Każdy dar można przyjąć na różne sposoby i poczuć się w różny sposób obdarowanym. Tak myślę, jest z Bridą Paulo Coelho. To opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości zarówno w sferze wewnętrznej jak i zewnętrznej, o uczeniu się "widzenia" zmysłowego jak i "widzenia" "oczami duszy". Widzenie oczami duszy ? czy jest coś takiego w świecie twardo stąpających po ziemi miłośników konkretu? Drugie prawo szczęścia, psychologa i iluzjonisty Richarda Wisemana zapisane w książce "Kod szczęścia" mówi, że należy "Słuchać własnej intuicji". Jest ona częścią strategii szczęściarzy. Czym jest intuicja? Jak powiedział jeden ilość informacji rejestrowanych przez nasze zmysły, a tych następnie uświadamianych bardzo się różni, co nie oznacza, że informacje nieuświadomione są tracone. Pojawiają się one w opisie świata w postaci wewnętrznego głosu. Mamy więc punkt zaczepienia, aby wyjść poza pierwsze wrażenie, że mamy w rękach banalną choć interesująco opowiedzianej historię. Jednak w przypadku Bridy mamy coś więcej: "magię". Czy jest ona czarownicą, która wieki temu spłonęła na stosie? Czy jej misją jest poszukiwanie drugiej połowy aby osiągnąć pełnię? Czy porządkowanie świata wg logiki Arystotelesa jest właściwym wyborem w drodze do samospełnienia? Opowieść metaforyczna pozostawia wolność wyboru odbiorcy, co do określenia wpływu jaki nań wywrze, choć pełne konsekwencje tego wyboru niekoniecznie od razu ukażą się w polu świadomości. W efekcie możemy miło spędzić czas słuchając fantastycznej interpretacji tekstu p.Anny Dereszowskiej lub przejrzeć i wyzwolić się z własnych ograniczeń. Możemy skupić naszą uwagę na pytaniu co w opowieści jest realne a co nie, ocenić poszczególne postacie, miejsca i walory artystyczne scen i opisów, możemy też pójść dalej i pozwolić na poszerzenie naszej świadomości o treści czerpane z nieświadomej głębi. Pozwolić wyrwać się z utartych kolein naszych nawyków i otworzyć się na przemianę. I to jest magia :)
Opinia bierze udział w konkursie