Każdy miłośnik trylogii Millennium autorstwa Stiega Larssona zna błyskotliwego i niezłomnego dziennikarza, jakim bez wątpienia jest Kalle Blomkvist. Jednak nie każdy z jego sympatyków wie, że postać ta nie jest wytworem autora Millennium, tylko jednej z najpopularniejszych szwedzkich pisarek dla dzieci Astrid Lindgren. Właśnie w książce Rasmus – rycerz Białej Róży pojawia się młody podówczas Kalle Blomkvist. A co można powiedzieć o samej powieści? Autorka Dzieci z Bullerbyn napisała świetny kryminał przeznaczony dla dzieci i młodzieży. Opowiedziana historia pomimo, że krótka łączy w sobie wszystko to czym jest kunszt literacki pisarki. Oto mamy kilku przyjaciół, którzy wikłają się w historię kryminalną. To, co znają z zabawy w detektywów staje się realnym zagrożeniem. Wszystkie detektywistyczne umiejętności, które posiadają, będą musieli wykorzystać w walce z ludźmi, którzy nie maja zbyt dobrych zamiarów. To wcale nie będzie takie łatwe, tym bardziej, że są tylko dziećmi. Towarzyszy więc im strach, nieuzasadnione obawy, ale potrafią też wykazać się dojrzałym logicznym myśleniem i sprytem nawet podczas bezpośredniego zagrożenia życia. Rasmus – rycerz Białej Róży, wywołuje u czytelnika masę emocji: smutek, współczucie, śmiech a nawet wzruszenie. Nieraz w oku zakręci się łezka, a po plecach przejdą ciarki. Książka ma tylko jedna wadę, jest zdecydowanie za krótka. Ot taka historyjka na jedno krótkie popołudnie przy kawie i ciastku.