Gdy Mitchell McDeere, świeżo upieczony prawnik z Harvardu, stawia się na rozmowie kwalifikacyjnej w firmie "Bendini, Lambert i Locke" z zaskoczeniem dowiaduje się, że to nie on wybrał sobie pracodawcę, lecz to pracodawca wybrał jego. Już pierwsze spotkanie z szefami tej stosunkowo małej kancelarii specjalizującej się w prawie podatkowym pokazuje, że jako jej przyszły pracownik Mitch będzie musiał sporo poświęcić, by wspiąć się na szczyt prawniczej kariery. Jednak warunki pracy oferowane przez tytułową firmę są dla Mitcha zbyt kuszące, by mógł je odrzucić. Polityka kadrowa w "Bendini, Lamberte i Locke" wymaga od każdego z pracowników lojalności i bezgranicznego zaangażowania, a praca po szesnaście godzin dziennie to norma. Wszak po drugiej stronie tej złudnej równoważni leżą ogromne pieniądze, prestiż i kariera.
McDeere do swojej pierwszej pracy podchodzi ze zrozumiałym młodzieńczym zapałem, spędzając nad papierami swoich klientów coraz więcej czasu. Pochłonięty bez reszty sprawami firmy Mitch nieświadomie staje się jej niewolnikiem. A więc wszystko układa się zgodnie z planem szefów kancelarii...
Do czasu, gdy za pośrednictwem funkcjonariuszy FBI Mitch poznaje prawdziwy charakter usług oferowanych przez swoich chlebodawców. Od tej chwili McDeere trafia pomiędzy młot a kowadło, a na szalach jego życiowej wagi chwieją się wolność, kariera oraz bezpieczeństwo najbliższej rodziny. Konsekwentnie wplatany w lewe interesy kancelarii "Bendini, Lamberte i Locke" Mitch jakby przez mgłę dostrzega w jej działalności łamanie prawa. Mgłę tę tworzą wielocyfrowe wpływy na jego koncie, przywileje i zapewniająca spory awans społeczny przynależność do prawniczej elity. Świat ten ma jednak (jak chyba wszystko, co wiąże się z dużymi pieniędzmi) sporo ciemnych stron, a pieniądz jest tutaj zarządcą ludzkiej moralności.
Czy podjęcie współpracy z FBI będzie zdradą ojców sukcesu Mitcha? I z drugiej strony - czy współudział w kolejnych prawniczych szwindlach i tym samym tylko udawanie stróża prawa będzie zdradą młodzieńczych ideałów? Niezależnie od obranej drogi cena za jej wybór na pewno będzie wysoka.
"Firma" to kolejny dowód na to, że Grisham jest mistrzem thrillerów prawniczych. Fachowa terminologia, kruczki prawne, zachłanność, manipulacja, żądza pieniądza i znane jedynie wąskiemu gronu wtajemniczonych kulisy prawniczej roboty - to tylko niektóre elementy, które Grisham świetnie wplótł w fabułę swojej powieści. "Firma" - pozycja obowiązkowa dla każdego fana dobrej sensacji.
