Nie trudno się domyślić o czym jest książka. To losy osoby, która skupiała w swoim ręku wiele stanowisk w kraju. Począwszy od I sekretarza KC PZPR, poprzez ministra obrony narodowej, premiera, przewodniczącego Rady Państwa na prezydencie PRL kończąc. Pozycja Jaruzelskiego stale rosła, a książka ta opisuje w bardzo rzetelny sposób stopniowe zdobywanie władzy, a następnie jej utratę.
Kowal i Cieślik podeszli do zadania solidnie przygotowani. Obaj panowie temat znają bardzo dobrze. Paweł Kowal wydał nawet ?Koniec systemu władzy?, zatem grunt dla tematu Jaruzelskiego miał już dobrze rozpoznany. Cieszy mnie fakt, że autorzy podeszli do tematu bardzo obiektywnie, nie bojąc się konfrontacji wyników badań ze znaną literaturą. Zakres źródeł jest bardzo szeroki ? od publikacji, poprzez wywiady i zapiski, na filmach kończąc. Niemniej obraz generała mieni się tutaj nieco kolorowo ? jakby oglądany przez różowe okulary.
Od samego początku postać generała jest przedstawiana jako ofiary systemu, inteligentnego zesłańca na Sybir. We właściwym momencie wstępuje do Polskiej Armii i od razu rozpoczyna się dla niego pasmo sukcesów. Następnie z typowym wyrachowaniem zdobywał kolejne zaszczyty i funkcje, z ?namaszczeniem? wpływowych zwierzchników, u których mógł liczyć na ochronę i opiekę. Jednym z przykładów zimnego wyrachowania Jaruzelskiego było stosowanie odmowy przyjęcia awansów w celu zachowania skromnej postawy.
Jest tu jednak sporo luk w historii. Im większa rola Jaruzelskiego w PRL i większa władza, tym więcej kontrowersyjnych decyzji. Powszechnie znany jest ?wkład? generała w tłumienie strajków, inwazji w Czechosłowacji i na Węgrzech, mataczenie, przeinaczanie faktów czy nawet rozkaz zestrzelenia uciekającego do Austrii pilota prywatnego samolotu. W końcu należy wspomnieć o ogromnej białej plamie i braku rzetelnych opracowań z okresu stanu wojennego. Wszystkie te elementy zostały potraktowane po macoszemu. Materiałów na powyższe tematy są tysiące. Rozumiem, że wówczas objętość książki wyniosłaby o wiele więcej niż 400 stron, ale fakt faktem ? pominięto tutaj (albo przemilczano) kawał historii.