Wieża jest strzałem w dziesiątkę! Dziesięć klocków różnej wielkości pozwala na zbudowanie "obiektu do burzenia" dla dziecka i wysokiego jak dziecko nawet półtoraroczne czy dwuletnie. Jeśli uda się dokończyć budowanie :)
różnorodne obrazki umożliwiają tworzenie ciekawych historyjek dla maluchów bez spalania obwodów w mózgu dorosłego człowieka - opowiadacza.
My lubimy zabawę w " jest - nie ma" co oznacza, że chowamy mniejszy klocek w większy i ten malutki znika ;) frapujące i fascynujące dla małego człowieka.
nim zbudujemy wieżę staje przed nami jeszcze wyzwanie rozłożenia klocków a te są włożone jeden w drugi trochę jak matrioszka. to kolejne cenne minuty samozajęcia się dziecka czymś rozwijającym. podobają się nam również obrazki ponieważ jednocześnie są dość przejrzyste i nie nazbyt infantylne (traktor to traktor, owca to owca a nie różowy obłoczek z brokatowymi kopytkami. jak się zagłębić w temat to nawet pewne proporcje wielkości zachowano - największy klocek ma traktor, koń ciut mniejszy a mysz mniejsza od kota itp.
"klockową wieżę" wykonano z tektury(?) - dla mnie jakość wykonania jest dobra i bardzo dobra w korelacji z ceną (no za taką kwotę nie spodziewajmy się drewna). Dodatkowo powiem, że "ta tektura" to ogromny atut - cicha jak się przewraca i lekkie klocki. Mam czteroklockową wieżę ze sklejki i strasznie boli jak maluch rzuci tym i przypadkiem napotka toto moją np. stopę, a kanty to już zaliczyłam i ja i dziecko (dużo przyjemniejsza jest jednak "tektura"); ta sklejkowa mała wieża jest też strasznie głośna przy upadku (pomijając dywanowe zabawy) i na koniec i tak wymaga podklejania.
wygrywa Baby Cubes (idealne również na prezent - kształtna paczuszka z tego wychodzi).
jedyne na co trzeba uważać to na wkładanie przez dziecko do buzi - krzywdy dziecku nie zrobi ale dziecko klockom może zaszkodzić. Ale to norma - użytkowanie tak aby dziecko na maxa wykorzystało wszelkie walory zabawki powoduje jej zużycie :)
Bardzo trafiony zakup i dużo taniej niż w sklepie stacjonarnym.