Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Czarem i smokiem

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W porządnej powieści fantasy musi być smok: najlepiej wielki, mądry i zielony. Przydałby się też mag, bo czary to takie wdzięczne rozwiązanie w kłopotliwej sytuacji. A do tego można dołożyć wedle woli: piękne księżniczki, dzielnych rycerzy, rozległe imperium (żeby było gdzie wędrować), piratów, rozbójników... Można traktować to wszystko serio - albo razem z Romkiem Pawlakiem inaczej popatrzeć na historie o smokach. Jest mag - kiepski, tylko trzeciej kategorii i tylko pogodowy - Rosselin. Jest smok: zielony, niekoniecznie wielki. I jest imperium cesarzowej, wystarczająco rozległe, by ta dwójka mogła przeżyć wiele, oczywiście pasjonujących, przygód. Piękne kobiety w rolach drugoplanowych. Rycerze może następnym razem.

Więcej książek z serii Bestsellery polskiej fantastyki
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Wprowadzono: 13.06.2005

RECENZJE - książki - Czarem i smokiem

5/5 ( 8 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

emi

ilość recenzji:19

brak oceny 12-07-2007 20:01

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Po Debrenie z Dumayki, Artura Baniewicza, pogodnik trzeciej kategorii Rosselin wydaje sie nie tylko nieudolny, ale wręcz niezdarny i niedouczony. Czary praktycznie wcale mu nie wychodzą a jak już mu sie uda odmienić aurę, bo jako mag pogodowy właśnie tym powinien sie zajmować, to zazwyczaj ze skutkiem odwrotnym niż zamierzony. I najlepsze w tym wszystkim jest właśnie to, że ta niezdarność i niekompetencja mogą okazać się największą zaletą. Popularne przysłowie mówi, że kto nie ma w głowie ten ma w nogach i tutaj mamy świetny przykład. Otóż mag, chociaż może to za dużo powiedziane, w głowie nie ma na pewno, ale za to ma zdecydowanie więcej szczęścia niż rozumu. No i jak to zwykle w takich przypadkach bywa powodzi mu się lepiej niż można by się spodziewać i żyje sobie jak pączek w maśle, ale jednak do czasu...Na okładce napisane jest że to książka którą 'polecić można każdemu kto podczas wakacji chciałby odpocząć trochę od ciężkiej literatury, a także wszystkim, którzy lubią się trochę pośmiać podczas lektury' i tak naprawdę to jest świetne określenie charakteru tej opowieści. Ogólnie rzecz ujmując książka lekka łatwa i przyjemna, ale przy tym wcale nie nudna czy schematyczna, o co to to nie... ale najlepiej przekonajcie sie sami. Polecam szczególnie jako lekturę w autobusie stojącym w gigantycznym korku, dla mnie była ostatnim ratunkiem.

emi

ilość recenzji:19

brak oceny 3-04-2007 20:54

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Po Debrenie z Dumayki, Artura Baniewicza, pogodnik trzeciej kategorii Rosselin wydaje sie nie tylko nieudolny, ale wręcz niezdarny i niedouczony. Czary praktycznie wcale mu nie wychodzą a jak już mu sie uda odmienić aurę, bo jako mag pogodowy właśnie tym powinien sie zajmować, to zazwyczaj ze skutkiem odwrotnym niż zamierzony. I najlepsze w tym wszystkim jest właśnie to, że ta niezdarność i niekompetencja mogą okazać się największą zaletą. Popularne przysłowie mówi, że kto nie ma w głowie ten ma w nogach i tutaj mamy świetny przykład. Otóż mag, chociaż może to za dużo powiedziane, w głowie nie ma na pewno, ale za to ma zdecydowanie więcej szczęścia niż rozumu. No i jak to zwykle w takich przypadkach bywa powodzi mu się lepiej niż by można przypu[...] i żyje sobie jak pączek w maśle, ale jednak do czasu...
Na okładce napisane jest że to książka którą 'polecić można każdemu kto podczas wakacji chciałby odpocząć trochę od ciężkiej literatury, a także wszystkim, którzy lubią się trochę pośmiać podczas lektury' i tak naprawdę to jest świetne określenie charakteru tej opowieści. Ogólnie rzecz ujmując książka lekka łatwa i przyjemna, ale przy tym wcale nie nudna czy schematyczna, o co to to nie... ale najlepiej przekonajcie sie sami.
Polecam szczególnie jako lekturę w autobusie stojącym w gigantycznym korku, dla mnie była ostatnim ratunkiem ;-)