"Umysł łatwo adaptuje się do okoliczności, a w razie potrzeby nieco ją naciąga, by stworzyć z poszczególnych części sensowną całość. Im większa pomysłowość, tym łatwiej człowiek może posunąć się za daleko i popełnić błąd." Edward Hall Alderson
Studium profili seryjnych morderczyń i ich przerażających czynów. Charles Berry-Dee przybliża skalę okrucieństwa socjopatycznych kobiet. W niewielkim stopniu odnosi się do ogólnych teorii morderstw, natomiast koncentruje się na konkretnych przykładach. Wnikamy w mroczne zakamarki ludzkiej duszy, poznajemy śmiercionośne skłonności, badamy dziedziczenie psychopatycznych predyspozycji, obserwujemy groźne reperkusje złego wychowania i wadliwego środowiska społecznego, omawiamy czynniki uruchamiające przemoc wśród pozornie normalnych i sprawnych umysłowo osób. Zastanawiamy się, dlaczego wielokrotne morderstwa dokonane przez kobiety tak bardzo zadziwiają i wzbudzają niezwykłe zainteresowanie opinii publicznej?
Autor, kryminolog śledczy, przeprowadził mnóstwo rozmów z osadzonymi w więzieniu drogą wywiadu i korespondencji listowej. Docierał do prawdy poprzez dokładną analizę dokumentów, konsultacje ze śledczymi, wysłuchanie się w słowa bliskich obu stron. Odrażające zbrodniarki często nie wyróżniały się z tłumu kryjąc się za maską pospolitości, albo od razu wzbudzały negatywne odczucia. Nie koncentrowały się na planowaniu zdając się na przypadek, albo działały według ściśle przemyślanych kroków. Nie wysilały się szczególnie na maskowaniu zbrodni, albo czerpały satysfakcję z ich zatajania. Nie funkcjonowały w izolacji współdziałania, albo brały stery we własne ręce. Bez względu na zawód, wiek, wykształcenie, zamożność i narodowość, każda wykazywała się bezwzględnością, brutalnością, dwulicowością, kłamstwem i manipulacją. Zło kryjące się w ich umysłach nie miało sobie równych, niezależnie od epoki, w której żyły.
Ciarki przechodziły podczas zaznajamiania się ze szczegółowymi opisami perfidnych zbrodni. Niezwykle trudno było uchwycić rozumem koszmar dramatów, nawet pomimo naświetlonego tła morderstw, które mogłyby wprowadzić czynniki usprawiedliwienia. Potwornie wynaturzona natura morderczyń nie poddawała się łatwej interpretacji i analizie. Skrajne zboczenie psychiki, totalny brak wyrzutów sumienia, nie pozostawiały jednak wątpliwości ekstremalnej patologii. Motywy, techniki i śledztwa. Uduszenia, otrucia, zasztyletowania, długotrwałe tortury, zadzierzgnięcia pętlą, strzały z broni palnej. Standard życia za więziennymi kratami w różnych krajach.
Narracja przyjazna, nastawiona na lekki odbiór, choć niepotrzebnie wkradły się powtórzenia. Berry-Dee wysuwał ciekawe hipotezy, wyłuskiwał istotne detale zbrodni i okoliczności, wrzucał do tekstu własne przemyślenia przesiąknięte emocjami i bezwarunkowym piętnem złych czynów. Takie osobiste zaangażowanie było jak najbardziej pożądane. Nie przekonały mnie natomiast częste porównania zdolności do popełniania i tuszowania zbrodni przez mężczyzn i kobiety, oprócz promocyjnych nawiązań do poprzednich publikacji kryminologa, nic nowego i zaskakującego nie wniosły. Bo czymże różnią się w wymiarze etycznym morderstwa dokonane przez teoretycznie słabą płeć od zrealizowanych przez fałszywie silnych męskich osobników?
Opinia bierze udział w konkursie