Czytając o autorze, i jego pracy dyplomowej (której tematem była „Boska Komedia” Dantego), naszła mnie myśl, że koleś nie napisał kolejnej pracy na odczepnego, ale postanowił stworzyć coś, co go prawdopodobnie interesowało i do tego mogłoby zaciekawić innych. Następnie, jeśli podobnie jak ja dodaliście jedno do drugiego, to zapewne pojawiły się u Was podobne wnioski jak u mnie. Bo czyż nie fajnie byłoby przeczytać szkolną lekturę, napisaną z pasją i w ciekawej oprawie, zamiast nudnego i często ciężko strawnego języka „lekturowego” :). Takie były moje pierwsze myśli, następną była zachęta w postaci górowania tej pozycji na szczytach list bestsellerów. Nie zawiodłem się nic, a nic! Autor dobrze i co najważniejsze ciekawie wkomponował utwór Dantego w swoją wartką akcję. Poza elementami przewodzącymi, tj odnalezieniu i schwytaniu mordercy, mamy także możliwość poznania Bostonu i panujących tam realiów oraz problemów nękających te i inne miasta Stanów Zjednoczonych. Co prawda niektóre fragmenty książki, co poniektórych mogą nużyć, ale podsumowując ciekawa pozycja.