"Łatwo jest kłamać, kiedy stworzy się odpowiednią sytuację, a najlepsze kłamstwa to półprawdy."
Byłam zachwycona poprzednią książką Sarah Pinborouhg "Co kryją jej oczy", niesamowicie mnie wciągnęła, zatopiłam się w historię z wielką intensywnością, a maksymalna nota, którą wystawiłam potwierdza pozytywny odbiór przygody czytelniczej. Spotkanie z "13 minutami" również bardzo mnie pochłonęło, choć już w nieco mniejszym stopniu, bo tak jak poprzednio, mistrzowsko rozpisana intryga, fantastycznie zrównoważony środek ciężkości fabuły, rewelacyjne podsycane napięcie, sprytne przykuwanie uwagi tylko pozornie nieznaczącymi szczegółami, to jednak w drugiej części powieści wkradło się nieco przewidywalności.
Pierwsza połowa książki mocno zaskakująca, mnóstwo niedopowiedzeń, nierozszyfrowanych zależności i coś, co zawsze wypatruję w thrillerze z wielką intensywnością, bogaty materiał do snucia przypuszczeń i domysłów, docierania do mrocznych zakamarków duszy człowieka, odkrywania złożonych i wyrazistych portretów bohaterów, absorbujących mieszanką różnorodnych cech, skłaniających do wieloaspektowych interpretacji postaw i czynów. Uwielbiam, kiedy w miarę rozwoju scenariusza zdarzeń, moje spostrzeżenia dewaluują się, opinie muszą podlegać zmianom, zaś przyjęte tezy nie wytrzymują wobec zderzenia z odkrywaną prawdą.
Nie przeszkadzało mi, że kluczowymi postaciami powieści są nastolatki, z ich niecierpliwością, nadpobudliwością, pretensjami, niezadowoleniem, niewiernością, oraz rywalizacją, nieustannym określaniem nowej hierarchii i burzeniem wydawałoby się stabilnych relacji. Nawet niewielka iskra może spowodować, że miłość, przyjaźń i przywiązanie, przeradzają się w nienawiść, odrzucenie i szyderstwo. Potrzeba podkreślania własnej wyższości, dominacji, uprzywilejowanej pozycji wśród rówieśników, nawet kosztem drugiej osoby, bez względu na skalę podatności, wrażliwości i złego samopoczucia. Trzeba przyznać, że autorka wnikliwie odmalowała portret toksycznej młodzieży, zdolnej do zadawania bólu, psychicznego znęcania się czy przerażającej manipulacji.
Natashę Howland znaleziono w lodowatej nadbrzeżnej wodzie, dziewczyna przez trzynaście minut przebywała w stanie śmierci klinicznej. Nie potrafi przypomnieć sobie, w jaki sposób znalazła się nad rzeką, jak spędziła wcześniejsze godziny, z kim wówczas była. Szkolne przyjaciółki okazują jej troskę i atencję, na jaką zasługuje nie tylko jako ofiara, ale i też jako ulubienica szkolnej społeczności. Po dojściu do zdrowia Natasha nawiązuje kontakt z powiernicą tajemnic z lat dzieciństwa Rebeccą Crisp. Jaki charakter przyjmą więzi łączące dziewczynę z najniższego i najwyższego szczebla klasowej drabiny społecznej? W jaki sposób będą wzajemnie na siebie oddziaływać? Jakie puzzle powstanie z osobliwych i frapujących elementów układanki?
Aspekt, który nie do końca mnie przekonał w przybliżanej opowieści to bierność i amatorskość zawodowych detektywów, jakby zabrakło im polotu, błyskotliwości i pomysłowości, a tych ostatnich cech z pewnością nie można odmówić rzuconym w wir niepokojących incydentów szesnastolatkom. Przyjemny i satysfakcjonujący relaks z książką, intrygująca rozgrywka, w której za pionkami kryją się wyjątkowo silne osobowości, plansza zaś jest polem zaciętej walki fałszu i faktów, ciągiem precyzyjnie przemyślanych ruchów na osłabienie i przechytrzenie przeciwnika, tylko najpierw trzeba za wszelką cenę dowiedzieć się, kto, z kim i o co tak naprawdę gra.
bookendorfina