Pisarce nie można odmówić umiejętności kreślenia na kartach powieści bardzo wyrazistych uczuć, zarówno tych, które pojawiają się nagle, pod wpływem konkretnego bodźca jak i tych trwających latami.
Równie dobrze wyszło opisywanie otoczenia i panującej atmosfery. Prym wiedzie tutaj zdecydowanie pobliski cmentarz, o którego „mieszkańcach” z pasją, szacunkiem a czasem i niesmakiem opowiada jeden z bohaterów będący przewodnikiem wycieczek na jego terenie.
Kolejny plus jest za ogólny pomysł i konsekwencję. Ta książka może się spodobać lub nie. Jednak każdy czytelnik przyzna, że od początku do końca pisarka posiada wyrobiony, któremu jest wierna. Nie ma uczucia pewnego niechlujstwa stylistycznego lub logicznego.
Niestety powieść niekiedy się dłużyła a przez co też odrobinę nużyła. Bez większej (a może i żadnej) szkody można by usunąć kilka(naście) fragmentów. Nie było sensu pisania o liście zakupów, która zwyczajnie nic nie wnosi do akcji a sprawia wrażenie małego zapychacza.
Podsumowując:
Dobra powieść obyczajowa z elementami fantastycznymi. Zaskakujące zakończenie poprzedzone wątkami o wychowaniu, miłości, zdradzie, złości, porzuceniu, tęsknocie i szczęściu.
Myślę, że czytelnicy, którzy pierwszy raz sięgają po prozę A. Niffenegger w większości będą bardzo zadowoleni zaś ci, którzy mieli styczność z „Zaklętymi w czasie” mogą odczuwać niedosyt.