Z tyłu okładki tego audiobooka wyczytałam, iż te felietony były drukowane po raz pierwszy w wewnętrznej sieci banku. I ten fakt, świetnie podkreśla ich autentyczność. Są celne, trafnie portretują ludzi, chociaż niekiedy szablonowo. Jest zatem urocza sekretarka prezesa Jadzia, jest pan Jareczek, który skłania się ku mężczyznom, jest pan Leszek, pracujący w banku już wtedy, gdy dinozaury wysiadywały swoje jaja, stateczna i powściągliwa pani Maria, pan Krzysztof, który złośliwie komentuje rzeczywistość, a nawet i prezesa, ale szeptem. Jest też pan Karol, doradca prawny, który jest żywą ilustracją wszystkich kawałów o prawnikach oraz młoda mężatka, pani Ania. No i oczywiście, sam pan prezes. Teksty są śmieszne, fakt, czasami bazują na schematach lub starych dowcipach, lecz trudno być wiecznie odkrywczym. Można by nawet rzec, cytując autora, że potrafią być ?jedwabiste?. Rewelacyjnie komentują współczesną rzeczywistość, unikając jednocześnie wkraczania na grząski grunt polityki. Powiem tyle, już dawno się tak dobrze nie bawiłam podczas lektury audiobooka. Jest tylko jeden mankament tego wydania, śmiech w miejscach publicznych budzi czasami niepokój otoczenia. No i jest tych felietonów zdecydowanie za mało. Przesłuchałabym z chęcią drugie tyle. Z ręką na sercu polecam.