Gry / Zabawki bestsellery z tych samych kategorii

Gra Zaginione Dziedzictwo 1: Kronika I - Przybysz Bard

gry / zabawki

Bard
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Zaginione Dziedzictwo to gra ryzyka, dedukcji i szczęścia. W każdej turze gracz zagrywa karty, aby wyeliminować innych graczy lub odszukać miejsce ukrycia Zaginionego Dziedzictwa. Kiedy w talii skończą się karty, rozpoczyna się faza poszukiwań.
Gracz, który odkryje gdzie znajduje się Zaginione dziedzictwo, wygrywa. Jeżeli nikt nie odnajdzie Zaginionego Dziedzictwa, wszyscy przegrywają!

W odległej przeszłości niebiosa rozjaśniło dziwne światło. Wyłonił się z niego Przybysz z odległego świata. Nie przynosił jednak dobrej nowiny, a zapowiedź katastrofy. Uszkodzony w bitwie z tajemniczym wrogiem okręt rozpadł się na kawałki, które znacząc niebo ognistymi smugami runęły w odległe zakątki globu. W kolejnych epokach fragmenty okrętu przeszły do legendy jako Zaginione Dziedzictwo.

Jest to samodzielna gra, ale można ją łączyć w dowolnej konfiguracji z innymi grami z serii `Zaginione Dzedzictwo`.
Każdy z dodatków zapewnia dodatkowe zasady i wprowadza nowych bohaterów oraz możliwości, każdy z dodatków można łączyć ze sobą w dowolny sposób, tworząc unikalną talię - w zależności od potrzeb, liczby graczy i czasu, który gracze zechcą przeznaczyć na rozgrywkę.



Wydanie polskie.

Zawartość pudełka:
16 kart
4 karty pomocy
instrukcja.

Liczba graczy: 2 - 4 osoby.
Wiek: od 10 lat.
Czas gry: ok. 10 minut.
S
Szczegóły
Dział: Gry / Zabawki
Producent: Bard

RECENZJE - Gry / Zabawki - Gra Zaginione Dziedzictwo 1: Kronika I - Przybysz

4.8/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Erni2015

ilość recenzji:312

brak oceny 3-12-2017 23:07

"Przybysz" to pierwsza część Zaginionego Dziedzictwa - 4-częściowej serii krótkich karcianek autorstwa Seiji Kanaiego. Projektant ten zasłynął przede wszystkim ze stworzenia "Listu miłosnego", będącego pierwowzorem "Zaginionego Dziedzictwa" i czerpiącego z niego pełnymi garściami w kwestii podstawowych zasad rozgrywki. Tym razem projektant przenosi nas z królewskiego dworu do mrocznego świata fantasy, gdzie ni stąd, ni zowąd pojawił się tajemniczy, uszkodzony statek kosmiczny, nazwany Przybyszem, a znalezienie jego rozrzuconych po świecie części jest zadaniem graczy.
Podobnie jak w "Liście miłosnym", również i tutaj mamy 16 kart w talii, oznaczonych cyframi i pozwalających przy zagraniu na wykonanie określonych czynności. Na początku każdy z graczy otrzymuje jedną kartę; inna losowa karta trafia obok talii jako tak zwane ruiny. Pierwszy gracz dobiera na rękę drugą kartę i zagrywa jedną z nich, wykonując określoną na niej czynność. Następnie swoją turę rozpoczyna kolejny gracz, a gra kończy się w chwili wyeliminowania wszystkich przeciwników albo gdy w talii skończą się karty. W tym drugim przypadku gracze, którzy przetrwali pierwszą fazę, rozpoczynają poszukiwanie Zaginionego Dziedzictwa (karty z nr 5) w ruinach, na ręce swojej lub w ręku innych graczy. Kto znajdzie Zaginione Dziedzictwo wygrywa. Prostota zasad wręcz powala na kolana.
Z początku "Przybysz" wydawał mi się grą przeciętną i mało dynamiczną. Doświadczeni lotnością "Listu miłosnego" siedzieliśmy we trójkę przy stole, niepewnie zagrywając kolejne karty i próbując odkryć podobny fenomen w "Przybyszu". Sednem "problemu" okazały się być opisy akcji na kartach - są dłuższe, bardziej skomplikowane, różne, a jednak czasem podobne, przez co ich ogarnięcie i zagrywanie z początku odbywało się dość ślamazarnie. Dopiero po kilku rozgrywkach, gdy wystarczyło spojrzeć na numer karty, by określić jej zdolność, szydło wyszło z worka - dynamika rozgrywki wzrosła niebotycznie, a wraz z nią przyjemność z gry. "List miłosny" leżakuje w szafie, a my zagrywamy się na śmierć poszukując Zaginione Dziedzictwo :)
Klimat w grze jest raczej średni, ale potęguje go piękna oprawa graficzna kart. Gdyby tak jeszcze wydawca pokusił się o dorzucenie do pudełka znaczników przyznawanych zwycięzcy danej rundy, byłoby prawie idealnie. Niestety tak ważnych drobnostek zabrakło, podobnie jak zabrakło kart pomocy dla każdego gracza z opisem poszczególnych kart (przy poznawaniu gry przydałyby się bardzo!). Innych minusów w tej grze nie widzę.
Przygotowanie partyjki zajmuje raptem 10 sekund, sama rozgrywka (po poznaniu kart!) przebiega szybko i sprawnie, zasady są proste i nie ma wśród nich żadnych niedomówień. Losowość w doborze kart może czasem dopiec, ale ogólnie da się z tym żyć, zwłaszcza że w trybie kampanii zawsze można się odkuć w kolejnej rundzie. Cóż chcieć więcej za te paręnaście złotych? "Przybysz" to kompaktówka idealna do pociągu, do poczekalni u lekarza, do łóżka przed śniadaniem, na plażę itd., itd. Polecam!