Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Anioły muszą odejść

książka

Wydawnictwo Burda Książki
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

WARSZAWSKA ODPOWIEDŹ NA MISTRZA I MAŁGORZATĘ Powieść współczesna. W realia Warszawy XXI wieku wdziera się konflikt w świecie nadprzyrodzonym. Czwórka ekscentrycznych warszawskich aniołów z różnych epok, z czego jeden marksista-ateista, usiłuje odwrócić klątwę wiszącą nad stolicą Polski od 1526 roku. Wrogowie są od nich znacznie silniejsi, ale to jeszcze nic wobec faktu, że jedynym sposobem powstrzymania demonów jest spełniona miłość księdza redemptorysty i dresiary. Pan Bóg jest oczywiście wszechmogący, ale nie wiadomo czy wystarczy Mu poczucia humoru...Lewandowski zebrał cały swój talent satyryczny, doświadczenie literackie oraz wiedzę filozoficzną i teologiczną by pół żartem, pół bardzo serio rozliczyć się z historią i teraźniejszością swojego rodzinnego miasta. fragment:No a ten się czepia! Duch dziejów jeden! Znalazłby sobie, kurcze blade, jakąś kryptę i szczękał w niej łańcuchami. Albo lepiej do Muzeum Wojska Polskiego poszedłby straszyć. Widmo husarza ze złamanym skrzydłem, snujące się po salach to nie byle jaka atrakcja turystyczna, w sam raz na Europejską Noc Muzeów. On mógłby się wykazać napędzając frekwencję kulturze narodowej, a ja miałbym święty spokój! Chyba sobie na niego zasłużyłem skoro zostałem zbawiony, nieprawdaż? Co to ja w czyśćcu jestem, czy jak?!Leżę więc sobie na cieplutkim nagrobku, tak mi miło, rozkosznie, czasu nie liczę, bo i po co? Nie myślę o niczym, zupełnie jakbym na polach elizejskich albo w buddyjskiej nirwanie się znajdował, ekumenizm full wypas, a ten husarz skubany nagle staje nade mną i oznajmia grobowym głosem: Post mortem est nulla voluptas, znaczy że po śmierci nie czas na przyjemności! A lećże sobie w Światłość kolego, na zdrowie, ja tu jeszcze poleżę! Wypowiedź Autora:"Są takie chwile w życiu pisarza, że coś go tak wkurzy, że musi z tego powstać książka. W przypadku "Anioły muszą odejść" takim zdarzeniem był opublikowany w sierpniu 2008 roku w "Naszym Dzienniku" wywiad z księdzem doktorem Józefem Bartnikiem, który oznajmił, że klęska Powstania Warszawskiego była osobistą zemstą Matki Boskiej za niedostatek czci. Doszedłem do wniosku, że coś takiego mógł powiedzieć tylko człowiek opętany przez demona."
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Burda Książki
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 18.04.2011

RECENZJE - książki - Anioły muszą odejść

4/5 ( 1 ocena )
  • 5
    0
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

slavosky

ilość recenzji:48

brak oceny 4-08-2011 20:38

Najnowsza książka Konrada T. Lewandowskiego jest powieścią ważną, zarówno jako przykład świeżego spojrzenia na konwencję fantastyki religijnej, ale też jako nie przebierająca w słowach polemika z polskim katolicyzmem i patriotyzmem, które każą widzieć metafizyczny „sens dodatni” w naszych kolejnych narodowych katastrofach. /
Fabuła przedstawia się następująco: przez dzieje Polski wędruje korowód demonów, walnie wpływając na naszą historię, jak też wysłanych z woli Boga (nazywanego tu pieszczotliwie Naczelnym) aniołów, starających się owe diabelskie zapędy powstrzymać. To z owej anielskiej perspektywy prowadzona jest większość narracji. Ciekawa jest tutaj waloryzacja tego, co w historii Polski było demonicznej proweniencji, a co – angelicznej. Przykładem tej pierwszej są nieudane i niepotrzebne powstania, zbiorowe histerie, stosy, insurekcja kościuszkowska – wszędzie tam, gdzie rozum spał, budziły się demony, nakazując Polakom walczyć przy dysproporcji sił, środków i braku planu. Natomiast wszelkie okresy spokoju i złote wieki zawdzięczamy dyskretnej ingerencji anielskiej i własnemu opamiętaniu. /
Taka przewrotna interpretacja naszych dziejów stoi w całkowitej opozycji wobec np. mitologizujących narracji Rymkiewicza (dla którego Powstanie Warszawskie jest najważniejszym wydarzeniem w naszej historii) czy polityki historycznej Kaczyńskich – a jest o tyle ciekawsza, że czyniona z ewangelią w ręku. Szkoda tylko, że to perspektywa ostentacyjnie antykatolicka, prześcigająca momentami Dana Browna – dla Kościoła katolickiego nie ma miejsca nie tylko na tym świecie; nawet w zaświatach Bóg już postawił na nim krzyżyk. Właściwie wszystkie instytucje, jako związane z ziemią byty telluryczne, są złe z natury. /
Ciekawe są w powieści próby łączenia języka fizyki i metafizyki – opętana dziewczynka przebywa w inkluzji czasoprzestrzennej, egzorcyzm powoduje robaczą czarną dziurę w czasoprzestrzeni, a anioły potrafią dokonywać kreacji ex nihilo, manipulując rzeczywistością na poziomie fluktuacji kwantowych. Metafizyka w powieści jest odpowiednikiem nauki w klasycznej SF i magii w fantasy – stanowi motywację zachodzących zjawisk. Dlatego też powieść nie przynależy do wyżej wymienionych konwencji, jest natomiast fantastyką religijną. I nie chodzi tu tylko o obecność aniołów (jak u Kossakowskiej czy w paranormal romance), ale o perspektywę religijną całości. Autor zastosował tu teologię chrześcijańską (protestancką) konsekwentnie, choć czasem czerpie też z legend czy z popkulturowego okultyzmu i pozwala sobie na pewne spekulacje, zwłaszcza co do natury zaświatów, to jednak stara się mieścić w chrześcijańskiej wykładni. Cuda, w rodzaju objawień maryjnych, nie są tu racjonalizowane i odzierane z sacrum, przeciwnie, mają jak najbardziej metafizyczne źródło, tyle że często są efektem działań demonicznych, nie boskich. Bóg i aniołowie mają zresztą często spętane ręce – kłania się Zasada Zachowania Wolnej Woli, filozoficzny koncept autora, uzasadniający np. postępowanie wobec aniołów wobec ludzi. Czasem ma to zabarwienie humorystyczne – aniołowie, po ukazaniu się ludziom, zachowują się jak faceci w czerni, zacierając pamięć o własnym objawieniu się… /
Właśnie – humor. Pomimo swojego ciężaru gatunkowego, powieść Lewandowskiego jest napisana lekkim stylem i często potrafi naprawdę rozśmieszyć. Źródłem humoru są główne postacie – Sławomir Zaleszczuk, anioł-ateista, posługujący się językiem gomułkowskiego komunisty i racjonalizujący swoje rzekome halucynacje; Leokadia-Ośka – wyszczekana warszawianka, awansowana po śmierci na serafina; wreszcie wplatający makaronizmy siedemnastowieczny husarz Jan Seweryn Mierzejewski. To oni towarzyszą głównemu narratorowi, niewymienionemu z imienia Aniołowi Dobrej Rady, w polowaniu na demony, ale sami często potrzebują pomocy żyjących. Tu autorowi udaje się czasem odejść od popkulturowych schematów walki ze złem za pomocą ognia, miecza i wody święconej i pokazać, że walka ta ma charakter przede wszystkim duchowy – polega ona na przełamaniu zwątpienia, wyzbyciu się egoizmu czy szlachetnym buncie w słusznej sprawie. /Mimo czasem przesadnego demonizowania zjawisk zasługujących na krytykę i potępienie, kiedy to polemiczna natura autora bierze górę nad obiektywizmem, powieść Lewandowskiego zasługuje na uwagę – choć pewnie Rymkiewicz do niej nie sięgnie, stanowi ona jak do tej pory najcelniejszą polemikę z jego historiozofią – kolektywizmowi, irracjonalnemu romantyzmowi i pogańskiemu zamiłowaniu do destrukcji i autodestrukcji Lewandowski przeciwstawia chrześcijański racjonalizm i indywidualizm. Nie tyle burzy pewne mity, co nadaje im przeciwny wektor sensu moralnego, licząc tym na rzetelną dyskusję o religii i historii. Tylko kto się jej podejmie?