Daaawno, daaawno temu czytałam fantastykę ????i postanowiłam trochę do niej wrócić, żeby nie przejść się kryminałami (da się tak w ogóle?????????) i wybór pad na książki pana Andrzeja Pilipiuka. Kiedyś już zaczęłam czytać "kuzynki", ale złożyło się tak, że zaczęłam od czwartego tomu???????więc wracam do początków.
Katarzyna Kruszewska pracuje w CBŚ. Agentka w czasie pracy natrafią na ślad swojej kuzynki, która pracuje w polskiej szkole w Krakowie. Zawsze miło jest poznać kolejna osobe z dalszej rodziny i czasami przekonać się jak daleko sięgają nasze korzenie. Ale Stanisława Kruszewska urodziła się ponad 120 lat temu i to już jest dziwne. Tym bardziej, że nie wygląda na staruszkę nawet a pełną wigoru, dwudziestoletnią dziewczynę... W tym samym czasie do Polski trafia Monika Stiepankovic. Szesnastolatka cudem uratowana na Bałkanach też ma ciekawe pochodzenie.
Pierwsza część mnie nie porwała. Nie była zła, ale czegoś tu brakuje. Dziewczyny gonią króliczka i ciągle dążą do realicjacji celów, ale mam wrażenie, że autor je troszczkę wyidealizował. Mam nadzieję, że kolejne części będą lepsze. Cała historia jest dość wciągająca, ale nie na tyle żeby wygrać z wieczornym zmęczeniem????nie mniej książka świetna na jesienne wieczory i dość ciekawa z wartką akcją.
Zaintrygowało mnie to jak autor podszedł do postaci wamipra ????niekonwencjonalnie, trochę inaczej i nie stereotypowo. Wciągnęły mnie losy kuzynek, więc sięgam niezwłocznie po kolejną część ????
Trochę pogmatwalam, ale jeśli miałabym ją ocenić to mocne 6/10????