Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Babcia w Afryce (twarda)

książka

Wydawnictwo Bernardinum
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W marcu 2002 babcia Basia, objuczona ogromnym plecakiem i aparatami fotograficznymi, rozpoczęła samotną wędrówkę z południa na północ kontynentu afrykańskiego. W ciągu trzynastu miesięcy odwiedziła dwadzieścia krajów: w Mozambiku trafiła na rewoltę, w Malawi przeżyła malarię, Lesoto zadziwiło ją śniegiem. Ta podróż to pomysł na emeryturę. Po drodze babcia pisała książkę. Przeczytałem ją z zainteresowaniem i postanowiłem wydać, ale... książka, choć ciekawa, była zbyt gruba - 650 stron w jednym kawałku, czyli dwa kilo papieru. Kto będzie chciał to nosić? Kto zdecyduje się zabrać do pociągu? Dlatego podzieliłem tę książkę na dwie: `Babcia w Afryce` poprowadzi czytelnika z RPA do Malawi, natomiast `Babcia w pustyni i w puszczy` poprowadzi - dalej. Wojciech Cejrowski   Basia Meder - Polka mieszkająca w Australii. Z wykształcenia inżynier mechanik oraz informatyk. Pamięta początki polskiej informatyki, ma za sobą 16 lat pracy, jako informatyk w Polsce i tyle samo w Australii, dokąd wyjechała w 1981 roku. Nie zwraca uwagi na swój emerytalny wiek - odbyła roczną podróż dookoła świata, drugą roczną podróż po Afryce, przemierzyła też kontynent australijski wszerz i wzdłuż. Dotychczas poznała około osiemdziesiąt krajów. Ostatnio osiedliła się w podzwrotnikowym miasteczku na wybrzeżu wschodniej Australii. Współpracowała ze Steve`em Parishem, legendą wśród australijskich fotografów przyrody. Na zdjęciach zamieszczonych w tej książce widać, że nauki mistrza nie poszły w las.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Bernardinum
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 15.09.2010

RECENZJE - książki - Babcia w Afryce

4.5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

ilo99

ilość recenzji:2412

brak oceny 2-08-2013 08:59

Z informacji zamieszczonych na okładce wynika, że autorka jest Polką od szesnastu lat mieszkającą w Australii. I to, niestety, daje się odczuć w treści książki. Zdarza się i to dość często, że szyk zdania sprawia, że jest ono mało komunikatywne: ?Przy nikłym o poranku ogniu w kominku rozgrzewałam zziębnięte nogi?, ?przy pożegnaniu kolejnych zaprzyjaźnionych w podróży osób?, ?szłam za głosem dźwięków bębnów?, ?patrzyłam też z podziwem na ulicach na zadbanych młodych ludzi?, czy też ?Niewątpliwą ciekawostką dla mnie były znaleziska koło wielu jaskiń ludzkich szczątków, których wiek szacuje się na czterdzieści tysięcy lat!?. Zapewnienia, iż Poznaj Świat ?wydaje wyłącznie dobre teksty? wydają się być bez pokrycia, gdy brak uczciwej pracy redaktora nad książką. A szkoda, ponieważ pomimo, iż historie opowiadane przez panią Meder to typowe wrażenia z podróży, to jest to wyprawa niezwykła. Nie co dzień zdarza się, abyśmy wyjeżdżali do Zimbabwe czy Namibii. Książka składa się z mnóstwa niezwykle ciepłych historii, oddających klimat spotkań z ludźmi, przekazujących czytelnikowi sporą dawkę pozytywnej energii. Czasami pozostaje niedosyt, brak dokładnych i szczegółowych informacji historycznych, socjologicznych czy geograficznych, jakie można spotkać choćby w książkach Waldemara Łysiaka czy Ryszarda Kapuścińskiego. Jednak nie jest to literatura stricte reportażowa, a raczej pamiętnikarska. Autorka to starsza pani, która zamiast wyszywać serwetki, czy robić na drutach odważyła się zrealizować swoje marzenia, czyli podróżować po świecie. Spieniężyła swój majątek i wyruszyła w drogę. Nawet lęk wysokości nie przeszkodzi jej w adorowaniu gór i zdobywaniu kolejnych wierzchołków. Ośnieżone szczyty potrafi znaleźć nawet w Afryce. Wędruje przez wsie i małe miasteczka zatrzymując się w hostelach lub placówkach prowadzonych przez ludzi z pasją. Często odwiedza szkoły, opowiada dzieciom o Polsce i Australii. Nie waha się ani chwili, gdy może włączyć się do dziecięcych zabaw. Chciałabym mieć tyle energii i pasji w jej wieku. Z pewnością takim przykładem warto się inspirować.

Isadora

ilość recenzji:224

brak oceny 9-03-2011 15:14

Oto fascynujący dziennik z samotnej podróży przez Afrykę,którego autorką jest...emerytka.Brzmi dziwnie i niewiarygodnie? Jednak to szczera prawda!
Basia Meder to Polka mieszkająca w Australii.Jej sposobem na emerytalną chandrę są podróże.Zwiedziła niemal cały świat ; przemierzając w pojedynkę Czarny Ląd dzieli się swoimi przeżyciami i refleksjami z czytelnikami.A doprawdy,jest się czym dzielić.
Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona do tej lektury.Po klasycznym pięknie zapisków Fiedlera czy rewelacyjnych,wręcz genialnych globtroterskich wspomnieniach Cejrowskiego,nie ukrywam,że ustawiłam poprzeczkę wysoko.Spodziewałam się czegoś,co jak wyżej wymienione pozycje zwali mnie z nóg.Zaczęłam czytać...i poczułam rozczarowanie.
Zapiski podróżniczki z początku wydały mi się...nijakie,mało entuzjastyczne,a w jej przeżyciach nie dostrzegłam nic godnego większej uwagi.Czytałam jednak dalej,aż - wierzcie mi lub nie - nagle przekonałam się,że wcale nie mam ochoty odrywać się od lektury!
Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem (cały czas miałam w pamięci przebojowy styl pana Wojtka),nie dawało mi to spokoju.Na szczęście,im bardziej pogrążałam się w lekturze,tym lepiej rozumiałam moją rodzącą się fascynację.
Spokojna,rzeczowa i konkretna narracja,rzetelny zapis codziennych,żmudnych zmagań z własnymi słabościami i trudami podróży,czyli to,co początkowo wydawało mi się nudne i niepotrzebne,w istocie było esencją wyprawy! Czymże jest samotne przedzieranie się przez nieznany kontynent jak nie takimi właśnie zapasami z własnym charakterem i możliwościami?
Stawało się to dla mnie jasne wraz z każdą następną odwracana stroną.Poza tym zauważyłam,że ten poukładany styl dodaje wiarygodności przeżyciom autorki.Dzięki temu nabiera on cech obiektywnego reportażu nie tracąc przy tym charakteru subiektywnego,osobistego dziennika.Zachowanie takiej równowagi jest nie lada sztuką.
Lektura zapisków pani Basi pochłonęła mnie całkowicie.W trakcie czytanie gdzieś w głębi duszy odzywał się jękliwy głos: "Ja też tak chcę!"
Z dala od utartych szlaków turystycznych autorka poznawała nieznane oblicze Afryki : była świadkiem rytualnej kradzieży bydła na Madagaskarze,doświadczyła karkołomnej wspinaczki w Górach Smoczych,brała udział w seansie wróżki i uzdrowiciela w pewnej wiosce w Zimbabwe.
Wędrówka nie szczędziła jej ekscytujących przeżyć : dane jej było podziwiać zdumiewający taniec delfinów na falach u wybrzeży RPA oraz bajeczny świat rafy koralowej należącej do Mozambiku.Wspinała się na najstarsze i najwyższe wydmy świata,zachwycała osobliwym kamiennym lasem w Namibii,rozkoszowała niezapomnianymi widokami wodospadu Wiktorii i zadziwiającymi ruinami Wielkiego Zimbabwe,przeżyła niezwykłe chwile pełne spontanicznej,dziecięcej radości podczas safari w Namibii...
Długo by można wymieniać przygody i przeżycia pani Basi.Jednak globtroterka uświadomiła czytelnikowi,że Afryka to nie tylko niezapomniane krajobrazy i dzika przyroda,lecz także ludzie.
Ci,których spotkała na swej drodze okazali się niezwykle serdeczni i skłonni do pomocy.
Pani Basia nie poprzestaje na biernej obserwacji tubylców - jako że z łatwością przychodzi jej zjednywanie sobie ludzi i nawiązywanie z nimi kontaktów,bardzo często zdarzało jej się uczestniczyć w ich życiu,nie tylko codziennym.Brała udział w najróżniejszych ceremoniach i obrzędach,jak choćby w dorocznym święcie Tańca Trzcin w Suazi,uroczystości oddania hołdu naczelnikowi plemienia Herero lub też tradycyjnym tańcu kobiet w Malawi.
Czynne uczestniczenie w życiu lokalnych społeczności nie tylko dodaje blasku przeżyciom ; serdeczność i tradycyjny styl życia mieszkańców małych wiosek pozwalają odkryć prawdziwe piękno Czarnego Lądu,nieco przytłumione nędzą i blichtrem nowoczesności dużych miast.

Książka ta ma swój niepowtarzalny urok,który każdy musi odkryć sam.We mnie wzbudzała tęsknotę za tym tętniącym kontynentem,pragnienie ujrzenia tych samych cudów,przeżycia podobnych przygód.Wspaniałe,bajeczne fotografie sprawiają,że serce wyrywa się do tych miejsc,zaś refleksje podróżniczki i interesujące opisy afrykańskich realiów czynią tę lekturę intrygującą i niezapomnianą przygodą.
Gorąco polecam!