O książkach kucharskich jak i o samych daniach siostry Anastazji słyszałam już nie raz wiele dobrego i byłam strasznie ciekawa czy te pochwały są słuszne. I sądzę, że tak. Mimo, że jeszcze nie zdążyłam ugotować nic z dań tutaj zawartych to książka już teraz bardzo mi się podoba. Najbardziej chyba to, że nie są to żadne wymyślne dania. Potrawy te są takie swojskie, tradycyjne. Większość z nich jest łatwa i szybka do wykonania, a to bardzo przydatne gdy ma się w domu dziecko lub dzieci :) Gdzieniegdzie, do niektórych przepisów dołączane są również zdjęcia gotowych potraw. I tutaj muszę ponarzekać... Dlaczego nie do wszystkich??? Ja uwielbiam wiedzieć jak powinno wyglądać to co mam ugotować ;)
Moim zdaniem książka ta może okazać się na prawdę przydatna, ale o tym przekonam się dokładnie dopiero jak postanowię przygotować, któryś z przepisów :) Zdradzę Wam pewien sekret... Z zawodu jestem kucharką ;) Jednak pracując w małym bistro nie miałam nawet okazji nauczyć się zbyt wiele. Dopiero kiedy zamieszkałam bez mamy i założyłam swoją rodzinę miałam okazję, a nawet musiałam nauczyć się gotować. Także jako młoda mama i żona ciągle poszukuję inspiracji, pomysłów, pomocy, wskazówek...