Książę Kaspian jest kontynuacją przygód jakie doświadczyła czwórka dzieci z czasów II Wojny Światowej. Mowa o rodzeństwie Pevensie, które dzięki magicznej szafie znalazło się w Narnii i wraz lwem Aslanem (zgodnie z pradawną przepowiednią) wyswobodziło tą niezwykłą krainę z rąk Białej Czarownicy. Teraz jednak nasi bohaterowie znów żyją na Ziemi. Spotykamy ich na skromnej stacji, oczekujących na pociągi, których przybycie ostatecznie zakończy wakacyjną sielankę. Nic nie zwiastuje, że za chwilę ponownie znajdą się Narnii. Ale jak wiadomo do tej krainy wiodą różne drogi. Magia znów daje o sobie znać i w ułamku sekundy jakaś tajemnicza siła sprowadza ich do miejsca, z którym wiążą tak wiele wspomnień zamku Ker-Paravel, a raczej jego ruin.
Jak wiele czasu musiało upłynąć w Narnii od czasu ich powrotu do naszego świata. I jak dramatyczne koleje losu musiała znów przejść ta piękna kraina. Na te inne pytania bohaterowie stopniowo znajdują odpowiedzi sami, a częściowo słyszą je z ust Zuchona karła, któremu ratują życie. Okazuje się, że następca tronu rozpaczliwie potrzebują ich pomocy. Pomocy dawnych władców, którzy zapisali się złotymi głoskami w dziejach Narnii. Nawet jeśli znów są dziećmi, to przecież lata spędzone z koroną na skroniach nauczyły ich niejednego. A teraz nadeszła pora by wykazać się zdobytymi umiejętnościami.
Mogłoby się wydawać, że drugi tom Opowieści z Narnii pod względem fabuły nie jest zbytnio oryginalny. Bowiem i tym razem rodzeństwu Pevensie przypada w udziale misja ratowania magiczne świata przed zakusami nieprawowitego władcy. Z ulgą mogę jednak stwierdzić, że na tym wszelkie podobieństwa w stosunku do Lwa, Czarownicy i Starej szafy się kończą. Tym razem czytelnik nie uświadczymy aż nadto baśniowej historii. Pisarz tym razem poszedł w trochę inną stronę. Skupił się ludzkiej naturze i pokazał do czego zdolny jest człowiek rządny władzy. O ile poprzednim razem bohaterowie mieli za przeciwnika istotę o nadprzyrodzonych zdolnościach, posługującą się magią, to teraz muszą zmierzyć się z człowiekiem i jego armią. Uzurpatorem okazuje się Miraz, wuj tytułowego Kaspiana. Tyran, który nie zawahał się zgładzić swojego brata, by tylko osiągnąć swój cel koronę Narnii. Po upływie kilku lat i doczekaniu się własnego potomka płci męskiej, nie miał również litości dla swojego bratanka. Chłopiec uszedł z życiem tylko dzięki pomocy zaufanego nauczyciela.
C.S. Lewis skupił się również na zmianach jakie zaszły w głównych bohaterach nieodwracalnym procesie dorastania. Doskonale obrazuje to scena, w której starsze dzieci w przeciwieństwie do Łucji, nie potrafiły ujrzeć Aslana. Dość smutną kolej rzeczy pieczętuje zakończenie książki. Pomimo happy endu ma ono nostalgiczny wydźwięk. Na uwagę zasługują również rycerskie zwyczaje i dworskie intrygi, które pisarz przemycił do swojej powieści. Wzbogacając tym samym wizję narnijskiego świata i kształtując jego charakter.
Polecam tę książkę, jak i wszystkie części z serii Opowieści z Narnii, wszystkim wielbicielom literatury fantasy.