literaturze, jak i szeroko pojętej popkulturze związanej z horrorem. Cieszy więc niezmiernie, że dwójka protagonistów ? Szlurp i Burp ? tak dalece odbiega od klasycznych wzorców z, wydawałoby się, szczelnie hermetycznego kanonu.

Podstawową zasadą, jaką kierował się Baranowski tworząc Bezzębne Wampiry oraz O zmroku, był humor pod różnoraką postacią. Stworzone przez niego komiksy charakteryzują się mnogością motywów i ilością odniesień, czy to literackich, społecznych, aż w końcu politycznych, stanowiąc bardzo umiejętne połączenie humoru, groteski i satyry, jaka zauważalna jest w niemal każdej z prezentowanych w niniejszym albumie historii.

Humor występujący w komiksach o przygodach Szlurpa i Burpa nie byłby możliwy, gdyby nie całkowita, w pełni zamierzona ze strony autora, rezygnacja z ponadczasowej idei wampiryzmu i jego podstawowych cech. Rysując dwóch najbardziej znanych, polskich wampirzych protagonistów, Baranowski dokonał ich całkowitej dehumanizacji, finalnie prezentując nam istoty, które nie cechują się dostojnością i powagą godną hrabiego Draculi, jednocześnie uderzając czytelnika rysami twarzy bardziej zwierzęcymi, niż ludzkimi. Wampiry zobrazowane więc zostały pokracznie, karykaturalnie, na zasadzie bardzo wyraźnego kontrastu ? wysoki chudzielec i towarzyszący mu dość obły kurdupel. Skutkiem tego jest nie tylko odcięcie się od wszechobecnych, niepisanych zasad o dostojnych wampirach, jak również silne zaznaczenie humorystycznej formy historii już od samego początku.
Wygląd głównych bohaterów nie jest jednak czynnikiem kluczowym, odpowiadającym za groteskowość komiksów. Ta wynika bowiem ze społeczno-politycznej satyry poszczególnych scenariuszy, w których Baranowski, wespół z Jean?em Dufaux, zawarli problematykę związaną z przemianami ustrojowymi oraz kulturowym ścieraniem się granic Wschodu i Zachodu. Szlurp i Burp zmagają się więc z bezrobociem i biedą, kombinują skąd zdobyć pieniądze i jak się odnaleźć w demokratyczno-kapitalistycznym świecie. Widać w ich historiach lęk przed nowym ? przed tym, co będzie ? z jednoczesną dawką nostalgii i chęcią powrotu do czasów minionych. Nie brakuje w tym wszystkim również sporej dawki autoironii, przez którą Baranowski stara się pokazać, jak bardzo jego samego bawi konwencja wampirzych opowieści z przymrużeniem oka.
Pod względem wyglądu oraz estetyki rysunkowej, komiksy Baranowskiego prezentują bardzo charakterystyczne, kreskówkowe podejście do tematu. W przypadku Bezdomnych wampirów o zmroku mamy więc do czynienia z wyraziście zaznaczoną kreską konturową i bardzo intensywnymi kolorami, z możliwością uwzględnienia palety dominującej w każdej z narysowanych historii. Oznacza to, że Baranowski, dostosowując kolorystykę do scenariusza, raz sięga po zdecydowanie więcej barw zimnych, by w kolejnym odcinku bazować na kolorach ciepłych. Równocześnie zauważalnym w jego pracach jest zabawa wieloma koncepcjami graficznymi w postaci czynników dominujących. Spotykamy się więc zarówno z panelami opartymi na silnych kontrastach, na wyróżnieniu poszczególnej barwy, jak również na zasadzie punktu skupienia uwagi odbiorcy na konkretnych elementach otoczenia, tudzież postaciach. W przypadku każdego typu autor zachowuje odpowiednią drobiazgowość, fundując czytelnikom możliwość odkrywania kolejnych smaczków danego panelu. Bez względu jednak z jaką formą zabawy kolorami mamy do czynienia, komiksy Baranowskiego przepełnione są zarówno dobrze zobrazowanym humorem, jak i odpowiednim poziomem makabry ? dość stonowanym, któremu daleko do gore ? jednocześnie jednak sugestywnym i mocno obrazowym.

Całościowo, prezentowane w Bezdomnych wampirach o zmroku historie, można nazwać ?paradoksalnie ? bardzo poważnym podejściem do tematu, gdzie autor, skupiając się na osiągnięciu konkretnego przekazu, nie zapomniał o odpowiedniej formie, aby humor w poszczególnych komiksach był zarówno czysto rozrywkowy, jak i niosący odpowiednią treść.

Michał Lipka

ilość recenzji:1979

brak oceny 5-10-2017 15:08

WAMPIRY BEZ DOMU, ALE Z HUMOREM

Chyba nie ma osoby, która nie znałaby twórczości Baranowskiego, nawet jeśli nie kojarzy jej z tym właśnie autorem. ?Orient Man?, ?Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa?, ?Podróż smokiem diplodokiem?, ?Porady praktycznego pana? czy ?Skąd się bierze woda sodowa? to dzieła, na jakich wychowało się niejedno już pokolenie czytelników, bawiące zarówno dzieci (okej, ?Praktyczny pan? jest tutaj wyjątkiem, bo najmłodszym bym go nie polecił), jak i dorosłych. ?Bezdomne wampiry? to jedno z najmniej znanych, ale zarazem najlepszych dzieł autora, dostarczające mnóstwa znakomitej zabawy dla starszych odbiorców.

Poznajcie dwa wampiry, Szlurpa i Burpa, które mają wieczny wielki apetyt na ludzką krew, ale i jeszcze większego pecha. Kiedy w ich zamku zjawia się tajemniczy przybysz, to nie on ucieka ze strachem z budowli, a gdy spotkają kosmitę, żeby go wyssać, ten musi okazać się robotem z innej planety, a nie bytem biologicznym. Na tym kłopotów oczywiście nie koniec. Bo jak tu żyć w świecie potworów, gdy człow?znaczy wampir boi się nawet ludzi albo dotyka go zmiana ustroju obowiązującego w kraju. Gdy musi mierzyć się z problemami pokroju braku wolnych miejsc, gdzie można by spędzić w ciemności zaczynający się dzień czy też stawić czoła pomylonej przesyłce kurierskiej, która doprowadza do starcia głównych bohaterów z zombie! Ale tak to już bywa, jak jest się polskim bohaterem komiksu stworzonego przez Polaka. Można próbować coś zmienić, Szlurp i Burp porywają się nawet na to, by zostać? Thorgalem i Aaricią (lepsze to niż samobójstwo przy użyciu osikowego kołka), ale w ostatecznym rozrachunku i tak najlepiej wychodzi im pokazanie tego, na co stać nie światowych herosów, a wampiry z Polsylwanii!

Naprawdę szkoda, że przygody Szlurpa i Burpa nie są szczególnie znane, bo to zdecydowanie jeden z najlepszych komiksów stworzonych przez Baranowskiego. Nieco inny od dzieł, do jakich nas przyzwyczaił ? mniej tu absurdalnego humoru (zastąpił go czarny, czasem nawet bardzo), mniej też gier słownych (nie zniknęły jednak, nie bójcie się!) ? ale jakże znakomity. Warto tu także zauważyć jedną rzecz, ?Bezdomne wampiry o zmroku? to album pokazujący, jak przez niemal ćwierć wieku ewoluowała i twórczość, i kariera autora. Zebrane tu epizody, wszystkie, jakie stworzył Baranowski, powstawały od roku 1985 do 2009. Część z nich ukazała się na rynku belgijskim w magazynie ?Tintin? (niektóre do scenariuszy Jeana Dufauxa, Baranowski jednak zmienił w nich dialogi na własne, niezadowolony z dokonań scenarzysty), część już na rynku polskim. Zaczyna się lekko, prosto i przyjemnie, można powiedzieć, że w sam raz dla dzieci. Potem całość staje się mroczniejsza, przybywa krwi, pojawia się satyra i metafikcja (bohaterowie aż nazbyt są świadomi tego, że występują w komiksie i korzystają z tego faktu), a wreszcie na sam koniec autor serwuje nam coś w klimacie ?Przygód praktycznego pana?.

Także graficznie obserwujemy tu niemałą rewolucję. Początek i koniec to typowyBaranowski; cartoonowy styl, obłe rysunki, prostota. W środkowych epizodach przybywa detali, kreska zmienia się w bardziej realistyczną (Thorgala i Aaricii nie powstydziłby się sam Rosiński), kolor też staje się nieco inny, choć to akurat zmiana minimalna. Całość nieodmiennie robi duże wrażenie, ogląda się znakomicie i we mnie osobiście budzi sentyment, bo w końcu na pracach Baranowskiego się wychowałem.

Jak dla mnie ?Bezdomne wampiry o zmroku? to album rewelacyjny. Coś do śmiechu, coś do sentymentalnych wspominek, ale przede wszystkim coś, co świetnie się czyta. Dobra zabawa gwarantowana, dlatego polecam gorąco.