Nie trzeba czytać thrillera czy innego straszaka, aby mieć gesią skórkę na całym ciele. Dowodem na to jest niniejsza książka Crawthorne'a. "100 tyranów, despotów i dyktatorów" nie jest zwyczajną książką historyczną. Nie opowiada wyłącznie o faktach, datach, skutkach pewnych zajść. Autor z całej historii wybiera postacie, które dla jednych ucieleśniają zło, a dla drugich (niestety) bywają wzorem pewnych władczych cech. Masakryczne poczynania niektórych władców i przywódców ociekają krwią i brutalnością bardziej niż uwielbiane przez tłumy serie filmów "Piła"... I wcale nie są kinową fikcją. Adrenalina wspierana świadomością prawdy wydarzeń sprawia, że na długo bohaterowie Crawthorne'owskiej książki pozostaną w pamięci nawet najbardziej twardego czytelnika.