Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Rumianek i mięta

Huczmiranki Tom 2

książka

Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Musimy przetrwać. A nasza moc musi wzrastać. Jakie znaczenie wobec tego ma jedno dziecko? Rodzimy je po to, by mieć komu przekazać wiedzę o mocy zmysłów, żeby nasz ród mógł istnieć wiecznie, i dla tego celu nie cofniemy się przed niczym.
Rok 1919. Erwina Huczmiran, mimo że nie odnajduje się w tętniącej życiem i nowoczesnością stolicy, chce doprowadzić ród do dawnej świetności. Jednak dla Huczmiranek nadeszły złe czasy. Erwina czuje, kto jest temu winien…
Rok 1966. Daria Huczmiran jest samotna. Zostawiona przez męża z dwójką dzieci, oszukana przez matkę, zbliża się do zwykłych ludzi. Znajduje ukojenie, ale na krótko, bo niespodziewanie dochodzi do tragedii...
Rok 2013. Nina Huczmiran zawsze kroczyła własnymi ścieżkami i trzymała się z boku. Teraz musi poznać rodzinne tajemnice, odkryć skrywane przez lata zło i skonfrontować się z rządzącą rodem babką Darią. Inaczej nigdy nie odzyska syna.
`Huczmiranki` to porywająca saga rozgrywająca się w Warszawie na przestrzeni ponad stu lat. Książka pełna magii i tajemnic.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 15.02.2016

RECENZJE - książki - Rumianek i mięta, Huczmiranki Tom 2

4.7/5 ( 9 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Anna Nawrot

ilość recenzji:41

brak oceny 10-03-2016 13:53

Po zakończeniu pierwszej wojny światowej Huczmiranki wracają z Radomia do Warszawy. Erwina stara się odbudować rodzinę, która ucierpiała na skutek konfliktu z Bergonami i Kaczatami wywołanego przez Lindę. Nie jest to zbyt łatwe zadanie, ale istnieje szansa, że jedna z młodszych członkiń rodu może mieć zdolności alchemiczne, które, wykorzystane we właściwy sposób, mogą pomóc w spełnieniu planów Erwiny.

Na przełomie lat 60. i 70. Daria, aby chronić swoje córki, musiała zgodzić się na warunki podyktowane przez rodowe zasady. Opuszczona przez przyjaciółki, oszukana przez matkę, robi coś, czego Huczmirankom robić nie wolno - zbliża się coraz bardziej do ludzi. Niestety, jej życiem wkrótce po raz kolejny wstrząśnie niespodziewana tragedia...

Rok 2013 - Nina nie ustaje w poszukiwaniach synka. Przy okazji na jaw wychodzi kilka skrywanych od lat sekretów. Kobieta znajduje się pod ciągłą obserwacją, jednak udaje jej się odnaleźć ojca, chce również przywrócić pamięć swojemu mężowi - sądzi, że jeśli upora się z własną przeszłością uda jej się znaleźć rozwiązanie trapiących ją problemów. Do Niny dociera również, że na jej barkach spoczywa ogromna odpowiedzialność - jeśli zrobi jeden fałszywy krok może wywołać kolejną wojnę rodzin...

Z kontynuacjami tak już jest, że porównujemy je, czasem całkiem nieświadomie, do części poprzednich. I chociaż "Rumianek i mięta" trzyma poziom to jednak w porównaniu z "Eukaliptusem i werbeną" minimalnie przegrywa.
Jaka jest tego przyczyna?
Myślę, że głównym powodem była konieczność pozamykania pewnych wątków, ale również wprowadzenie na scenę nowych postaci, nawiązanie nowych intryg, a potem ich rozwiązanie - trochę za dużo tego jak na jeden tom. Wydaje mi się, że gdyby autorka pokusiła się o stworzenie trylogii zamiast dylogii to wyszłoby na dobre całej powieści - nie trzeba by było traktować historii skrótowo (w końcu powieść nie może mieć objętości książki telefonicznej), można by się pokusić o bardziej rozbudowane wątki niektórych postaci - mnie na przykład ciekawi jak potoczyły się losy Sabiny, rodowej alchemiczki, twórczyni kilku szczególnie ciekawych mieszanek oraz Mariny, matki Darii, którą poznajemy już jako kobietę w średnim wieku, stojącą na czele rodu. Jest jeszcze kilka innych ciekawych postaci potraktowanych całkiem po macoszemu, a stanowiących ważne punkty rodowej układanki.

Chociaż z drugiej strony nie można autorce odmówić fantazji i kreatywności, a już szczególnie jeśli chodzi o rozwiązanie całej intrygi - do pewnego momentu byłam w stanie wymyślić jak potoczą się losy bohaterek, ale takie rozwiązanie jakie zaserwowała nam Agata Mańczyk zupełnie nie przyszło mi do głowy.

Serdecznie polecam tę książkę, jak również jej poprzedniczkę. I mam nadzieję, że "Huczmiranki" nie będą jednorazowa przygodą autorki z literaturą dla dorosłych - bo chociaż Agata Mańczyk pisze głównie dla młodych czytelników, to jednak dobrze radzi sobie z dorosłą tematyką.

Iwona

ilość recenzji:198

brak oceny 26-02-2016 13:49

Rumianek i mięta to drugi tom serii Huczmiranki. Tym razem mamy okazję poznać dalsze losy Erwiny, Melisy i Darii oraz przekonać się czy Nina spełni oczekiwania babki i zapomni o swoim dziecku.

Po pierwszy tom Huczmiranek, który ukazał się jesienią ubiegłego roku sięgałam z pewną obawą i zaciekawieniem. Książka pozytywnie mnie zaskoczyła i wiedziałam już czego oczekiwać po drugiej części powieści. Czy autorka utrzymała poziom i dalsze losy dumnych członkiń rodu Huczmiran czyta się z taką samą przyjemnością jak pierwszą część? O tym za chwilę. Teraz nieco przybliżę fabułę.

Erwina powraca do Warszawy. Jednak stolica zmieniła się bardzo i kobieta nie do końca odnajduje się w nowej rzeczywistości. Co innego młodsze przedstawicielki rodu, które szukają nowych wrażeń. Erwina chce przywrócić dawną świetność jej rodu, ale jest to zadanie bardzo trudne, gdyż na jej drodze pojawią się nowe przeciwności.

Daria, która została sama z dwoma małymi córeczkami zbliża się coraz bardziej do zwykłych ludzi. Na krótko zyskuje spokój duszy. Jednak to tylko cisza przed burzą?

Nina pomału odkrywa skrywane przez lata rodzinne sekrety. Czy to pomoże jej w odzyskaniu synka?

Drugi tom jest według mnie już od początku nieco bardziej mroczny niż pierwszy. Atmosfera panująca pomiędzy poszczególnymi bohaterami jest bardziej napięta. Autorka w ciekawy sposób rozwija losy postaci, które zdążyliśmy dobrze poznać w pierwszej części. Na pierwszym planie pojawiają się także bohaterowie, którzy do tej pory kryli się w cieniu.

Opowieść obfituje w wiele wątków i mnogość bohaterów, nie tylko z rodu Huczmiran, ale i pozostałych ? Kaczatów i Bergonów, którzy również mają władzę nad zmysłami. Każda z postaci ma swój wyjątkowy charakter i swoją historię do opowiedzenia, w każdej jest pewien tragizm, ale pojawiają się też przebłyski szczęścia. Całe szczęście autorka nie gubi się w tych historiach i sprawnie ciągnie każdy rozpoczęty przez siebie wątek. W dalszym ciągu urzeka zarówno realizm opowieści, jak i elementy ponadnaturalne, czyli motyw związany z panowaniem nad ludzkimi zmysłami ? powonieniem, smakiem i słuchem. Wszystko zostało tak połączone, jakby było oczywistym, że istnieją rody mogące kontrolować nasze zmysły i czerpać z tego siłę dla siebie. Podobnie jak w poprzedniej części autorka ciekawie przedstawia zmiany, jakie zachodzą w społeczeństwie i w Warszawie na przestrzeni ostatnich stu lat.

Również i ten tom ma przyciągającą, wręcz hipnotyzującą okładkę. Tym razem zdobi ją piękna kobieta o mlecznobiałej skórze i przepięknych, ciemnych długich włosach i tajemniczym spojrzeniu.

Rumianek i mięta to dobra kontynuacja, ciekawie napisana i utrzymana na takim samym poziomie, jak pierwsza część książki.

Paula

ilość recenzji:42

brak oceny 24-02-2016 10:18

Gdy w zeszłym roku przeczytałam pierwszy tom sagi o nietuzinkowych kobietach z rodu Huczmiranek, skala mojej ekscytacji sięgnęła zenitu. Uznałam wtedy, że trafiłam na prawdziwą perełkę, a jej autorka, Agata Mańczyk, do tej pory kojarząca mi się z utworami dla młodzieży, sprawdziła się także jako pisarka dla dorosłych. I to w jaki sposób się sprawdziła, tylko paść na kolana i bić ukłony. Obiektywnie rzecz biorąc, nie trzeba było tak bardzo długo czekać na drugi tom, ale w praktyce... prawie że skreślałam dni, tak bardzo chciałam wiedzieć, co było dalej (a jednocześnie wcześniej, przed laty), jakie jeszcze tajemnice skrywały Huczmiranki.

Niełatwo pisać o drugim tomie cyklu czy serii, ponieważ nie da się uniknąć porównań z pierwszym. Tak jest też i w tym przypadku. Moim zdaniem, ?Rumianek i mięta? nie jest lepszy od ?Eukaliptusa i werbeny? ? jest na tym samym, wysokim poziomie. Jednocześnie jednak druga część ma zupełnie inny wydźwięk. Pierwsza była raczej przedstawieniem rodów, tam pisarka wprowadzała we wszystkie szczegóły związane z rolą zmysłu przypisanego każdej rodzinie. Tutaj z kolei powyższe aspekty także się pojawiają, ale ?Rumianek i mięta? jest bardziej nastawiony na walkę, na decydujące starcie, kto zwycięży, kto okaże się najsilniejszy.

Zmienił się ogólny nastrój. ?Rumianek i mięta? wydał mi się tak bardzo mroczny, choć nie twierdzę, że to źle, wręcz przeciwnie, napięcie nie opuszczało mnie ani na moment. Ten wzbudzający dreszcze, mroczny klimat wynika jeszcze z faktu, jak bardzo bezwzględne okazują się niektóre Huczmiranki. Były wśród nich te, które we krwi miały jedynie... zło. Dla swojego celu były gotowe poświęcić wszystko, nawet członka własnej rodziny. I zrobiłyby to bez mrugnięcia powieką. A najsprytniejszym zabiegiem ze strony autorki był ten, że tymi najgorszymi okazywały się ostatecznie nie te, które o to podejrzewałam...

Dwa tomy Huczmiranek utwierdzają mnie w przekonaniu, że Agata Mańczyk powinna podążać dalej ścieżką powieści dla dorosłych ? ma im naprawdę mnóstwo do zaoferowania. Dla mnie ta saga była naprawdę niezapomnianą przygodą i szczerze uważam ją za coś niepowtarzalnego. Świeżość i oryginalność to dwa słowa kluczowe, które definiują tę fabułę. Wprawdzie mam wrażenie, że wszystko to, co najistotniejsze, napisałam w recenzji ?Eukaliptusa i werbeny?, ale i tak zapewniam z pełną odpowiedzialnością, że odnosi się to również do ?Rumianku i mięty?. Drugi tom ?Huczmiranek? także zasługuje na pełnię uwagi i sukcesów.