Musiałam umrzeć

Obecnie nie jest wcale ciężko spotkać muzułmanina, w zasadzie nie mieszkają przecież daleko od nas, choć czasami można by odnieść wrażenie, że dzielą nas całe lata świetlne. W rzeczywistości jednak nie chodzi o miejsce zamieszkania, a o różnice kulturowe, o których opowiada ta książka. Mimo że nie do końca je rozumiem i zupełnie się z nimi nie zgadzam, postanowiłam poznać historię młodziutkiej Chadidży i jej miejsca na świecie. Bohaterka, wychowana zupełnie inaczej niż ja, urzekła mnie swoją odwagą i wolą walki w poszukiwaniu lepszego jutra i samej siebie. Wygadana i porywcza zbyt często nie pasowała do rzeczywistości, w której kobieta ma obowiązek siedzieć w cieniu. Nie szkodzi, naprawdę ciężko jej nie polubić. Autorka w mistrzowski sposób przybliżyła nam zasady rządzące światem muzułmańskim- różnice w funkcjonowaniu kobiet i mężczyzn oraz wielką miłość wiernych do Allacha. Dzięki niej lepiej poznałam tą abstrakcyjną rzeczywistość, która przedstawiona z perspektywy Chadidży, okazała się niezwykle interesująca. Lekki i obrazowy język, jakim posługiwała się autorka magnetyzował i sprawiał, że od książki ciężko się było oderwać. Każdą kolejną kartkę czytałam niemal niepostrzeżenie, a kiedy doszłam do końca, nie mogłam uwierzyć, że on już nastąpił, choć ja wcale nie miałam ochoty się rozstawać. Wielkim atutem było dla mnie również oparcie tej opowieści na faktach, co dodatkowo uświadomiło mnie, że takie rzeczy naprawdę się zdarzają. To świetny literacki debiut oraz niesamowite połączenie dopracowanych i ciekawych elementów, takich jak urocza bohaterka, intrygująca historia, nieoczekiwane zakończenie. Marzy mi się więcej takich książek. Bardzo polecam!