Antonio Salas to pseudonim autora wymyślony już podczas pracy nad książką o środowisku nacjonalistów hiszpańskich, takich którzy mają powiązania ze skinheadami, przemocą oraz domami publicznymi. Okazuje się, iż ci sami ludzie, którzy protestują przeciwko imigrantom, zwłaszcza nielegalnym, jednocześnie żyją z ich pracy. A konkretnie zatrudniają kobiety przemycane do Hiszpanii jako prostytutki w swoich domach publicznych. Książka dość ciekawa, chociaż trochę się zestarzała, ponieważ powstała na początku XXI wieku. Na dobrą sprawę dzięki pracy wywiadowczej autora udało się oskarżyć raptem jednego sutenera, jednakże bezsprzecznie udowodnił, że problem handlu kobietami w Hiszpanii istnieje. I to na sporą skalę. Nie zniknie dopóki będzie popyt, dopóki znajdą się mężczyźni gotowi skorzystać z usług prostytutki. Zdaniem autora nie ma takiej prostytucji, która nie pozostawia trwałych śladów w psychice kobiety, nie ma kobiet które trudnią się tą profesją, ponieważ ją lubią. Irytowało mnie jedynie wielokrotne podkreślanie przez autora, w jak niebezpiecznych sytuacjach się znalazł, jak bardzo się narażał. Wersja audio poprawna. Warto się zapoznać, choćby po to, by wyrobić sobie własne zdanie.