Cóż, żartów rzeczywiście jest sporo. Tylko dlaczego autorzy uparli się, aby je tłumaczyć i wyjaśniać? Żeby skutecznie zabić nawet te, które były śmieszne? Jeśli chodzi o filozofię, to jej też jest sporo. Tyle, że jest to kurs przyśpieszony i puszczanie oka do tych, którzy dość dobrze orientują się w poglądach filozoficznych. Ci, którzy takiej wiedzy nie mają w dość szybko zaczną się gubić w natłoku myśli i prądów przedstawianych przez autorów. Zatem, spytacie, czy czytać? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Na pocieszenie dodam, że już po pierwszym rozdziale będziecie wiedzieć, czy jest to książka dla was. Jeśli zaś chodzi o lektora, to pan Stuhr daje z siebie wszystko, żeby słuchało się przyjemnie i nie można mieć do niego żadnych zastrzeżeń.