Podziwiam wycyzelowaną precyzję pisarstwa Hanny Krall. Ten charakterystyczny styl ujawnił się już w pierwszej pozycji - „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Bez zbędnych ozdobników, ani jednego przymiotnika za dużo. Dzięki temu jej proza zwiększa siłę oddziaływania na czytelnika. Pozornie beznamiętna, jak notatka prasowa, a jednak wzbudza emocje u odbiorcy.
Każdy rozdział tej ksiązki opatrzony jest inną datą począwszy od lat 60 do bieżącego roku. Każdej z tych dat przypisana jest jedna historia, fragment listu, parę zdań, motto życiowe. Za pomocą krótkich historii autorka wzbudza refleksje u czytelnika, pomaga mu odkryć głębszy sens codziennego życia. Podaje jakby okruchy codzienności, słowa warte uwagi, zapamiętania. Krall usiłuje wydobyć na światło dzienne to, co jest w tych opowiadaniach najcenniejsze. Szuka prawdy o człowieku.